reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

mariusz Bardzo Ci współczuję i podziwiam że mimo wszystko dałeś sobie rade i wielki uklon w twoja strone,podziwiam ze wychowujesz syna i cala prawde w tym ze czas leczy rany,
synek urosnie a jeszcze troche to sie nie obejrzysz a juz bedzie w przedszkolu
wlasnie trzeba mowic o rzeczach ktore bola ,bo najlatwiej przejsc ten ciezki okres a tlumienie w sobie zlosci zalu do niczego nie prowadzi,
karcia ja mam dwojke i moge sprzatac na okraglo,staram sie na biezaco ale sa dni kiedy nie mam ochoty albo wole posiedziec na dworzu z dziecmi,to wtedy sprzatam z samego rana albo wieczorem jak dzieci spia
a ty smialo idz do pracy,wszytsko mozna pogodzic,mozna sobie wyrobic swoj system:)
 
reklama
Mariusz ja zostałam wdową w wieku 20paru lat...z dwójką dzieci...i teraz znów jestem samotna bo mój obecny mąż mnie zostawił w ciąży...też mam chwile załamania ale trzeba żyć dalej...pozdrawiam cię..
 
Przyznam się że nie czytałem poprzednich postów bo jest ich za dużo.
Jak to się stało? W sumie od zawsze byłem z mamą mojego dziecka - wspaniała kobieta, idealna żona i matka. Urodził się synek było idealnie, szczęśliwe małżeństwo, małe, zdrowe dziecko. Mały miał nie całe 2 mieś, żona musiała wyjść na uczelnie zanieść dokumenty. Wracała, napisała nawet smsa o treści "będę za 20 min" nie spodziewałem się że to 20 min zamieni się w wieczność. Przechodziła na pasach, zielone światło - pijany kierowca w centrum Krakowa przejechał ją - nie patrząc na jakiekolwiek przepisy - światła, prędkość, alkohol, pasy, znaki... Na ulicy tylko została kałuża krwi, potem nie przespane noce, ból, żal, złość, tłumaczenie dziecku ze łzami w oczach gdzie jest mamusia. Najgorsza rzeczy i uczucie - kochać kogoś i nie móc jej zobaczyć, przytulić, pocałować. Budzić się w przekonaniu że to wszystko to głupi sen, że obudze się a ona będzie obok - powie "kocham cie" albo przytuli... Czy to tak wiele?! Gdyby można było cofnąć czas...

Jezu...Łzy mi poleciały...Bardzo przykre...Tym bardziej, że temat śmierci był mi ostatnio niestety bardzo bliski...Pisz tutaj, będzie Ci na pewno łatwiej.
 
pocieszenie jest dzięki bardzo wspaniałemu dziecku, - śpisz, przyjdzie mały Smerf i "ata ocam, ja ać tu?" (tato, kocham cie, moge spać tu) a jak mu już pozwolisz to z uśmiechem od ucha do ucha "no psyklyj ja" (no przykryj mnie) -> i jak go tu nie kochać? ;)
 
hej,nie bylo mnie chwile,a tu tyle postow :)
macie racje dzieci wynagradzaja wszystko

Mariusz wspolczuje osobistej tragedii,nie zawsze duszenie w sobie pomaga,czasem warto pogadac,a jak tam synek,jak ma na imie???

karcia asuzana ma racje,czlowiek inaczej funkcjonuje jak poprzebywa troche wsrod doroslych,a w pracy czasem i mozna odpoczac
a co do dentysty,to moja tez juz miala taki okres,bo pani ja źgnela przy plombowaniu i juz byl problem,bo buzi nie chciala otworzyc,ale na poczatku miesiaca bylismy znowu u dentystki,bo bolal zabek,ale szukalam innej i trafilismy do kliniki uniwersyteckiej i malej sie spodobalo,bo nic nie bolalo,super podejsice i dostala prezencik od dentystki tygryska wiec juz heppy,no i zapisalismy na usuniecie,nawet mloda po fajnej wizycie nie protestowala,a ze wzgledu na dodatek w zebie bylismy wczesniej,troszke sie bala,ale byla super dzielna

a z tych padow,znow potopienia w malopolsce,nawet Krakow troche zalany
 
teraz mam sporo czasu a zorganizowac sie niemogę,bo ciagle cos,moze faktycznie kiedy pracowac bede bedzie inaczej.

Mariusz nieda sie niekochac takich łobuzów ,takie małe zbujki a wynagradzają wszystko:)
 
Synek - mała Pierdoła, jego zdjęcie na avatarze ;) na imię mu Jakub ;) w sumie i tak jest grzeczny i w miarę słucha jak na taką Zaraze małą tak że nie jest źle ;)
 
Wiatm sie i ja:-)

Mariusz wspolczuje tragedii,zycze Ci duzy sily i wytrwalosci..zawsze mozesz przyjsc tutaj sie wygadac,czasami pomaga,mysle ze kazda z nas to wie....ja mam synka w podobnym wieku do Twojego w czerwcu skonczyl 2 lata..i tez jest niezly rozrabiaka,teraz np rozrzuca zabawki bo sie z nim polkucil:-Dnie moge;-)
 
witam wieczornie:)
dzionek jakos nam minął,dzieci miały towazystwo bo kolezanka synka podzuciła,wyszalały sie bynajmniej,i lepiej spac będą hihi

Z tatusiem szanownym miałam dzis spiecie,poprosiłam go aby wykupił recepte jagodzie bo ma problemy ze skórą,to on mnie opierdzielił,gnój jeden,niewiem czy nowa przyjaciółeczka go podburza czy co,ale nigdy taki niebył jesli o dzieci chodziło,w nerwach zwyzywałam go że woli sie cudzymi niz swoimi zajac i ze niema co dzwonic bo dzieci niezobaczy.Kurde palant jeden !!!
 
reklama
Do góry