reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co szkodzi faskolkom??

Przeczytałam sobie wasze odpowiedzi z 1 strony( nadrabiam zaległości) i muszę to powiedzieć.
Być może nie będzie to miłe, ale nie podoba mi się jak o rzucaniu palenia wypowiadaja się osoby, które nigdy nie paliły.
One nie wiedzą jak to jest rzucać palenie. Co więcej, palacze i tak zdaja sobie sprawę jaki zgubny to nałóg . Ale jak się powiedziało A to trzeba i B. Rzucic kiedys trzeba.
Tylko krew mnie zalewa jak ktos kto nigdy nie palił mówi : aa fe fe jak to nieładnie palić.
Łatwo sie mówi, trudniej wykonać.

Pozdrawiam.
 
reklama
nienawidzę papierosów, nie jestem w stanie przebywać w zadymionym pomieszczeniu, a mój miś pali jak smok :mad: wkurzam się, zrzędzę mu. Nic. Jestem zła, bo wiem, że to ma wpływ na jakość nasienia. Ja się staram, nie piję, zdrowo się odżywiam, nie biorę leków, żyję tak zdrowo, że aż smutno ;) a on co?
 
Słoneczko nie matrw się ,kiedyś musi nastąpić ten moment ,że on rzuci. Niestety nikły mamy wplyw na rzucenie palenia przez naszych mężów, dopóki oni sami nie zdecydują ,że CHCĄ RZUCIĆ ale oni, a nie my. JA przekonałam się o tym na właśnej skórze. Kobiet są silniejsze i one potrafią się przemóc, rzucić, dbać o siebie. A mężczyźni, cóż, czasem myślę,że to egocentryczne samce, które myślą o sobie. Niestety każdy facet po trochu taki jest.

Ale my kobitki trzumajmy się razem. Piersi w górę, to my jesteśmy ta słaba mocna płeć !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
PAPIEROSY SĄ DO D..Y !!!
Pamiętacie ten plakat, który pojawił się jakiś czas temu...wszystko to prawda :D :D :D
 
Też się zgadzam! Moj mąż też okropnie pali i nie ma widoków na rzucenie. Jednak gonię go jak mogę z tym paskudztwem.
 
Heej;)..no..na szczeście- ;D mam to szczęście ;D..że mój mąż nie pali..ani ja..no..ale na nasze nieszczescie. ;D.:)- mamy wielu znajomych, rodzinka..itd..-kopcacą..no wiec..jak np wczoraj byli u nas ..to masakra!- zakopcili nam całe miekszkanko i bylo ostre wietrzenie!!!!
 
moja rodzinka niestety tez kopci..juz im powiedzielismy ze po remontach nie ma palenia w domu...sio na balkon ;)
 
Moniqe29 pisze:
Przeczytałam sobie wasze odpowiedzi z 1 strony( nadrabiam zaległości) i muszę to powiedzieć.
Być może nie będzie to miłe, ale nie podoba mi się jak o rzucaniu palenia wypowiadaja się osoby, które nigdy nie paliły.
One nie wiedzą jak to jest rzucać palenie. Co więcej, palacze i tak zdaja sobie sprawę jaki zgubny to nałóg . Ale jak się powiedziało A to trzeba i B. Rzucic kiedys trzeba.
Tylko krew mnie zalewa jak ktos kto nigdy nie palił mówi : aa fe fe jak to nieładnie palić.
Łatwo sie mówi, trudniej wykonać.

Pozdrawiam.

Monia, to też nie będzie zbyt miłe, ale Twoja wypowiedź brzmi tak, jakby Cię ktoś zmuszał do palenia i wpędził w nałóg... ??? Ja nie wiem, jak to jest rzucać palenie, ale wiem, jak to jest wdychać skondensowane opary wydychane przez palaczy, którzy się wcale nie troszczą o osoby niepalące w ich towarzystwie. Poza tym mój mąż rzucał (po 10 latach palenia) i dużo wtedy rozmawialiśmy, więc wiem mniej więcej jak to wygląda. I jest to do wykonania. Zamiast gadać, trzeba zrobić.
I uważam, że niepalący mają prawo mówić: "aa fe fe jak to nieładnie palić". Słyszałaś o biernym paleniu, na które naraża każdy palacz wszystkich w swoim otoczeniu ??? To co wydychasz jest bardziej szkodliwe niż to co wciągasz z papierocha.

Nigdy nie zmienię zdania na temat papierosów i palaczy. I nie mam litości dla osób uzależnionych, bo nikt ich nie zmuszał. Mój mąż były palacz powiedział, że na początku papieros nawet nie "smakuje", po prostu głupota popycha po kolejnego, kolejnego i w pewnym momencie... bum - jestem biedny, uzależniony i nikt mnie nie rozumie...

Bez sensu...
 
reklama
Do góry