reklama
Dzięki Kinga :-)
Co do usypiania przy butli jeszcze nic nie zrobiłam Opracowałam sobie plan i na tym się skończyło... Może jutro się zmobilizuję
Ale cieszę się, bo Oliwka przez kilkanaście dni miała dziwny okres lęku, pisałam na innym wątku, ale nikt nie podjął tematu. No i od wczoraj się wszystko klaruje, tzn już tak nie panikuje, daje sobie wytłumaczyć, że nie musi się bać. Nie pisałam, ale jeszcze przez 4 dni nie chciała wsiąść do samochodu, bo się go bała, ale dziś się w końcu przełamała (po bajce z Krecikiem, który jeździł samochodem i się go nie bał ;-) a Krecik to ulubiona bajka Oliwki, więc może zadziałało tłumaczenie, że skoro on się nie boi, więc ona też nie musi).
No i obcięłam dziś małej paznokcie od nóg po kąpieli zupełnie bez płaczu, dała się przekonać
Co do usypiania przy butli jeszcze nic nie zrobiłam Opracowałam sobie plan i na tym się skończyło... Może jutro się zmobilizuję
Ale cieszę się, bo Oliwka przez kilkanaście dni miała dziwny okres lęku, pisałam na innym wątku, ale nikt nie podjął tematu. No i od wczoraj się wszystko klaruje, tzn już tak nie panikuje, daje sobie wytłumaczyć, że nie musi się bać. Nie pisałam, ale jeszcze przez 4 dni nie chciała wsiąść do samochodu, bo się go bała, ale dziś się w końcu przełamała (po bajce z Krecikiem, który jeździł samochodem i się go nie bał ;-) a Krecik to ulubiona bajka Oliwki, więc może zadziałało tłumaczenie, że skoro on się nie boi, więc ona też nie musi).
No i obcięłam dziś małej paznokcie od nóg po kąpieli zupełnie bez płaczu, dała się przekonać
mamakubusia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2009
- Postów
- 259
Witam! Moj Kuba (2,5 roku) jest bardzo zywym dzieckiem i tak jak pisala MIJa nie usiedzi 5 minut w jednym miejscu. Uwielbia ksiazeczki, gazety, albumy ze zdjeciami (wszystko co ma strony do przewracania), uzbieralismy juz spora ilosc ksiazeczek, ktore zna od A do Z. Od 2 miesiecy korzysta bezproblemowo z nocniczka, je sam wszystko oprocz zupy, od 6 mca zycia pije z kubeczka. Smoczek porzucilismy jak mial 15 mcy. Uwielbia inne dzieci, zwlaszcza dzidziusie. Rzadko, niestety, ma kontakt z innymi dziecmi, w sumie w kazda sobote odwiedzaja nas jacys znajomi z dzieckiem, siedza 3-4 godziny a to przeciez krotko. Kuba jest "wybredny" w doborze przyjaciol do zabawy. Miesiac temu byla u mnie znajoma z synkiem (2,3 mcy) i chlopcy w ogole nie byli zainteresowani wspolna zabawa, nie bili sie, nie wyrywali sobie zabawek ale KAZDY sobie, jeden z lewej, drugi z prawej. Ale sa tez takie dzieciaczki znajomych z ktorymi na serio bawi sie, smieje, dzieli lakociami i nawet rozdaje zabawki:-) Smialam sie w wakacje, ze z piaskownicy pewnego dnia wrocimy z niczym bo Kuba, zanim rozpoczal zabawe musial kazdemu dziecku dac jakas swoja foremke jakby chcial sie przywitac i zaprzyjaznic. Niestety, zdarzaja sie dzieci (POWIEM TO!) okropne, zlosliwe, ktore owszem, wezma zabawke, ale swoimi sie juz nie podziela i nie mowie tu nawet o naszych slodkich "prawie" 3latkach ale o 4, 5letnich, ktorym rodzice nawet nie probuja przetlumaczyc, tylko stoja i sie gapia bez zainteresowania. A szkoda!:-(
Kasia to ja tak mialam z lozkiem...Igor nie chcial spac w swoim lozku, budzil sie w nocy z placzem ze go neidziwedz ugryzl, albo motyle czy muchy atakowaly....nie wiem skad mu sie to wzielo szczerze mowiac...ale na szczescie wrocilo wszystko do normy, bo juz nie wyrabialam i nie wiedzialam co mam zrobic. Pomagalo tylko to jak sie kolo niego kladlam i przytulalam, no i oczywiscie wczesniej jeszcze "sio sio" robilismy muchom i motylom.....
No ja już się martwiłam tymi lękami, bo wydawało mi się, że są zdecydowanie intensywniejsze niż u innych dzieci w tym wieku. No, ale widzę, że już przechodzi, to dobrze. Najgorzej z tym samochodem było, bo przecież czasem samochodem trzeba gdzieś jechać.
Dziś pielucha mokra, ale za to o 6 nie dostała mleka, wołała, ale ją przetrzymałam i dostała dopiero po obudzeniu w niekapku, za to wstała wcześniej niż zwykle, bo o 8. Butelkę schowałam i powiedziałam Oliwce, że już jest duża, więc w butelce nie będzie już dostawać. Trochę się boję wieczoru, ale skoro powiedziałam a muszę powiedzieć b.
Mamakubusia, a czemu nie dajesz synkowi jeść samodzielnie zupy 2 i pół letni chłopiec spokojnie da sobie radę z zupą. Wydaje mi się, że zanim dziecko skończy 2 lata powinno już samodzielnie jadać wszystkie posiłki.
Dziś pielucha mokra, ale za to o 6 nie dostała mleka, wołała, ale ją przetrzymałam i dostała dopiero po obudzeniu w niekapku, za to wstała wcześniej niż zwykle, bo o 8. Butelkę schowałam i powiedziałam Oliwce, że już jest duża, więc w butelce nie będzie już dostawać. Trochę się boję wieczoru, ale skoro powiedziałam a muszę powiedzieć b.
Mamakubusia, a czemu nie dajesz synkowi jeść samodzielnie zupy 2 i pół letni chłopiec spokojnie da sobie radę z zupą. Wydaje mi się, że zanim dziecko skończy 2 lata powinno już samodzielnie jadać wszystkie posiłki.
Kasiad, to nie tak łatwo nauczyć dziecko jeść samodzielnie jeśli nie jest się z nim non stop. Witek ma 2,2 latka i choć umie jeść to często nie chce jeść samemu A czemu, bo jak my jesteśmy w pracy to babcia wyręcza wnuczka i go karmi I nie dociera do niej wiadomość, że mały musi jeść sam Jej stały tekst to "jeszcze ma czas" I jak tu sobie z tym poradzić?
No tu jest problem Monika, jednak ja bym próbowała z babcią porozmawiać, w końcu to rodzice decydują jak wychowywać dziecko i na takie ich sugestie babcia powinna być otwarta. Wiem, że z babciami nieraz ciężko, ale trzeba ciągle próbować z nią o tym rozmawiać.
A nawet jeśli babcia lubi postawić na swoim i nie słucha Twoich sugestii, to napewno możesz nie karmić chociaż w tym czasie, gdy Ty jesteś z dzieckiem. Nawet jak nie zje na początku za dużo, to w końcu zacznie jeść Dzieci są mądre i szybko się uczą, jak mały się przekona, że nie nakarmisz go, nawet jeśli sam nie zje, to szybko zabierze się za jedzenie samodzielne.
Znam rodzinę, gdzie karmiony jest 5letni chłopiec, bo sam nie chce...
A nawet jeśli babcia lubi postawić na swoim i nie słucha Twoich sugestii, to napewno możesz nie karmić chociaż w tym czasie, gdy Ty jesteś z dzieckiem. Nawet jak nie zje na początku za dużo, to w końcu zacznie jeść Dzieci są mądre i szybko się uczą, jak mały się przekona, że nie nakarmisz go, nawet jeśli sam nie zje, to szybko zabierze się za jedzenie samodzielne.
Znam rodzinę, gdzie karmiony jest 5letni chłopiec, bo sam nie chce...
Ostatnia edycja:
U nas był podobny problem z babcią.. ale ostatecznie Oliwier sam babcię przekonał, że on woli jeść samodzielnie i chce być za to chwalony. U nas to był o tyle poważny problem, że babcia do karmienia znosiła masę zabawek na stół, włączała bajkę i karmiła wtedy małego Nasze tłumaczenia, że w ten sposób ciężko określić choćby poziom głodu dziecka ( a przy nas je tylko tyle ile sam pokarze, że chce zjeść- oczywiście nie ma czegoś takeigo, że dziecko nie je wcale czy tylko jeden kęs) a potem męczy go brzuszek czy dopycha się słodkościami bo nie "zakodował" faktu jedzenia- rozumiecie co mam na myśli?
Teraz walczymy jeszcze z babcią odnośnie mowy małego.. on widać, że czasem zwłaszcza przy dziadkach nie stara się mówić poprawnie-wyraźnie.. oni zaczem on coś powie za niego mówią więc po co on ma się męczyć.. Moje dziecko jest ogólnie wielką gadułą ale w tym wieku musi już wiele słów mówić poprawnie (np nie "idę ajci" tylko "idę na spacer" itd..)
Ale tak to już jest, że nie sposób jest czasem przetłumaczyć babciom, że my czasem wiemy lepiej.. I jak kożysta sie z pomocy babć przy opiece nad dzieckiem nie zawsze wypada stawiać twarde warunki ..
Teraz walczymy jeszcze z babcią odnośnie mowy małego.. on widać, że czasem zwłaszcza przy dziadkach nie stara się mówić poprawnie-wyraźnie.. oni zaczem on coś powie za niego mówią więc po co on ma się męczyć.. Moje dziecko jest ogólnie wielką gadułą ale w tym wieku musi już wiele słów mówić poprawnie (np nie "idę ajci" tylko "idę na spacer" itd..)
Ale tak to już jest, że nie sposób jest czasem przetłumaczyć babciom, że my czasem wiemy lepiej.. I jak kożysta sie z pomocy babć przy opiece nad dzieckiem nie zawsze wypada stawiać twarde warunki ..
Ja z pomocy babci narazie nie korzystałam, bo jestem na wychowawczym. Raczej wrócę do pracy w sierpniu tego roku, choć myślę nad tym, czy sobie jeszcze o rok nie przedłużyć. W każdym razie jak wrócę, to mała albo zostanie w domu z tatą (zależnie od tego, czy uda mu się tak ułożyć swoją pracę, by mógł pracować tylko popołudniami), albo do żłobka (mieści się w budynku mojej pracy). Babcia jest chętna do opieki, ale ... no właśnie są pewne ale. Po pierwsze boję się wychowywania na własną modłę, po drugie dowożenie do babci było by kłopotem, bo zabierałoby nam godzinę z całego dnia, po trzecie moje dziecko chowa się wśród samych dorosłych i w sumie przydałoby mu się trochę wśród dzieci poprzebywać, a maleńka nie będzie, bo będzie miała już 2,5 roku.
A co do oduczania małej zasypiania przy butli:
Butli skutecznie udało się nam pozbyć, wytłumaczyłam małej, że jest już duża, więc z butelki nie będzie piła, a butelkę oddamy Iwo (to mój 3-miesięczny chrześniak). Oliwka zgodziła się bez problemu :-)
Wieczorem dałam Oliwce mleko w niekapku tak z 15 minut przed czasem, kiedy chciałam ją położyć, potem miałyśmy umyć ząbki i szykować się do łóżka. A ona co zrobiła Położyła się z tym niekapkiem na swoją poduszkę, wypiła .... i zasnęła.
Chyba stało się to już jej rytuałem. Mój małżonek jak to zobaczył, to powiedział, żebym jej nie zabierała tej chociaż przyjemności, skoro butlę jej zabrałam, bo nasze starsze dzieci też do 3 rż chyba zasypiały z mlekiem i nic się nie stało, żadnemu zęby się nie psuły.
Za to skutecznie chyba pozbyliśmy się picia mleka w nocy Oli coprawda znów dziś zawołała mleczko coś między 6 a 7, ale jak jej powiedziałam, że jest już duża, a duże dzieci nie piją w nocy tylko rano jak wstaną, to się zgodziła na to bez oporów Wyczułam, że ma suchą pieluchę jak o to mleko wołała, chciałam ją zaprowadzić do kibelka, ale za nic nie chciała wstać. Teraz nadal śpi, nadal ma suchą pieluchę, ale nie wiem czy uda jej się nie zrobić zanim się obudzi.
No, ale o tej porze to zawsze miała już nieźle spompowanego pampka, więc pewnie winne było temu to mleko o 6.
A co do oduczania małej zasypiania przy butli:
Butli skutecznie udało się nam pozbyć, wytłumaczyłam małej, że jest już duża, więc z butelki nie będzie piła, a butelkę oddamy Iwo (to mój 3-miesięczny chrześniak). Oliwka zgodziła się bez problemu :-)
Wieczorem dałam Oliwce mleko w niekapku tak z 15 minut przed czasem, kiedy chciałam ją położyć, potem miałyśmy umyć ząbki i szykować się do łóżka. A ona co zrobiła Położyła się z tym niekapkiem na swoją poduszkę, wypiła .... i zasnęła.
Chyba stało się to już jej rytuałem. Mój małżonek jak to zobaczył, to powiedział, żebym jej nie zabierała tej chociaż przyjemności, skoro butlę jej zabrałam, bo nasze starsze dzieci też do 3 rż chyba zasypiały z mlekiem i nic się nie stało, żadnemu zęby się nie psuły.
Za to skutecznie chyba pozbyliśmy się picia mleka w nocy Oli coprawda znów dziś zawołała mleczko coś między 6 a 7, ale jak jej powiedziałam, że jest już duża, a duże dzieci nie piją w nocy tylko rano jak wstaną, to się zgodziła na to bez oporów Wyczułam, że ma suchą pieluchę jak o to mleko wołała, chciałam ją zaprowadzić do kibelka, ale za nic nie chciała wstać. Teraz nadal śpi, nadal ma suchą pieluchę, ale nie wiem czy uda jej się nie zrobić zanim się obudzi.
No, ale o tej porze to zawsze miała już nieźle spompowanego pampka, więc pewnie winne było temu to mleko o 6.
reklama
Podziel się: