reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

Wiesz co na razie żonka mnie nie chce widzieć... I się nawet jej nie dziwię... I dlatego na chwile obecną nie mam planów z tym szczególnym dniem... Chociaż powiem... Że marzyło mi się coś... Powiedziałbym mamie, że ma jechać do babci... A u mnie w domu przygotowałbym pokój... To znaczy same świece, które by robiły nastrój... Do tego na środku stół nakryty na czerwono... W okół płatki róż... Pełno, mnóstwo porozrzucanych po pokoju... Do tego nastrojowa muzyka... I Ja w roli kuchennego mistrza... Czyli jak zepsuć jedzenie... Jakieś dobre wino w zależności jaka potrawa by była... Wszystkie meble nakrył bym białymi płachtami... żeby było czuć ten nastrój... ale się boję... że wszystko przygotuję... i nagle się okaże, że przygotowałem to bezsensu... bo nic z tego nie będzie... :zawstydzona/y::zawstydzona/y::-:)-:)-:)-(

Pamiętam Nasze zaręczyny... Może nie jakoś super, ale pomysł oryginalny, ale dla nie których może głupi... Miałem znajomości w jednej z Poznańskich dyskotek... Więc zaplanowałem to tak... Dj, który był moim dobrym znajomym dostał ode mnie polecenie zakupu kwiatów takie jakie mu opisałem... Do tego sprosiłem bardzoooo dużo znajomych... Moja żona tańczyła sobie w najlepsze... I nagle Dj wyłączył muzykę... A przypomnę tylko, że chodziło tam sporo ludzi nawet bardzo dużo... Poprosił o zrobienię kółka na środku większego... I poprosił moją żonę na środek... Nie wiedziała chyba o co chodzi... Potem ja wszedłem z problemami, bo nie mogłem się między ludźmi przedostać... z kwiatami podszedłem do Niej i uklęknąłem, i nie powiem że nogi miałem jak galareta, i spaliłem się jak cegła... i spytałem czy zechciałaby zostać moją żoną... ludzie klaskali... gwizdali... i potem przetańczyliśmy całą noc...

ogólnie to ludzie mnie chyba za szalonego uważają...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Sorki NickPain,ze zadam to pytanie,ale czy nie jest bez sensu pisac to wszystko,skoro twoja zona tez korzysta z bb i w kazdej chwili moze czytac co ty piszesz?
 
Ufam jej i wierzę, że nie śledzi moich postów, tak jak Ja to kiedyś robiłem... Jak twierdziłem, że bb mi odbiera żonę... :-D

I nie musisz przepraszać za zadawanie pytań, bo jestem osobą otwartą... Na wszelkie sugestie...

Nie napisałem, że to zrobię, tylko, że chciałbym... A znając mnie będę miał jeszcze 15 innych pomysłów, które będą dla mnie lepsze... Ale raczej mojego strachu nie przezwyciężę... Tak, tak wiem jestem czasami dziwny...
 
Ostatnia edycja:
Ale czy Ja kiedykolwiek powiedziałem, że zwalam winę całą na Nią??... No akurat nie znasz wielu faktów... :-) I dlatego oceniasz mnie w ten sposób... A Ja po prostu nie chcę o tym pisać co My we dwoje źle zrobiliśmy, bo wróżyła babka na dwoje, do przeszłości się nie wraca... :tak: Po prostu mam mentalność taką i słabość do Niej, że czy które z Nas zawali coś, zawsze staram się przywrócić dawny bieg spraw... :-):-) A co twierdzisz, że mnie śledzi na forum?? :confused: Nie, nie, to nie możliwe... ;-) Takim już jestem niespotykanym dziwnym człowiekiem, którego nikt nie zrozumie...

Owszem zazdrość niszczy związek... I potrafię się przyznać do tego, że przesadziłem z Nią... Ale to była raczej moja obawa... I przedobrzyłem... Nie twierdzę, że nie... Podstawą Naszego człowieczeństwa jest to, że musimy umieć spojrzeć na sprawę z obu perspektyw... I wiem, że na początku każde z Nas robiło tak, żeby wyszło na daną osobę... Ale teraz jest inaczej... A z drugiej strony, gdybym wiedział, że wszystko ja robiłem źle umyślnie, to bym nawet nie starał się tego naprawić... A jest wręcz odwrotnie.. Zabiegam o to, żeby było dobrze... :) ot co moje zdanie
 
Ostatnia edycja:
no dobra - forum to forum - a na "samotnych" to już wyjątkowo szczere jesteśmy ;-)
Chłopie - zaręczyny na dyskotece?? - porażka (jak dla mnie) śmieję się do lapki - sorrki, no ale jakoś za grosz romantyzmu w tym nie widzę.

Rocznica w domu?? Uwierz mi, że lepsza by była kolacja w restauracji - nie myśl sobie, że wydziwiam, ale zapraszając ją do siebie do domu i pozbywając się innych domowników (bo z tego co piszesz wnioskuję, że nie mieszkasz jeszcze sam) to od razu jej mówisz "kochana, byłem romantyczny, nawet coś ugotowałem to teraz czas na sex" a skoro między Wami jest źle to, to kiepski pomysł - jak dla mnie - ale to tylko moje zdanie - nie znam Twojej żony - może jej sie to spodoba.
 
Nie ja wcale nie mowie ze ona moze cie sledzic:no:cos ty,poprostu tak jakos mi przyszlo do glowy ze tak smiesznie,jak by przypadkiem tu byla i sobie czytala:-)ale spoko;-)a tak swoja drogą to powiem ci ze znam takiego czlowieka ktory mimo ze nie jest z ta dziewczyna juz od 6 lat,caly czas ja kocha i probowal ulozyc sobie zycie ale nic z tego nie wychodzi i tez uwarza z jest dziwny:-D:-D:-Di powiem ci ze ja tez nie lubie wracac do przeszlosci ale lubie wspomnienia i to te piekne:happy:
 
phantas - byłem wtedy młody... no teraz też jestem młody ale chodzi o to, że wtedy miałem pstro w głowie... i dlatego tak wyszło... gdyby teraz ktoś by mnie postawił przed tą samą sytuacją to bym to zrobił inaczej... zupełnie... człowiek z wiekiem dorasta...

odnośnie kolacji... to była tylko teza... nie upieram się przy tym... aczkolwiek cenne wskazówki od Ciebie biorę do siebie :tak: no nie pomyślałem, że może to tak wyjść, że sex :-) boże teraz mnie po prostu zagięłaś... nie, nie, nie... chodzi o zwykły romantyczny wieczór... owszem mogę zaprosić do restauracji... tylko mały problem... po pierwsze nie jestem obeznany w Poznańskich restauracjach, gdzie są fajne przytulne lokale... minus drugi nie wiadomo czy restauracja zgodzi się na moje urozmaicenia wieczoru.. chociaż w sumie odpowiednia ilość pieniędzy robi swoje... :happy::happy:
 
nie wiem jak tam jest u Ciebie w Poznaniu ale w mojej mieścinie jeśli ktoś wcześniej powie jaka jest sytuacja to oni są bardzo pomocni i chętnie przystają na różne dziwactwa (wiadomo sami nie będziecie a każda nowa sytuacja to reklama dla nich). Jeśli nie znasz knajp to poczytaj opinie w internecie - czasem są bardzo przydatne i pomocne.

I fakt - młodziutki jesteś - wydaje mi się że chyba nawet najmłodszy na "samotnych"

dobrzej nocki

jutro wstaję przed 6 :-( i do pracy
 
reklama
Dobra moi drodzy ja ide spac:tak:a wy tu dalej plany romantyczne ukladajcie;-)ale co do restaracji jak dla mnie oklepane,tym bardziej jak na poprawe
waszych relacji,mysle z lepszy by byl wypad gdzies razem np na weekend,wiem macie dziecko,ale i z nim moze byc fajnie;-)w kazdym badz razie powodzonka:-)
 
Do góry