reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
Batonik24 to np Oeparol albo cos co ja brałam w kapsułkach, ale nie pamiętam nazwy.Powiedz w aptece,ze chcesz brać wiesiolka to coś Ci znajdą. Tylko nie bierz po owulacji, bo może on doprowadzić do poronienia.
Ja w cyklu z wiesiolkiem zaszlam w ciążę,nie wiem czy to pomogło,Ale miałam trochę śluzu plodnego. Wcześniej była Sahara...

Aneczek nasza laktacyjna też karmiła swojego syna butla, więc wiesz.;-)
 
reklama
Batonik ja ma pierwszy cykl z clo+ovittelle. Sluzu malo ale u mnie ogólnie słabo ze sluzem wiec nie wiem czy to przez clo. Wiesiolka bralam 2 cykle ale niestety nie zauwazylam różnicy. Ja bralam OEPAROL FEMINA to sa kwasy omega 3 i 6. Ale nawet jak nie pomoże to napewno noe zaszkodzi.
Powodzenia.
 
Batonik witaj, ja zaszłam w pierwszym cyklu z CLO, Tobie życzę powodzenia w staraniach &&&.

Agitatka ja mam podobny dylemat z wagą mojego szkraba, niby od początku był poniżej 20 centyla, ale jest na maksa żywy i radosny, mój pediatra to olewator jak poszłam do niego to nawet małego nie zbadał, wg niego jak dziecko ma stale wzrost wagi to jest oki. W sumie to wg niego dziecko powinno karmić się jak najdłużej piersią a reszta posiłków to tylko uzupełnienie (tak do pierwszego roku życia), tak by dziecko poznawało duzo smaków ale niekoniecznie ma się tym najadać. A Ty w ciąży miałaś anemię?
Kruszka jeśli możesz to daj mi namiar na ten sklep, ja za ta kaszkę płacę u nas 16,5 więc jest drogo. U nas mamy teraz dobry okres jesli chodzi o stan skóry, zagoiły się te największe ogniska ale aż się boje jak patrzę że temperatura jest coraz wyzsza i w mieszkaniu już teraz w dzień jest 24 stopnie :/
Aneczek ja miałam naprawdę genialną położną, kobietka miała dzieci w moim wieku więc już musiała być po 50, ale z genialnym podejsciem jeśli chodzi o karmienie piersią, naprawdę była dla mnie dużym wsparciem. Ale masz rację że wiele połoznych jest niereformowalnych i wydaje im się że butla jest lepsza i nie potrafią pomóc niedoświadczonej mamie. Jak słyszę od położnej teksty o "za chudym mleku" "że jesteś za chuda żeby karmić" albo "masz mało tresciwy pookarm" to kończę rozmowę bo z niedoukiem, który zatrzymał się w czasach komuny rozmawiać nie będę ;)
Gabis witaj :)
 
agusiek tak pod koniec ciąży miałam anemię, aż do porodu brałam żelazo. Kuba spadł mi z centyla i powiem szczerze, że nawet nie wiem kiedy, bo przed samym powrotem do Anglii byliśmy na szczepieniu i było wszystko ok, dopiero jak w lutym przyszła health visitor to się załamałam, bo przybrał ale tylko 660g przez 5 tygodni. Ja sama nie wiem co myśleć, wiem tylko jedno, że tutaj tak się tym nie przejmują i sama muszę podejmować pewne decyzje, to nie Polska, że dzieci muszą być nabite, grube bo wtedy na pewno są zdrowe i szczęśliwe, a jak szczupły niemowlak, to pewnie zamorzony z rodziny patologicznej

aneczek no tak, jak nie ma kompetentnej osoby, to nie ma po co iść do takiej "poradni" Ja miałam szczęście, bo moja p.doktor jest wielką zwolenniczką karmienia piersią, położne bardzo pomocne, można w każdej chwili jechać na oddział oczywiście z dzieckiem i pomogą. Na oddziale nawet nie ma butelek do mm, jak już dokarmiają to z kieliszka lub pipetą.

batonik ja dzięki clo mam drugiego synka, udało się dopiero w 5 cyklu z wspomagaczem. miałam zestaw clo+duphaston+olej z wiesiołka. dawka 1x1 na mnie nie działała, dopiero 2x1 dało efekt, w cyklu szczęśliwym czułam, jak mi jajeczko pęka, był niesamowity ból
 
Dziewczyny, wątek powinien się chyba nazywać "wspomagacze karmienia":-D, bo ostatnio sporo o tym.

U nas bez większych zmian. Właśnie leci 8 godzina jak Marysia się przyssała :crazy:. W ogóle ma dziś gorszy dzień i marudzi jak nakręcona.
 
Och dziewczyny współczuję wam tych problemów ze skórą i karmieniem :-( Też te początki były trudne, były dni, że Marta wisiała nam nie 10 h bez przerwy, nawet całą noc, ale to tak parę dni i jakoś było. Przybierała ładnie do 6 miesiąca, potem jak się ruchliwa zrobiła to waga stanęła. Na forum grudniówek większość dzieci koło 11 kg waży, są i takie co już 15 przekroczyły. A Marta nie ma nawet 10 kg, ale ona je zazwyczaj super (aż czasami kombinujemy gdzie to mieści), chyba to taki typ, co wszystko wylata. Ona nie chodzi, ona biega ;-)
Przepraszam, że nie odpisuję każdej z osobna, poczytałam was, ale mam takiego doła, jak dawno nie miałam.
Stopy już mi nie puchną, kostki tylko po zewnętrznej, ale kolano ciągle opuchnięte i mam w nim przykurcz. Już co prawda chodzę bez kul, ale z racji tego, że nie mogę tego kolana wyprostować, to strasznie kuleję. Za Martą nie ma szans nadążyć. Mam skierowanie do szpitala reumatycznego, może gdzieś na przełom lipca/sierpnia się dostanę. Tam mi zrobią komplet badań, moja reumatolog na 70% postawiła diagnozę, dostałam leki, które się stosuje w chemioterapii plus dalej sterydy. Jak przeczytałam ulotkę to się przeraziłam, ale poszperałam w necie i to jest najczęściej stosowana terapia :-( Tym niemniej mam doła, w wakacje kilka rodzinnych imprez, nawet mam być chrzestną, a do tego czasu pewnie będę łysa :-( Ludzie ja mam 30 lat :szok: Jak diagnoza się potwierdzi na 100% to na te leki będę skazana do końca życia. Czyli dopóki leczenie nie wykończy mi płuc albo wątroby, bo jest szkodliwe strasznie :-( Przepraszam że tak smęcę, musiałam się wyżalić
 
reklama
Agusiek, dobra położna to skarb jak widać. Ja może po prostu niepotrzebnie z góry się nastawiłam anty do porad miejscowych położnych, ale żadna na oddziale, ani ta, która przychodziła do mnie do domu po porodzie, nie były zbyt pomocne w kwestii kp. Były miłe, pomagały przystawiać do piersi, ale nie udzielały żadnych rad. Ale z tego co piszesz, to nawet lekarze pediatrzy mają różne podejście. Powiem szczerze, że nie wiedziałam, że podawanie posiłków to tylko dodatek. Myślałam, że jak już się wprowadza jedzonko, to mleko jest właśnie dodatkiem. Jak widać człowiek uczy się całe życie.

Agitatka, 660g to niezły wynik jak na ten wiek. Mieści się w granicach normy na pewno. A szpital ma fajne podejście z dokarmianiem, bo w razie czego nie nauczą dzieci do butelki. A kobieta sama później wybierze sposób karmienia. U nas na oddziale na zawołanie podawały butlę. Nie ukrywam, że sama z dwa razy skorzystałam.

Ania, właśnie, co to za diagnoza?

Kruszka, widzę, że działacie pełną parą :-). Układasz podłogi? Dobrze wiedzieć ;-)

Błonka, gotowa na drugą dzidzię? To już niedługo :tak:.

U nas bez większych zmian. Dziś przez paskudną pogodę nawet spacer nas ominął. Buuuuuuu......
 
Do góry