reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

To nie miała być złośliwość, to na prawdę nie łatwa decyzja brać czy nie leki w ciąży. Zawsze będą wyrzuty sumienia i obawa ale bądźmy wsparciem dla siebie i szanujmy nawzajem. Każda z nas jest pod opieką lekarza i świadomie podejmuje decyzję.
Niestety wiem jakie męczące potrafią być wyrzuty sumienia, moje były nie do zniesienia, tym bardziej jak trafiałam na starych, okropnych psychiatrów, którzy otwierali oczy z oburzenia, że jeszcze nie odstawiłam leków. Dopiero, gdy trafiłam na odpowiednią kobietę, która się kształci w tym kierunku, to w końcu się uspokoiłam. Proszę ją teraz za każdym razem o różne artykuły na ten temat, to mi też pomaga w tym by wyzbyć się wyrzutów
 
reklama
Znam mnóstwo przypadków dziewczyn które nie mają nerwicy i czują się podobnie z różnych względów. Z każdej sytuacji jest wyjście, Ty wybrałaś najlepsze dla siebie.
Nie bez powodu wspomniałam też o psychoterapii, niektórym wystarczą po prostu długie rozmowy ze specjalistą. Chodzi o to by nie cierpieć przez te 9 miesięcy, nie narażać dziecka i siebie na szkody jakie sieje w organizmie i umyśle zaawansowana nerwica czy depresja, bo takie są nieraz znacznie gorsze niż branie w ostateczności tych niechcianych leków
 
Niestety wiem jakie męczące potrafią być wyrzuty sumienia, moje były nie do zniesienia, tym bardziej jak trafiałam na starych, okropnych psychiatrów, którzy otwierali oczy z oburzenia, że jeszcze nie odstawiłam leków. Dopiero, gdy trafiłam na odpowiednią kobietę, która się kształci w tym kierunku, to w końcu się uspokoiłam. Proszę ją teraz za każdym razem o różne artykuły na ten temat, to mi też pomaga w tym by wyzbyć się wyrzutów
Trzymam kciuki żeby minęły. Na kiedy masz termin?
 
Nie bez powodu wspomniałam też o psychoterapii, niektórym wystarczą po prostu długie rozmowy ze specjalistą. Chodzi o to by nie cierpieć przez te 9 miesięcy, nie narażać dziecka i siebie na szkody jakie sieje w organizmie i umyśle zaawansowana nerwica czy depresja, bo takie są nieraz znacznie gorsze niż branie w ostateczności tych niechcianych leków
Oczywiście, ja też uważam że psychoterapia jest ważna. Dla niektórych forum jest formą terapii. Czasem to tylko gorsze dni i dziewczyny potrzebują się wyrażalić na forum
 
Oczywiście, ja też uważam że psychoterapia jest ważna. Dla niektórych forum jest formą terapii. Czasem to tylko gorsze dni i dziewczyny potrzebują się wyrażalić na forum
Mnie forum z czasem zaczęło za mocno "nakręcać", strasznie źle czytało mi się o tych wszystkich dolegliwościach i męczarniach. Brakowało mi tu jakiejś dobrej nowiny czy wiadomości, że któraś brała leki i urodziła dzieciątko
 
Mi jest ciągle słabo. Boję się że zrobi mi się słabo poza domem. Jak o tym myślę to oblewaja mnie poty :/ i się niestety nakręcam
Mam tak samo:) dziś mam straszne problemy z oddechem. Wczoraj przeszłam 630 m i musiałam usiąść na chodniku jak żul bo nie było nigdzie ławki. Aż się zdenerwowałam, że przez swoją głupote bo przecież ja muszę na spacerek coś się stanie. Też się nakręcam, zwłaszcza, jak mnie zirytuje klient w pracy, a potem wystąpią bóle jajnika. Od razu poczucie winy, że przez to, że dałam się wkurzyć i adrenalinka mi skoczyła, zaszkodziłam dziecku. Jutro zaczynam zwolnienie :) Płeć dziecka nadal nie znana. Idealnie zdrowe 190 g masy i 11-15 cm długości. Coraz bliżej połóweczka :))))))))))))
 
Mój post nie miał za zadanie nikogo dołować ani krytykować, tylko dać do zrozumienia, że są inne wyjścia niż leżenie i płakanie całą ciążę w poduszkę. Ja przy krótkim etapie bez leków nienawidziłam swojej ciąży, odliczałam każdy dzień tego koszmaru, kto wie co by się stało gdybym nie wróciła do leków. Przypuszczam, że albo bym ją usunęła albo nie wiem...coś sobie zrobiła. Może jestem przypadkiem skrajnym, ale być może któraś kobieta tu na forum też ma tak okropne myśli jak ja miałam. Trzeba próbować różnych sposobów, różnych wyjść, choćby po to by nie wspominać ciąży jako największego dramatu.
Rozumiem jakie były u Ciebie powody, że przyjmujesz leki. Szanuję je. Sama bałam się odstawić lek, bałam się że nie wytrzymam pierwszego trymestru bez leków, a taki był plan minimum. Teraz jestem w 16 stym tygodniu i nie zawsze jest kolorowo, ale walczę. Każdy musi sam podjąć decyzję czy je brać czy nie. Złego samopoczucia psychicznego nie da się porównać jak np. wysokości ciśnienia, każda z nas jest inna. Najważniejsze, że jesteś pod opieką lekarza. Cieszę się, że się dobrze czujesz :)
 
Rozumiem jakie były u Ciebie powody, że przyjmujesz leki. Szanuję je. Sama bałam się odstawić lek, bałam się że nie wytrzymam pierwszego trymestru bez leków, a taki był plan minimum. Teraz jestem w 16 stym tygodniu i nie zawsze jest kolorowo, ale walczę. Każdy musi sam podjąć decyzję czy je brać czy nie. Złego samopoczucia psychicznego nie da się porównać jak np. wysokości ciśnienia, każda z nas jest inna. Najważniejsze, że jesteś pod opieką lekarza. Cieszę się, że się dobrze czujesz :)
Ważne, że już weszłaś w drugi trymestr. Pierwszy to niezła burza hormonów, wszystkie objawy są potęgowane przez nie
 
reklama
Dziękuję. Początek listopada, z każdym tygodniem i intensywniejszymi ruchami dziecka, mam wrażenie, że pomimo malutkiej dawki leku, czuję się coraz lepiej. To chyba to oczekiwanie i euforia robią swoje :)
I niech dobre samopoczucie trawa. Ja też mam termin na listopad. Myślę że 3 trymestr jest najcięższy ale to normalne, huśtawka hormonalna znów w grze ;) :)
 
Do góry