reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
Agitatka, dzięki za słowa otuchy. Po prostu to stało się tak nagle, że nie umiem sobie z tym poradzić. Odkąd weterynarz kazał dawać mu leki, myślałam, że psiak jeszcze z rok, dwa pożyje. On naprawdę był w świetnej formie jak na swoje prawie 11 lat. Miałam już kiedyś psa, którego trzeba było uśpić z powodu choroby, ale ten... Był jedyny. I tak nagle odszedł. Nie mogę się z tym pogodzić.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Aneczek, tak mi przykro, oba moje pieski rozjechał samochód pod moim domem, w odstępie kilku lat, dwa razy taka sama śmierć... wiem co czujesz..... musisz sie wypłakać, to taka sama żałoba jak każda inna....

Annka - jak MArta? jak się czujecie? jak rośniecie.... opowiadaj

Nicola - wiesz dobrze że wszystkie chciałybyśmy aby Ci sę udało ale to juz zależy chyba od farta.... nie nastawiaj się tak mocno że juz się uda bo były dwa pęcherzyki bo mimo iz Ci mocno kibicuję to szanse sa 50/50 jak się tak mocno zafiksujesz na tym że się uda to potem możesz bardzo przeżyć jak sie nie uda jednak...
powiem Ci tylko że ja miałam 5 pęcherzyków (bez clo) w tym 3 dominjące i się nie udało..... więc sama widzisz nie ma reguły..... daj sobie ze 3 miesiące na tych lekach... one nie działają od razu

Ikasia - kochana moja, ja brałam też zioła - femifertil i wierzę że one mi pomogły, bo wtedy się udało, nie miałam monitoringu bo wtedy odpuściłam ale jak kilka miesięcy wczesniej brałam zaledwie 2 tyg te tabletki i akurat miałam monitoring to mi właśnie wtedy tak jak powyżej pisałam 5 pęcholków urosło w tym 3 dominujące. Pani dr nie mogła uwierzyć - mówiła ze to wygląda jakbym clo juz brała. A to tylko te zioła tak zadziałały. Ale się zlękłyśmy wtedy i odstawiłam w połowie cyklu te tabletki. Po kilku miesiącach do nich wróciłam wybrałam dwa opakowania i się udało. Tak więc spr óbuj, to tylko zioła raczej nei zaszkodzą a ja zawsze wierzyłam w większą moc medycyny naturalnej niżeli leków :)))

my nadal chore... ale byłyśmy u mojej lekarki z dzieciństwa, katar spłynłął do oskrzeli niestety już, więc dostałyśmy ambrosol wykrztuśny, i dwa leki na jelitka ale od wczoraj jakaś masakra, mała je co godzinę albo co dwie, myslałam że oszaleję jak o 14 wróciłam do domku od mamy tak mała usnęła na dłużej niż 30 minut dopiero o pierwszej w nocy...... dobrze że mąż się nią zajął bo ja juz odjechałam ze zmęczenia :))
Jest strasznie rozdrażniona tymi lekami, tym zatykającym katarem i kaszlem i bączkami - oj ciężko strasznie:)
ale życzę Wam staraczkom aby i Wam tak ciężko było juz za 9 miesięcy !!!!!!!
 
Ostatnia edycja:
Aneczek, straszliwie Ci współczuję. Jak sobie pomyślę że Snoopy też się kiedyś zestarzeje i odejdzie to aż mnie coś ściska za gardło. Ja w ogóle mam świra na punkcie psów. Gdyby nie to że jestem w ciąży i mieszkam w bloku to bym przygarniała masowo chyba...


gryzoń chyba nie życzysz nam żeby nasze pociechy chorowały?

A mnie znów urosły cycki. Cieszę się, bo rozmiar A nigdy mnie nie satysfakcjonował, ale nie nadążam kupować staników. Dopiero kupiłam 3 pary w rozmiarze B i znów tylko jeden jest dobry...
 
Cześć Dziewczyny,
Dawno mnie nie było ale najpierw byłam zajęta kupowaniem wyprawki (przerosło mnie to kompletnie, w sklepie 2x się poryczałam - nie mamy jeszcze wszystkiego ale chcę jak najszybciej mieć to z głowy), potem były święta - wiadomo, a potem spadła na nas wiadomość, która mnie mocno zdołowała (z ciążą ok - to nie ma z tym nic wspólnego). Czekam teraz na rozwój wydarzeń, mam nadzieję, że jakoś się wszystko wyprostuje i ułoży bo stres mnie zżera a nie jest to dobry moment na zmartwienia. Odezwę się za jakiś czas, mam nadzieję, że z dobrymi wiadomościami.

Chciałabym Wam życzyć wszystkiego najlepszego w nowym roku. Spełnienia marzeń, Dziewczyny.

Aneczek, współczuję z całego serca straty przyjaciela. 3 lata temu przeżywałam to, serce pęka na samą myśl. Jedyna pociecha to taka, że z czasem jest łatwiej, ale niestety musi on upłynąć.

Gryzoń, życzę Wam zdrowia, obyście szybko pokonały choróbsko.
 
gryzoń a może jeszcze jakiś skok rozwojowy się wam na raz zdarzył? wiesz dzieci wtedy czasem więcej jedzą i to pobudza piersi do większej produkcji
trzymam kciuki żeby wszelkie choróbska przeszły

u mnie znów katar - teraz mam tak gęsty że nie idzie wyrobić, a po nocy mam koszmar, dziś już sobie zrobiłam inhalację z soli fizjologicznej to przez kilka minut mogłam swobodnie oddychać
ech, niech się ta "zima" już skończy, niech będzie marzec i ciepełko
 
mavika to tylko się cieszyć, że piersi w końcu pełniejsze ;-) Ja też nie mam za wielkich i czekam kiedy w końcu zaczną rosnąć. A jak twoje samopoczucie??

gryzoń, fioletowa zdróweczka dla was

królowa tobie życzę, żeby wszystko Ci się tam ułożyło jak należy

U nas całkiem dobrze, M jeszcze korzysta z urlopu, a jak korzystam z niego :-D W końcu słoneczko wyszło, po dwóch tygodniach opadów..Dziś koniecznie uderzamy na spacer, bo już się kisimy w domu, ponad normę.

Synek coś mi szwankuję, podejrzewam, że znowu na pasożyty. Apetyt się pogorszył, a i tak do łakomczuchów nie należy, a w nocy przeraźliwie zgrzyta zębami. Byłam z tym u lekarza, ale te angielskie patałachy nie widzą problemu. Wysłałam mamę w Polsce do pediatry, żeby leki wypisała, ale jakaś nowa teraz przyjmuję i ona nie wypisze, bo nie zna dziecka. A w karcie ma, uwagę na ten temat...Ale weź zrozum rozum jak go nie ma :wściekła/y: Jestem wściekła, bo czuję, że to to, moja intuicja nigdy mnie nie zawodzi, jeżeli chodzi o synka...
No nic ostatnia deska ratunku do polski sklep, gdzie załatwiają leki, również na receptę...

Miłego dnia
 
Ech skasowało mi posta :baffled:
Gryzoń zdrówka dla was, trzymajcie się i nie dajcie
Królowo oby wszystko się dobrze ułożyło, powodzenia
Agitatka i dla Twojego synka zdrówka i oby zmartwienia odeszły w siną dal
Moja Marta w ciągu ok. 1,5 tygodnia przybrała 430 g, lekarka powiedziała, że bardzo ładnie. Katarek zwalczyła. Ale ostatnio z nią coś nie tego, za dnia ciągle by na mnie wisiała, jak ją odłożę do łóżeczka to max. 15 minut i ryk i szuka cyca. I z tego co czytam to kilkoro dzieci grudniowych tak robi, więc nie wiem czy to jakiś taki okres, pełnia, halny czy co? Wczoraj M. ją brał do odbicia to to samo, a ja płacz już razem z nią, bo z jednego cyca nie mogłam kropli wycisnąć, a drugi tak poraniony, że nawet przez nakładki syczę z bólu. Na szczęście wieczorem po kąpieli z obu mi równo kapało, czyli produkcja mleka idzie na bieżąco ;-) No i wreszcie mamy wózek od wczoraj, ale tak wieje, że ze spaceru nici. Jutro mamy kolędę, oby przyszedł proboszcz, bo chcę z nim o chrzcinach pogadać i wyjaśnić conieco. Biedny się strasznie zasmucił, jak mój M. prosto z porodówki jechał na poranną mszę, potem teściu doniósł kościelnemu, że wnuczka mu się urodziła, ten od razu do proboszcza poleciał, a ksiądz wyszedł do mojego M. i mu gratulował i mówił, że mamy sobie jakiś fajny termin wybrać. A M. do niego, że ja chcę chrzcić w innej parafii. No to mam nadzieję mu jutro wyjaśnić, że tam Marta wymodlona i te chrzciny byłyby takim dopełnieniem mojego świadectwa, jestem pewna że zrozumie
 
reklama
Aneczek, szczerze współczuję. Tylko czas goi rany.
Gryzoń, chyba wszystkie mamy czekają nieprzespane noce i lęk o maleństwa z powodu jakiś problemów zdrowotnych. Chyba nie jestesmy w stanie tego zmienić, chyba tylko grunt nie nastawiać się na cukierkowe macierzyństwo. Życzę dużo zdrowka twoim dziewczynkom.
Ja wczoraj byłam na badaniach prenatalnych, USG wyszlo dobrze czekam jeszcze na wyniki badań krwi. Mój maż wczoraj towarzyszył mi podczas badania i byl zachwycony maluchem. Maluszek miał czkawkę i połykał wody płodowe. Lekarz niedyskretnie zdradził nam jakiej płci dzidziusia mozemy się spodziewać, podobno po ułożeniu pęcherza moczowego można to już wywnioskować.
Wczoraj dostalam też pudło z moimi rzeczami z pracy, eksmitowali mnie jednym słowem. Rozmawiałam z kierownikiem raczej nie mam na co liczyć na powrot do pracy. niby sie tego spodziewałam, ale zawod jest.
 
Do góry