Ja mam to samo .
Ciągła analiza i objawy z ciała .
Już zdążyłam zrobić tomografie głowy , rtg klatki , ekg , badanie dna oka , badanie na paciorkowce , usg tarczycy , nie mówiac o powtarzanej co miesiąc morfologii itd. Objawy na chwile przechodzą a za chwile pojawia się coś nowego . To jest straszne .
Zamaist się cieszyć dzieckiem to ja cały czas czegos się doszukuje w ciele . Tylko mnie coś zaboli , zakłuje - od razu szukam w internecie . Co za dramat
Ja miałam CC .
Sama operacja w porządku - jest taka adrenalina , ze człowiek zapomina o sobie i somatach. Skupia się tylko na tej chwili . Po cesarce skupia się znowu na dziecku i bólu brzuchu . A jak się wszystko uspokaja i prawdziwy ból mija to wracają wymyślone rzeczy
szkoda gadać .
Mój mąż tez nie rozumie mojego stanu - słyszę ciagle „ skup się na dziecku „ . A ja naprawdę bardzo bym tego chciała .
Dzisiaj jestem 6 dzień na Zolofcie .
Zobaczymy jak będzie dalej .
Życie z nerwica to koszmar .