Dlatego u mnie w pracy dowiedzieli się wszyscy dopiero pod koniec kwietnia i to tylko dlatego, że ginka mnie koniecznie chciała wysłać na zwolnienie.Tak to pewnie jeszcze poczekałabym z ogłoszeniem tej wieści. Chociaż nie mogę powiedzieć, ludzi w pracy generalnie mam o.k., ale wiadomo jak to teraz bywa.....a umowy niestety nie mam jeszcze na czas nieokreślony, więc miałam swoje powody, żeby siedzieć cicho
reklama
Margolis
Wrześniowe mamy'06
- Dołączył(a)
- 8 Luty 2005
- Postów
- 2 103
Kobiecie w ciąży nie można wypowiedzieć umowy o pracę od poczęcia. Natomiast jeśli umowa o pracę na czas określony miała by się skończyć po upływie 3 miesiąca ciąży (12 tygodnia) to wtedy ulega z mocy prawa przedłużeniu do dnia porodu. W każdej chywili można zwolnić dyscyplinarnie ale to też nie tak prosto...
ze mna bylo tak ze pracowalam od stycznia 2004 tylko ze albo na umowe zlecenie albo na umowe o prace albo na czas okreslony; akurat mialam umowe do konca maja wiec niby moglam siedziec cicho ale nie moglam; pracowalam w hurtowni programow komputerowych ja zamawialam towar mialam dziewczyny pod sobą ktore go skladaly i ja go pakowalam i wysylalam do sklepow; niestety to pakowanie i liczenie kazdej sztuki a pozniej ladowanie do samochodu nalezalo do mnie; w lutym mialysmy ogromne zamowienie na 1200 paczek po 50 sztuk potrojnych programow; kazda paczka swoje wazyla a ja kazda musialam zapakowac i przeniesc; nie chcialam ryzykowac zdrowia dziecka czy poronienia przez to noszenie; wogole ze mna taka historia ze brzuch mnie bolal w pracy strasznie 3 dni i myslalam ze okres dostane a tu juz moja fasolka sie wkurzala ze mama cos nosi; o ironio losu tydzien wczesniej mialam rozmowe z szefem o przyjeciu mnie na stale od lipca bo glowna ksiegowa idzie na macierzynski nie dosc ze awansik to i podwyzka tak wiec pracowalam sobie do konca lutego i poszlam z placzem do domu... troche zla bylam ale co zrobic; bede dzidzie miala ja stara dupa 28 lat wiec w koncuuuuu; jakbym tak miala czekac az dostane umowe; wyremontuje mieszkanie; odloze cos na koncie to chyba nigdy bym dziecka nie miala; a tak mam z zaskoczenie i szczesliwa jestem; a do pracy pojde od przyszlego wrzesnia a dodam ze szef na moje miejsce przyjal 2 dziewczyny a po miesiacu dzwonil do mnie ze mam wracac !!! ze nic nie bede nosic tylko przy kompie telefonie i faksie siedziec ale stwierdzilam ze jak mnie nie chcial w lutym to niech spada w marcu damy rade kobietki
R
rouż
Gość
Dzikusko, z ta umowa to faktycznie mialas pecha, ale dobrze, ze nie ryzykowalas zdrowia dziecka! A szef to idiota skoro impulsywnie podjal decyzje aby Cie zwolnic, a potem do Ciebie wydzwanial! Niech sie w nos pocaluje! Ja tez mam 28 lat i najpierw chcialam popracowac zanim bede miala dzidziusia, a tu nic. Wiele razy zmienialam miejsce pobytu w Polsce i za granica, potem jak osiadlam w Zgorzelcu to wciaz slyszalam, ze cos nie tak(wiek, wyksztalcenie, nie ten kierunek studiow, brak dzieci!!!, itd), potem mialam operacje na przepukline(w miedzyczasie staralismy sie juz o dzidziusia)i gdy zaszlam to ogromnie sie ucieszylam, bo tak to mogloby trwac do zasranej smierci! A najpierw bo praca, potem mieszkanie itd, a kiedy dziecko? Moj maz sam nas teraz utrzymuje i tez ciezko pracuje i to codzien prawie w innych godzinach(dzis i jutro np o 17.30-2.00)ale nie zalujemy, ze sie tak zlozylo, cieszymy sie, ze nie czekalismy dluzej! Teraz juz planujemy, ze po pierwszym dziecku, jak dojde do siebie to postaramy sie o drugie ;D , troche odchowamy i bede szukac pracy dalej! Mam nadzieje, ze nie uslysze wtedy, ze jestem za stara! Mam nadzieje, ze wtedy bede najwyzej w wieku ok 33lat. Ale czasem teraz boje sie co nas czeka jak bedzie dzidzius, jak damy rade...
royanna glowa do gory !!!! jesli bedzie zle zawsze mozecie poczekac z nastepnym dzieckiem a sama napewno cos znajdziesz; najwiekszy wydatek jest na 1 dziecko przeciez wszystko juz bedziesz miala gdy kolejny raz zajdziesz w ciaze ja nastepne planuje za jakies 5 lat ale nie kracze co ma byc to bedzie nawet jak zajde sobie duzo szybciej to napewno bedzie wyczekiwane i kochane; moj tez zasuwa akurat cale tygodnie spedza w warszawie mam go tylko na weekendy nawet nie mam sie z kim cieszyc drobnostkami; siedze sama w domu i nudze sie jak diabli mam komputer internet ale co z tego jak dzidzia moja nie lubi gdy mama siedzi; lezec nie potrafie calymi dniami a wyjsc strach sie bac przy takich upalach; ale co tam wszystko sie zniesie dla dobra dziecka nawet tą wstretną glukoze wrrrrr musze isc na badania w przyszlym tygodniu pozdrowionka
ps. czy ja za duzo nie mowie
ps. czy ja za duzo nie mowie
R
rouż
Gość
Dzikusko, wcale nie mowisz za duzo, dobrze jest sie wygadac i po to jest to forum. Ja tez jak sie rozpisze to skonczyc nie moge ;D , na pewno zauwazylas! A jak mamy gdzie sie wygadac, to jest nam lzej!
Margolis
Wrześniowe mamy'06
- Dołączył(a)
- 8 Luty 2005
- Postów
- 2 103
Ja się jakoś nie nudzę. Za to jak pomyślę o powrocie do pracy to mam mdłości. Dobrze, że jeszcze tyle miesięcy wolnego.... Najgorsze, że to bardzo szybko zleci szczególnie przy dwóch małych szkrabach. Ale już się nie mogę doczekać by wszystko było poskładane i poukładane i by się te dwa małe cuda pojawiły na tym świecie.
reklama
ja mam podobna sytuacje do dzikuski.zwolnienie zanioslam w kwietniu.niestety w czerwcu likwidowali sklep i dostalam wymowienie mimo zwolnienia.zlozylam sprawe do sadu narazie odbyla sie tylko rozprawa o adwokata z urzedu.moja firma jest w upadlosci od zeszlego roku ale dziala i ma pootwierane inne sklepy.w sierpniu dostane pierwsza zaplate z zusu tylko niewiem czy maciezynski beda placic bo w urzedzie pracy powiedzieli ze raczej nie.wie ktos jak to jest?na szczescie do tej pory trosze odlozylam i ubranka troche po siostry malej dostane a wozek tesciowa kupuje.czy ktoras z was jest moze ubezpieczona u meza w firmie ? jak wtedy jest z pieniedzmi od nich z tytulu porodu i pobytu w szpitalu?
mnie ostatnio coraz czesciej chce sie plakac z byle powodu,jak tylko cos pojdzie nie po mojej mysli od razu jest mi zle i mam lzy w oczach moj maz mowi ze powinnam isc do psychologa
mnie ostatnio coraz czesciej chce sie plakac z byle powodu,jak tylko cos pojdzie nie po mojej mysli od razu jest mi zle i mam lzy w oczach moj maz mowi ze powinnam isc do psychologa
Podziel się: