Będę brać codziennie o 5mg więcej, może koło 20 się zatrzyma ;p Kurczę, coś musi zadziałać, już nie pamiętam kiedy spałam w nocy, w dzień tylko kilkuminutowe drzemki, jestem tak rozdrażniona, że rozmawiać się ze mną nie da :/Ja brałam doraźnie hydro 25mg, taką mi moja psychiatra przepisała. Ale max 1 na raz brałam, więcej nigdy. Na mnie działała, wyciszała i pomagała usnąć. Ale 5mg to w sumie nic, nie dziwie się że nawet nie poczułaś w sumie ja jak miałam 1 raz łyknać to też mi pół kazała tabletki żeby sprawdzić jak zadziała. Każdy jest inny
reklama
A jak Ci się udało przetrwać pierwsze 3 mce bez jakichkolwiek leków? Dla mnie to chyba najbardziej stresujący czas :/Będę brać codziennie o 5mg więcej, może koło 20 się zatrzyma ;p Kurczę, coś musi zadziałać, już nie pamiętam kiedy spałam w nocy, w dzień tylko kilkuminutowe drzemki, jestem tak rozdrażniona, że rozmawiać się ze mną nie da :/
Wtedy jeszcze się nie bałam, żadnych dolegliwości, wszystkie badania ok, wszystko runęło dopiero ok. 20tc. Cukrzyca, problemy z szyjką, oddalająca się szansa na cc... Gdyby nie częste wizyty u gina i widok harcującego robaczka walczącego z głowicą usg byłoby ze mną jeszcze gorzej chybaA jak Ci się udało przetrwać pierwsze 3 mce bez jakichkolwiek leków? Dla mnie to chyba najbardziej stresujący czas :/
Wystraszona29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2018
- Postów
- 379
Ja do końca 14tc dałam radę bez leków. Ale powiem szczerze, że odliczałam dni tak źle się czułam. A moja psychiatra powiedziała, że jak chce żeby "książkowo" było to mam czekać do końca 1 trymestru, ale ona pozwala wcześniej brać leki. I niejedną taka pacjentkę miała co od początku ciąży brała leki a z dzidzią ok. Nie martw się, w razie czego nie będziesz bez wyjścia. Ja w 1 trymestrze pare razy wzięłam hydro. Lepsze to niż panika, płacz i brak snu.A jak Ci się udało przetrwać pierwsze 3 mce bez jakichkolwiek leków? Dla mnie to chyba najbardziej stresujący czas :/
A brałaś kiedykolwiek jakieś leki na stałe?Wtedy jeszcze się nie bałam, żadnych dolegliwości, wszystkie badania ok, wszystko runęło dopiero ok. 20tc. Cukrzyca, problemy z szyjką, oddalająca się szansa na cc... Gdyby nie częste wizyty u gina i widok harcującego robaczka walczącego z głowicą usg byłoby ze mną jeszcze gorzej chyba
Ja na razie jestem na asentrze 50 mg i nie wiem być może odstawię jak usłyszę serce u dziecka, ale przez to ze te poprzednia ciąże straciłam i dość mocno to przeżyłam oczywiście to chyba teraz bez leku bym po ścianach chodziła :/ moja psychiatra zmobilizowała mnie bym właśnie zmieniła lek z elicea na asentre i generalnie mówi żebym nie odstawiala ale jeszcze się wahamJa do końca 14tc dałam radę bez leków. Ale powiem szczerze, że odliczałam dni tak źle się czułam. A moja psychiatra powiedziała, że jak chce żeby "książkowo" było to mam czekać do końca 1 trymestru, ale ona pozwala wcześniej brać leki. I niejedną taka pacjentkę miała co od początku ciąży brała leki a z dzidzią ok. Nie martw się, w razie czego nie będziesz bez wyjścia. Ja w 1 trymestrze pare razy wzięłam hydro. Lepsze to niż panika, płacz i brak snu.
Nie, to mój debiut z tego typu środkami.A brałaś kiedykolwiek jakieś leki na stałe?
Ja juz normalnie mam dosc naczytalam sie o tych smierciach w trakcie porodu lub po zatorach i innych. Poprostu wariuje wydaje mi sie ze mnie to spotka. Nie moge ogarnac tego leku i slow mojego lekarza ze zdarzaja sie takie przypadki na calym swiecie. I wtedy mysle ze moge to byc wlasnie ja;( jak mowie to do bliskich to pukaja sie w glowe i mowia ze tylko ja mam takie mysli...a mnie sie w kolko wydaje ze mam racje..
właśnie...wydaje ci sie... To wszystko to Twoja głowa
Ja na razie jestem na asentrze 50 mg i nie wiem być może odstawię jak usłyszę serce u dziecka, ale przez to ze te poprzednia ciąże straciłam i dość mocno to przeżyłam oczywiście to chyba teraz bez leku bym po ścianach chodziła :/ moja psychiatra zmobilizowała mnie bym właśnie zmieniła lek z elicea na asentre i generalnie mówi żebym nie odstawiala ale jeszcze się waham
ja bym nie odstawiała....
Wiecie dziewczyny mnie zawsze wizja ciąży napawała niepokojem ale szczególnie o siebie: czy nic mi się nie stanie, czy przeżyje ale również o dziecko: czy będzie zdrowe, czy go pępowina nie przydusi itp. Zastanawiam się czy w ogóle tematu nie odpuścić. Lek (w sensie elicee) odstawiłam 3 razy, niestety musiałam wrócić. Biorąc ja prowadziłam zupełnie normalne życie, bez żadnych leków, nieprzespanych nocy, braku apetytu itp. Do 1 ciąży odstawiłam, oczywiście po poronieniu musiałam wrócić, zdecydowałam się dlatego na asentre. Wizja posiadania dziecka mnie nie przeraża, ale ciąża i owszem, tyle tu dla mnie niewiadomych. Tez skłaniam się do decyzji by nie odstawiać, kurcze właściwie wszystkie leki w ciąży sa zakazane, a jednak sa sytuacje ze kobiety musza brac. Wiem ze idealnie byłoby nie brac, ale zobaczcie również kobiety z padaczka biorą leki które potencjalnie są niebezpieczne dla dziecka, a jednak się na nie decydują. Chyba lepiej dla dziecka jak jestem spokojna, całkiem niezle spie, odżywiam się jak trzeba...mam trochę mętlik ale chyba jednak zostanę z ta dawka, może spróbuje wejść na 25 mg
reklama
Podziel się: