reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
Podobno może tak być. A jeśli nie wiesz, kiedy masz owulke to dobrze by było jej nie przyblokowac.
U mnie ok. Ja akurat biorę dużo leków bo sprawa jest powazniejsza. Od marca zrobiłam dużo badan i wyszło trochę kwiatków. Nie będę się już rozpisywać.
 
reklama
Kruszka, dzięki. Przejadłam się chyba piernikami i stąd to mulenie. Na sam widok piernika aż mnie mdli. Zdrówka dla Was ;-).

Enej, powodzenia. Do 28 w sumie nie jest aż tak daleko.

A my mamy właśnie w łazience warsztat. Pralka zaczęła świrować i zawołaliśmy pana od napraw sprzętów. Mam nadzieję, że nie obudzi Marysi bo cudem usnęła po paracetamolu. Znowu idą zęby. Teraz te dalsze i zaczyna się robić nieciekawie. Przy tych z przodu po prostu marudziła, a teraz krzyczy jak ją odstawiam od cyca. Masakra. Mam nadzieję, że szybko jej wyjdą wszystkie, bo się zastrzelę chyba z bezsilności :crazy:.
 
Hej Kobitki :) Kruszka, tak byłam, ale przyłożył tylko usg do brzucha zmierzył malucha i stwierdził, ze jest za mały na usg genetyczne i mam przyjść teraz w poniedziałek :)
Aneczek- współczuję, moje dziewczyny na szczęście nie przechodziły jakoś ostro ząbkowania, za to kolki to był dramat...
 
Kami do poniedziałku już niedaleko :-)

Aneczek znam ten ból. Frankowi wyszły te dolne trójki i już nie budzi się 6-8 x w nocy. Jeszcze tylko cztery piątki i wsio. Ale On strasznie znosi to ząbkowanie, na niego nie działa paracetamol, jedynie dentinox i tantum verde w aerozolu.
 
Kamii, współczuję kolek. Nie znam tematu osobiście, ale mój bratanek miał koszmarne kolki i mój brat z bratową chodzili po ścianach, a mały aż był siny z bólu. Masakra. Po nutramigenie jak ręką odjął.

Kruszka, u nas też paracetamol nigdy nie działał, dlatego się ucieszyłam, że wtedy chociaż na chwilę pomógł. Po dwóch godzinach się obudziła, ale to zawsze coś. Ja się właśnie pocieszam tym, że przecież w nieskończoność te zęby wychodzić nie będą. Tyle, że teraz położę się zawsze jak Marysia ma przed południem drzemkę i jakoś funkcjonuję. Boję się za to jak to będzie po powrocie do pracy, bo nie wyobrażam sobie po takiej nocce jak dwa dni temu wstać o 6 rano i pracować 7 godzin. No ale będzie trzeba.

Dziś była u mnie koleżanka z pracy ze swoją córeczką. Jest w wieku Marysi i pierwszy raz się dziewczyny mogły razem pobawić. Ale było zabawnie :-D. Zupełnie różne charaktery, ale jakoś się dogadały. Kłótni o zabawki nie było ;-)
 
Dziewczyny jak ja bym chciała dołączyć już do Was z tymi kolkami i ząbkowaniem..:)
A jakiegoś doła mam.. Kurcze no coś trochę niepewnie się czuje w tym cyklu.. Zaczynał się optymistycznie ale moja euforia spadła :(
Już się nie mogę doczekać tej wizyty u gina, wcześniej zrobie jeszcze raz tsh żeby mieć pewność i zobaczymy, co powie. Wydaje się być obeznany z tematem, a jeśli nie to może mnie odeśle do kogoś kto mi pomoże w końcu zobaczyć te dwie piękne kreseczki na teście;)
 
Witajcie!
Jestem nowa na forum. Wprawdzie nie należę już do staraczek, ale jak zobaczyłam temat o wspomagaczach zapłodnienia to postanowiłam się wypowiedzieć - podzielić moimi doświadczeniami.
Musieliśmy się starać o dziecko z dawcą nasienia (w klinice), bo mój Mąż nie może mieć dzieci (ja jestem całkowicie zdrowa). Zdecydowaliśmy się na inseminację. Lekarze się upierali, żebym brała różne wspomagacze - głównie Duphaston i Norprolac (bo miałam zawsze lekko podwyższoną prolaktynę). I co się okazało? O dziwo te wszystkie wspomagacze tylko mi przeszkadzały w zajściu w ciążę. Norprolac spowodował, ze nagle nie dochodziło do prawidłowej owulacji (a nigdy wcześniej nie miałam z tym problemów, a miałam monitorowany prawie każdy cykl). A Duphaston zaburzał zagnieżdżanie zarodka i powodował że naturalny progesteron przestawał się wydzielać w odpowiedniej ilości. Lekarze się potem dziwili dlaczego się nie udaje z zapłodnieniem, aż w końcu odstawiłam WSZYSTKIE wspomagacze (po konsultacji z lekarzem oczywiście) i od razu udało się zajść w ciążę. A wcześniej było 5 prób nieudanych... :-)

Rozmawiałam potem z moją zaufaną lekarką na ten temat (która nie pracuje w żadnej prywatnej klinice robiącej inseminacje) i ona powiedziałam że wg najnowszych danych naukowych (była na konferencji na ten temat) nie ma sensu brać wspomagaczy "na wszelki wypadek" jeśli kobieta jest zdrowa. Bo faktycznie może to wręcz zaburzyć proces zapłodnienia i zagnieżdżenia.

Wiem że czasami wspomagacze są konieczne (np. przy zaburzeniach owulacji i fazy lutealnej). Ale chciałam przestrzec wszystkie forumowiczki przed lekarzami, którzy mówią coś w stylu "Jest wprawdzie wszystko w porządku, ale na wszelki wypadek proszę zażywać to i tamto". Poza tym jak są problemy ze strony mężczyzny, to stymulowanie hormonalne kobiety nic nie da... wręcz może zaszkodzić.

Pozdrawiam!
 
Eva to bardzo pouczające co piszesz:) Niestety ja tak kolorowo nie mam i to ze mną jest problem:( ale mam nadzieje, że już nie długo też będzie mogła się pochwalić brzuszkiem:)
 
Ewa dziękujemy za Twój post.
Niestety lekarze rzadko w tym samym czasie co kobietą zajmują się mężczyzną. A powinni. Bo zdarza się, że tak jak u Was problem jest u faceta.
Jednak kiedy w badaniach wychodzi problem kobiecy to musimy się wspomagać. Ja jedynie z Franiem nie mogłam zajść, a tak każda ciąża zaraz była. Przy Franiu po prostu nie miałam owulacji, dopiero czwarty cykl z clo mi pomógł.
Nie rozumiem też zbywania kobiet, które pół roku nie mogą zaciazyc , zwlekanie z badaniami, zwłaszcza jeśli w wywiadzie dziewczyna mówi, że nie zawsze wszystko jest/bylo ok. To przykład mojej koleżanki,rok psu w d.... bo sie nie chciało dziewczyny wysłuchać i wysłać na usg.
 
reklama
Eva to bardzo pouczające co piszesz:) Niestety ja tak kolorowo nie mam i to ze mną jest problem:( ale mam nadzieje, że już nie długo też będzie mogła się pochwalić brzuszkiem:)
Trzymam kciuki! Na pocieszenie powiem, że zdaniem mojego lekarza dużo łatwiej leczy się problemy kobiece niż męskie.
Jeśli problem stoi po stronie faceta, to często się zdarza (tak jak u nas), że żadna terapia hormonalna nie pomaga i trzeba korzystać z dawcy.
Także - głowa do góry!!! :cool2:
 
Do góry