kroolicze,no więc u nas to wygląda tak: osobno gotuje mięsko,osobno warzywka.Nie wiem,co może jeść Twój Filipek,bo u nas np. przez jakis czas marchewka uczulała (teraz juz na szczęście jest ok.
).Ale powiedzmy- ziemniaczek, buraczek ,brokuł,por,szpinak,kalarepka ,cukinia, fasolka szparagowa,koperek,natka pietruszki,płatki ryżowe- wybieram powiedzmy,ze 3-4 warzywa,kroję,gotuję w małej ilości wody z dodatkiem oliwy z oliwek (masło może uczulać,jak dziecko ma skazę białkową).Gdy są miękkie- i mięsko i warzywka,to możesz zblendować wszystko razem(bez rosołku z mięska,bo rosół tez może uczulać).wtedy widzisz,jaka jest konsystencja- jak zbyt "wodniste",można zagęścic np. kleikiem kukurydzianym.No i tak przygotowane jedzonko pakuje do słoiczków po obiadkach czy deserkach(ma to tę zaletę,że od razu masz gotową porcję,jaką zjada Twoje dziecko,czyli 130 lub 190 g,to zależy już od dziecka).Dwie rzeczy:nie całkiem do pełna,bo w czasie zamrażania odrobine zwiększa objętość ,a po drugie- nie próbuj zakręcać tych słoiczków,bo się nie uda
- te zakrętki działają jak kapsle,trzeba równo nałożyc i wcisnąć i powinno być ok.Polecam starac sie do jednej "serii" używać takich samych nakrętek,wtedy łatwiej rozróżnisz po zamrożeniu,co jest co,ale to szczegół
.Jedną porcję zostawiam"na dziś",resztę zamrażam.Na drugi dzień to samo,tylko z innymi warzywkami,żeby było urozmaicenie.Jak ci się chce,to i na trzeci można coś wymyślić innego.Tym sposobem gotując 2-3 razy mam zapas obiadków na dobry tydzień albo i więcej.Trzeba tylko pamiętac,żeby rano wyjąć z zamrażalnika.Przed podaniem podgrzewam normalnie taki słoiczek i już.Konsystencją po rozmrożeniu sie nie przejmuj,bo zamrażanie na niektóre warzywa,zwłaszcza ziemniaki,tak działa.ale po podgrzaniu i wymieszaniu jest ok
.
Mam nadzieję,ze w miarę dokładnie opisałam "procedurę"- jak jeszcze masz jakieś pytania,to raczej na priv zapraszam,bo tu raczej rzadko zaglądam