reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

reklama
Hej dziecznyny:-)

Czytam ten wątek o ojcu nn i tak zaczęłam się zastanawiać...kiedy mój syn powinien poznac swojego ojca. Kiedys myślałam, że dopiero jak sam bedzie tego chciał itp., ale ostatnio zaczęłam się zstanawiac czy nie powinno to być wcześniej, czy nie powinien go zobacztć choćby teraz, żeby miał jakies wspomienia z lat wczesnego dzieciństwa i może, żeby nawiązała się między nimi jakaś więź...z drugiej strony tatus przebywa w AŚ z tego co się orietuję i nie wiem czy dla Michała nie było by to zbyt mocne przezycie...
 
Hej dziecznyny:-)

Czytam ten wątek o ojcu nn i tak zaczęłam się zastanawiać...kiedy mój syn powinien poznac swojego ojca. Kiedys myślałam, że dopiero jak sam bedzie tego chciał itp., ale ostatnio zaczęłam się zstanawiac czy nie powinno to być wcześniej, czy nie powinien go zobacztć choćby teraz, żeby miał jakies wspomienia z lat wczesnego dzieciństwa i może, żeby nawiązała się między nimi jakaś więź...z drugiej strony tatus przebywa w AŚ z tego co się orietuję i nie wiem czy dla Michała nie było by to zbyt mocne przezycie...

Alonga moja mala wychowywala siez ojcem mniej wiecej do 14-15 miesiaca, i powiem ci szczerze nie pamieta go.
ale wie ze on jest, i teraz jestesmy na etapie tego ze mala abrdzo chce go poznac, chce poznac druga babcie itd.... uwierz ze to bardzo trudny etap.
mi sie wydaje ze z synem mozesz troche poczekac az sie uspokoi, moze przeczekaj te etap buntu. zawsze w rozmowach mozesz mu zaczac tluamczyc cala sytuacje
 
No właśnie tak mnie nosi i nie wiem co z tą sytuacja zrobić, tłumacze Michałowi, że ma tatę, że ma na imię Daniel, że jest daleko bo nie mnieszka z nami. Później jak go pytam jak ma tata na imie mówi, że Daniel, ale jak pytam gdzie jest to mówi, że na dole, więc ja mu mówie to zaprowadź mnie do niego, a on prowadzi mnie do swojego dziadka...nie mówi, że to jego tata ale prowadzi mnie do niego,tłumacze mu, że to dziadek nie tata, ale mało to skutkuje, martwi mnie ta sytuacja.
 
No właśnie tak mnie nosi i nie wiem co z tą sytuacja zrobić, tłumacze Michałowi, że ma tatę, że ma na imię Daniel, że jest daleko bo nie mnieszka z nami. Później jak go pytam jak ma tata na imie mówi, że Daniel, ale jak pytam gdzie jest to mówi, że na dole, więc ja mu mówie to zaprowadź mnie do niego, a on prowadzi mnie do swojego dziadka...nie mówi, że to jego tata ale prowadzi mnie do niego,tłumacze mu, że to dziadek nie tata, ale mało to skutkuje, martwi mnie ta sytuacja.

Alonga tutaj nie masz sie czym martwic, oliwia tez do niedawna niby wiedzialaze ma tate ale czesto mowiala ze dziadek to tata bo znim spedza najwiecej czasu. wiadomo na codzien to jedyny facet w jejzyciu wiec tak sobie to wszytko sama poukaldala. teraz juz dziadek to dziadek, ale jest mnustwo pytan o tate... i uwierz ze wtedy to jest jeszcze trudniej.
 
ufff...to mnie uspokoiłaś :-) No właśnie o co pytaja takie maluchy, bo domyslam się, że pytania są nie przeciętne...
 
u nas jest etap ze oliwia chce jechac do taty, ciagle pyta kiedy itd...
najgorsze jest toze takie dziecko ma na kazda odpowiedz swoj argument...
dla oliwi tata to tata, ona myslize tot aki jak inni ojcowie... cizeko jej wytluamczyc ze tak nie jest...
 
reklama
Do góry