reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co potrafią nasze dzieci?

reklama
jakie to słodkie jak takie małe dzieci uczą się od swoich rówieśników!!
A do mojego Antka za tydz przyjezdza jego dziewczyna;), starsza o miesiąc ale jak ostatnio była to dawał jej buzi!!!;-) Oczywiście porobimy fotki i poźniej pokaże zdjęcia z randki!!!;-)
 
Ja tez ostatnio mam ogromne tyły jeśli chodzi o nadrabianie tego coście naskrobały (klikały:-) bo oczywiście latam za tą moją małą diablicą i na ręce juz sie nie da wziąc, bo cały czas chce sama sobie iść (raczkując na razie) tam gdzie ona chce, wrrrr...jak to fajnie było jak to to sobie leżało i sie nie ruszało ;-) :-D
A od wczoraj nauczyła się odpychac w swoim autku, na razie do tyłu jeździ, ale to juz wstarczy by mamie uciekać:-D
 
Jak tu tak piszecie co rusz o nowych osiągnięciach to zaczynam się martwić, bo Juleczek wciąż jest "leżący". Sam nie siada, nie zabiera się za raczkowanie. Jak zaczął się przewracać na brzuszek z pleców to jakby zapomniał, że robił też coś odwrotnego wcześniej i jak mu się znudzi to marudzi, żeby go odwrócić. Pełzać też nie za bardzlo pełza. Jest generalnie nadal "stacjonarny". No ale niby po badaniu neurologa wszystko ok. Może ma to po tatusiu, który w ogóle nie raczkował a wstał i poszedł do przodu dopiero jak miał 27 miesięcy! Ale ponoć już nie można go było zatrzymać.
 
Magda nic sie nie martw, wszystko powolutku, a potem jak Julek ruszy to nie nadążysz z wpisywaniem nowych umiejętności
 
reklama
Nie martw się Magda. Mój Dominik też jeszcze "stacjonarny". Na razie sam nie siada (teraz żałuję, że kupiłam łóżeczko turystyczne- bez prętów do podciągania:-() i dopiero próbuje pełzakować. Mój lekarz twierdzi, że trzeba się zacząć martwić jak dziecko nie zaczyna raczkować ani chodzić po 12tym miesiącu. Nasze szkraby mają więc jeszcze trochę czasu. Poza tym weź pod uwagę, że w kwietniowych dzieciaczkach są i takie, które urodziły się w połowie marca i takie, które urodziły się na początku maja. Trudno porównywać dziecko z 29 kwietnia (mój Dominik) z maluszkiem z 15 marca. Dodatkowo duże dzieci zazwyczaj nabywają umiejętności ruchowe później niż ich drobniejsi rówieśnicy. Tak więc nie martw się, że Julek na razie jeszcze nie gania. Zdążysz jeszcze za tym zatęsknić:-D
 
Do góry