reklama
U mnie totalny zjazd psychiczny. Najgorszy jest fakt, że są momenty w których nie potrafię cieszy mnie ciąża ani nic wokół... Masakra
Trzymaj się tych lepszych momentów!
Jakoś to przeżyjemy.
Miałam fatalny wieczór, noc i wczesny poranek....
Nie mieści mi się to w głowie, jak małe przeciwności losu (często tylko mi się wydaje, że są) rozbijają mi psychikę.
Wczoraj poplakalam się przy mężu, mówiąc że mam problem z głową i nad tym nie panuje.
Nie mieści mi się to w głowie, jak małe przeciwności losu (często tylko mi się wydaje, że są) rozbijają mi psychikę.
Wczoraj poplakalam się przy mężu, mówiąc że mam problem z głową i nad tym nie panuje.
Anipul
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2019
- Postów
- 954
Nie wiem czy będzie to dla Ciebie w jakikolwiek sposob pocieszające ale ostatnio mam tak zle dni jak dawno, dawno przy pierwszych mocnych objawach nerwicowych. Dziewczyny nie wiem czy to te stany w pogodzie tak pogarszaja sprawę, czy też hormony... a może po prostu, nerwica sama w sobie. Ale jest ciężko.Miałam fatalny wieczór, noc i wczesny poranek....
Nie mieści mi się to w głowie, jak małe przeciwności losu (często tylko mi się wydaje, że są) rozbijają mi psychikę.
Wczoraj poplakalam się przy mężu, mówiąc że mam problem z głową i nad tym nie panuje.
Mój mąż jest świecie przekonany, że to hormony. ..Nie wiem czy będzie to dla Ciebie w jakikolwiek sposob pocieszające ale ostatnio mam tak zle dni jak dawno, dawno przy pierwszych mocnych objawach nerwicowych. Dziewczyny nie wiem czy to te stany w pogodzie tak pogarszaja sprawę, czy też hormony... a może po prostu, nerwica sama w sobie. Ale jest ciężko.
A ja czuję, że coś się dzieje.
Już się zastanawiam czy wraca do mnie depresja.
Czy potrafisz sobie wytłumaczyć w tych ciężkich momentach to choroba?
Ja czasami tak, ale czasami jestem przekona, że mam okropne życiowe problemy z których wyjdą ogromne kłopoty. No nic dobrego mnie nie spotka
Anipul
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2019
- Postów
- 954
Mam to samo... czasami jest to do zniesienia a czasami tracę sens...Mój mąż jest świecie przekonany, że to hormony. ..
A ja czuję, że coś się dzieje.
Już się zastanawiam czy wraca do mnie depresja.
Czy potrafisz sobie wytłumaczyć w tych ciężkich momentach to choroba?
Ja czasami tak, ale czasami jestem przekona, że mam okropne życiowe problemy z których wyjdą ogromne kłopoty. No nic dobrego mnie nie spotka
Myślę, że nikt nie ma nic przeciwkoHej, można do Was dołączyć? Ja już nie daje rady z tym lękiem
Co się dzieje? Może opiszesz jaki masz lek, co się dzieje itp? Pewnie jesteś w ciąży skoro tu trafiłaś, który tydzień? Obawiasz się porodu?
reklama
Inofs
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Sierpień 2019
- Postów
- 2 489
Myślę, że nikt nie ma nic przeciwko
Co się dzieje? Może opiszesz jaki masz lek, co się dzieje itp? Pewnie jesteś w ciąży skoro tu trafiłaś, który tydzień? Obawiasz się porodu?
Jestem w 30t4d, tak dokładnie bo każdy dzień odliczam wpatrując się w kalendarz i licząc ile do końca. Boję się wszystkiego, wizyta starcza na pół dnia ostatnio po czym przychodzi lęk, że coś boli, że mniej się rusza, że coś złego się dzieje. Od początku pełno nerwow, bo zle przyrosty bety, w 6 tygodniu cukrzyca, potem krwotok i krwiak gigant, źle wyniki pappy i sanco i ciągle bole podbrzusza do dziś. Mam już zaświadczenie od psychiatry do cc, wstępnie planowane na połowę marca (minimalny termin to jeszcze 45 dni). Dziś miałam trzecie polowkowe, myślałam, że będzie lepiej a było... Pół dnia. Po czym znów płaczę bo do kolejnej wizyty dwa tygodnie a ja tak się boję, że coś złego się zdarzy. Przed ciąża brałam leki właśnie na zaburzenia lękowe związane ze zdrowiem, ale nigdy nie było takiej sytuacji jak teraz, gdzie każdy dzień jest dosłownie czekaniem na kolejny
Podziel się: