reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

witam i ja
witam nowa osobe na forum.
Mariusz przykro mize przez tyle juz musiales przejsc.
ale fakt najwazniejsze ze masz synka i dla niego musisz byc silny..


Mozi jak Olcia to zrobila??
dzieci sa naprawde pomyslowe:)
my bylysmy dzis u laryngologa, ale o tym gdzie indziej i chyba juz nie dzis...
 
reklama
witam samotnych rodziców:)
kiedys zagladałam tu pare razy,ale brak czasu i tp,wiec pózniej mnie niebyło..
Mam takie pytanie do samotnych,czy dajecie sobie rade z praca opieką sprztaniem i tp??Bardzo chciałabym isc do pracy bo moje alimenty na dzieci sa niskie i niestety niewystraczają na wszystko,dziecci moge zapisac do przedszkola bo jest miejsce,ale boje sie...boje sie ze niepodołam...tymbardziej ze juz od paru ładnych lat cierpie na nerwice lękową...wiem że jakbym raz wyszła z domu byłoby ok,ale cos mnie hamuje,tylko tez z drugiej strony to siedzenie w domu i użalanie sie nad sobą jeszcze bardziej mnie dobija...
ech pożaliłam sie...
 
Karcia ja sobie radze,rano przed praca mloda do przedszkola,pozniej praca i po mala,w cieple dni jeszcze na jakies plac zabaw i do domu,nie zawsze jest czas zrobic obiad,bo jak wracalam ok 18 to raczej ciepla kolacja,bo mala wkladam w roku szkolnym spac przed 21,ale sie da,obiad mozna zrobic na dwa dni lub kupic cos z mrozonek,pranie sie nie robi recznie tylko do automatu wlozyc,choc czasem sie nei chce,ale jak nie dzis to jutro i tylko rozwiesic,a porzadki???gary czasem umyte na drugi dzien,jak sie nie miala sily lub checi czy weny stac przy zlewie;-),a zabawkli juz mala chowa czesciej,tym bardziej jak postrasze,ze to co nie posprzata zmiatam szczotka i do kosza,nie zawsze jest blysk w mieszkaniu,ale co tam,syfu nie ma,a ja do pedantka nie jestem,teraz mam troche luzu bo cora nie na dyzuru wakacyjnego tylko u dziadkow

a po wizyta u dentystki bardzo dobrze,Olka bardzo dzielna,no i sklep w nagrode zaliczony i dwa chi chi kupione,a ja kalosze krotkie,bo nogi przemoczone
 
dziekuje za słowa otuchy:)
jutro ide zapsiac syna do przedszkola,moze i córe sie da,i szukam pracy,bardzo chce wreszcie wyjsc na prostą,chce zeby dzieci widziały mame usmiechnieta i szczęśliwą:)
 
Karcia ja tez pracuje, i mala mam wprzedszkolu.
czasem fakt sa dnize nic sie nie chce,warto sobie odpuscic i porobic wdomu anstepnego dnia.

ale na ogol jest ok:)
 
Z jednym to moze problemu bym nimiała,ale z ta moją dwójką to troszke sie obawiam,ale tak czasem sbie mysle ze kobiety mają 3 i 4 dzieci i sobie radza to dlaczego ja niemiałabym sobie poradzic?
 
karcia ja myślę, że nawet powinnaś iść do pracy i to nie tylko ze względów finansowych choć i one sa bardzo ważne, ale przede wszystkim dlatego, żeby oderwać się trochę od codzienności, zająć myśli czymś innym niż tylko dziećmi i problemami. Ja wiem, że o dzieciach myśli się nawet będac w pracy ale to coś innego. Też pracuję, bywa różnie, czasem nie mogę nadążyć ze wszystkim w domu ale kiedyś sobie to przetłumaczyłam że w końcu dom jest dla mnie a nie ja dla domu. Jak w jeden dzień nie posprzątam to nic złego się nie stanie, czasem wolę isć z dziewczynkami na spacer a reszta niech czeka :tak: zawsze mam w zanadrzu przygotowane jakies jedzenie do szybkiego przygotowania na wszelki wypadek. Zauważyłam też że odkąd wróciłam do pracy stałam się nawet bardziej zorganizowana i w krótszym czasie potrafię się ze wszystkim uporać. Ale przede wszystkim odżyłam psychicznie, jestem wśród dorosłych ludzi, mam zajęcie a do tego zarabiam więc to też bardzo podnosi moją samoocenę :-) Na początku tylko miałam poczucie winy że idę do pracy i nie będę spędzać z dziećmi tak dużo czasu jak przedtem, ale cóż, nie uważam że dzieciom dzieje się źle a przynajmniej mamy okazję za sobą zatęsknić. Teraz wiem już napewno że nie nadaję się na etatową mamusię, jednak bardziej się sprawdzam ciągnąc kilka etatów i nieźle mi to wychodzi :tak:
I Ty też dasz radę, odwagi :-)

Mozi dzielna Twoja córcia i super że u dentysty było ok :-) ja moją starszą córcię przekonałam dopiero w ubiegłym roku na wizytę u dentysty bo wcześniej była histeria na samo to słowo. Na szczęscie nie było też potrzeby z nią chodzić ... no ale jak poszła to stwierdziła że nawet bylo fanie ;-)

Mariusz trudno sobie nawet wyobrazić to co musiałeś przeżywać. Bardzo Ci współczuję i podziwiam że mimo wszystko dałeś sobie radę. Niestety tak jak napisała mama Julci tylko czas potrafi uleczyć rany i wytrwałość. Dzieci są dla nas ogromną radością i sensem życia i dla nich warto góry przenosić :tak:
A co do przedszkoli to dziecko jak tylko zaczyna być już samodzielne można spróbowac zapisac do przedszkola, są jeszcze dobre żłobki .. zawsze jest jakieś wyjscie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry