To się cieszę - i z powodu Amelki i z powodu zmian w planach. Ja właśnie wróciłam znad morza - a dokładniej z Jantaru. Córa mi się strasznie rozgadała i przez 4,5 godziny powrotu buzia jej się nie zamykała. Strasznie zmieniła się przez te 2 tygodnie. Zawsze uważałam że 2 tygodnie to nie jest zbyt dużo ale teraz widzę że to przeogromna zmiana.
teraz jestem na etapie prania - nie muszę mówić że to co przywiozła jako brudne - jest po prostu sztywne z brudu - te najbrudniejsze rzeczy zostały już wyprane w "dorosłym" proszku, vanishu i teraz piorą się jeszcze raz - niestety podejrzewam że część skarpetek dokończy dziś żywota..... ale to nic - najważniejsze jest to że mała była zachwycona i strasznie stęskniona. Jak mnie zobaczyła to się przykleiła a później mówiła tylko o tacie - i kiedy go zobaczyła to matka mogła już pójść w odstawkę....
W sumie to podziwiam mojego tatę i jego dziewczynę - wytrzymali z dwoma wnuczkami tyle czasu - poza tym ta rutyna - ja nie lubię się opalać a raczej nie lubię tej bezczynności na plaży - oni potrafią siedzieć na plaży od rana do wieczora - ja po 2 dniach bym ućwierkła - oni wytrzymali 2 tygodnie - podziwiam
teraz jestem na etapie prania - nie muszę mówić że to co przywiozła jako brudne - jest po prostu sztywne z brudu - te najbrudniejsze rzeczy zostały już wyprane w "dorosłym" proszku, vanishu i teraz piorą się jeszcze raz - niestety podejrzewam że część skarpetek dokończy dziś żywota..... ale to nic - najważniejsze jest to że mała była zachwycona i strasznie stęskniona. Jak mnie zobaczyła to się przykleiła a później mówiła tylko o tacie - i kiedy go zobaczyła to matka mogła już pójść w odstawkę....
W sumie to podziwiam mojego tatę i jego dziewczynę - wytrzymali z dwoma wnuczkami tyle czasu - poza tym ta rutyna - ja nie lubię się opalać a raczej nie lubię tej bezczynności na plaży - oni potrafią siedzieć na plaży od rana do wieczora - ja po 2 dniach bym ućwierkła - oni wytrzymali 2 tygodnie - podziwiam