Po badaniach dobrze, z dzidziusiem wszystko w porządku. I gin mówi, że wygląda na dziewczynkę co mnie bardzo cieszy ale on stwierdził, że jeszcze nie ma co gadać bo lekarka chyba sobie żartowała (on chce chłopca) a ja wiem, że ona ma wprawne oko i wiem co widziała
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
W sprawy z jego eks i jego synka to ja sie kompletnie nie wtrącam i nigdy nie wtrącałam. Wszystko było dobrze między nimi, dogadali sie, wzieli rozwód i dopiero po roku gdy ja sie pojawiłam zaczęły sie problemy z jej strony. Nie wiem czy ona poczuła sie zazdrosna czy co? a przeciez sama ma faceta od dawna.
Gdyby tak bardzo chciał sie pogodzić to by przyszedł porozmawiał, a on po prostu udaje, że nic sie nie stało. Nigdy nie przejmowałam sie tym co mówi jego matka ale gdy zaczęła mnie obrażać, wyzywać od psychicznie chorych, ubliżać mojej matce (której na oczy nie widziała) to po prostu nie wytrzymałam i doszło do kłótni.
Nie wiem jak miałabym mu wybaczyć, że on na to wszystko pozwolił. Ja wiem, że to jego matka i nigdy nie kazałam mu wybierać jedynie to prosiłam by tak załatwił sprawy bysmy nie byli od niej w żaden sposób uzaleznieni. Zawsze przyznawał mi racje a mimo tego nigdy nic z tym nie robił i teraz znów nic nie robi. Od czasu tej kłótni, wraca coraz później do domu i zawsze po piwku. Zeszły weekand non stop siedział u kolegi, przychodził jedynie spac i sie wykapać. Więc nawet gdybym ja miała dobre chęci nie miałabym kiedy z nim porozmawiać.
Czy go kocham? szczerze nie wiem? jestem zbyt zraniona.