- Dołączył(a)
- 26 Czerwiec 2021
- Postów
- 3
Cześć. Trafiłam tu oczywiście z przypadku, wpisywałam w Google „asertin w ciąży” mam 34 lata, jestem po rozwodzie z ex mężem mam cudna 7latkę, obecnie jestem w nowym, szczęśliwym związku. Jestem w 10 tc, z miłością mojego życia… brzmi kolorowo. Ale kolorowo nie jest. Od lat zmagam się z nerwica, zdiagnozowaną przez psychiatrę. Na początku roku rozpoczęłam leczenie asertinem. Po kilku tygodniach, życie znów nabrało kolorów. Uprzedzę, Jestem aktywna fizycznie, kocham życie, kocham ludzi… może inaczej. Kochałam tuż po pozytywnym teście odstawiłam leki. Kilka naście dni było ok, niestety : natrętne myśli, stany lękowe, niechęć, bezsilność , bezsens znów spadły na mnie jak grom z jasnego nieba. Przyznam szczerze, nie cieszę się z niczego. Brak mi chęci, uśmiechu, nawiedzają mnie myśli sprzed lat, rozkminiam, rozmyślam, analizuje coś co dawno za mną. W sumie nie wiem po co to pisze, może dlatego, ze mam wrażenie ze bliscy mnie nie rozumieją? Ciagle słyszę, masz super życie ciesz się itd. Przestan narzekać znajdz sobie zajęcia… łatwo mówić. Ciąża zagrożona „ze względu na wywiad” ( poronienia) . W poniedziałek idę na konsultacje do paychoterapeuty. Moja psychiatra w ostateczności chce włączyć leki… i to moja największa obawa.