reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
reklama
Oj Palu, nie może być wiecznie źle. A myślałaś o inseminacji?
Wiem jak to jest, jak wszystkie dookoła w ciąży. W zeszłym roku 32 moje koleżanki urodziły, z czego 16 z mojego rocznika i 14 z mojej klasy. Sąsiedzi szykują pokoik dziecięcy naprzeciwko naszej jadalni. A moja córeczka zmarła 2 dni po urodzeniu.... I jej pokoik ciągle pusty :-(
 
ankka02 dokladnie te slowa :nie moze byc wiecznie zle, wypowiedziala do mnie jakis czas temu moja ginka, jak to przeczytalam to az mi sie serce zatrzymalo... To straszne co Cie spotkalo:-:)-:)-(. A wiesz czemu???
 
Dzięki dziewczyny. Wiecie jak to jest - jednego dnia się myśli, że jeszcze się poukłada, że się uda, drugiego się łapie doła. Ale akurat dzisiaj wierzę, że jeszcze szczęście się kiedyś uśmiechnie i wszystkie będziemy tulić nasze maleństwa. Że wreszcie kiedyś wrócę do domu z dzieckiem w ramionach, a nie pustymi rękami i pustym brzuchem. I tak będzie - zobaczycie! Wszystkim nam się uda!
Nie czytałam całego tego wątku, ale od paru stron nie widzę żeby się pojawiały te dziewczyny, które pisały na samym początku. Więc widocznie one już tulą swoje maluszki i kiedyś i nas już nie będzie na tym wątku. Będziemy sobie pisać np. na marcowych mamusiach 2012, albo podobnych. Za dużo łez już wylanych i trzeba wreszcie uśmiechu na naszych twarzach. A ten szczery to tylko będzie przy uśmiechu dziecka.
UDA SIĘ!!!!!
 
ankka ja juz tu nie pisze np bo juz nie biore clo, ani niczego takiego, mysle ze niektore z nas jeszcze tu pisza tylko na innych watkach albo przestaly pisac w ogole albo oczywiscie wielu sie udalo wreszcie, tak jak np ostatnio nagapalma po 2 latach staran zafasolkowala, jupi:-D! Nam tez sie uda masz racje, dni zwatpienia przyjda jeszcze, ale wiecej jest tych pozytywnych raczej, najgorzej jest przed sama @:-(
 
Tak naprawdę to nie wiem czemu. Chyba... W szpitalu mówią, że było zakażenie wewnątrzmaciczne, gronkowiec w jej krwi i wywołał sepsę. Ale wody płodowe były czyste, nie miałam żadnych infekcji, urodziłam w 38 tc i wszystko wydawało się być ok. A w 44 godzinie życia moja Zuzia zmarła :-( Ktoś mi podpowiadał, że to pewnie wina szpitala, że oni ją tym gronkowcem zarazili przy pobieraniu krwi, bo jej się zrobiła jakaś infekcja na piętce. A z drugiej strony, po pół roku u mnie też się pojawił jakiś rodzaj gronkowca (choć lekarka powiedziała że to na pewno nie ten sam i taka minimalna ilość że się nawet antybiogramu nie dało zrobić), ale przed porodem go nie było. Sama nie wiem co myśleć.
Wiem tylko, że mam już dość czekania i że Zuzia się pewnie nie obrazi, że chcemy żeby miała rodzeństwo. Bo to nigdy nie będzie dziecko na jej zastępstwo, a dla niej zawsze będzie szczególne miejsce w naszych sercach i pamięci...
 
ankka przykro mi bardzo i tulę mocno ale masz rację uda nam się napewno!!!i to nie bawem!!! ja też w to mocno wierzę!!! ja też już nic nie biorę żadnych wspomagaczy znaczy się ale nadal tutaj jestem z Wami :)uda nam sie dziewczyny kochane tylko musimy w to wierzyc i niepoddawać się !!! jasne że jednego dnia zalewamy sie łzami i mamy takiego doła jak z tąd na koniec świata ale najważniejsze żeby następnego dnia wstać z uśmiechem na ustach i z nową nadzieją w serduchu !!!
 
ankka oczywiscie ze nie na zuzi zastepstwo, ona bedzie wiedziec, ze nie... Ja myslalam, ze zmarla tak jak niemowleta we snie, wiesz, to sie czasem zdarza, dziecko mojej klientki tak zmarlo wlasnie. To straszne co Cie spotkalo, nie umiem sobie siebie wyobrazic na Twoim miejscu, chyba wyrwalabym sobie wszystkie wlosy, przysiegam, to musialo byc okropne, bo co innego nie urodzic, a tylko poronic, chociaz to tez dramat, zwlaszcza po dlugim staraniu sie, ale urodzic i wtedy jak dzieciatko odchodzi, to musi byc dramat!
 
reklama
ankka Zuzia napewno się nie obrazi tylko sama w chmurkach czeka aż wkońcu pojawi sie na świecie Jej malutki braciszek czy siostrzyczka i będzie się nim mogła opiekować z góry!!! oby Ci się kochana udało wkońcu !!!
 
Do góry