reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Hej Sardas!Super,że się z maluchem wszystko ok i Ty się dobrze czujesz.U mnie przez 2.5mca byl względny spokój...myślałam,że terapia wystarczy,ale zaczęły mnie natręctwa nachodzić i wzięlam przez 2 tyg.paroksetynę...to dopiero był koszmar...teraz odstawilam...lekarz przepisał trittico...nie wiem czy brać

Czemu odstawilas tak szybko? Skutki uboczne?
 
reklama
Czemu odstawilas tak szybko? Skutki uboczne?
Tak,zawsze ciężko przechodziłam wkręcanie się leków,ale po paro był koszmar...dawka nawet nie terapeutyczna a ja prawid gryzłam ściany i traciłam świadomość...lekarz kazał odstawić i zalecił trittico XR.Ma ktoś doświadczenie z tym lekiem???.Kiedys na spanie bralam trittico Cr
 
Hej Sardas!Super,że się z maluchem wszystko ok i Ty się dobrze czujesz.U mnie przez 2.5mca byl względny spokój...myślałam,że terapia wystarczy,ale zaczęły mnie natręctwa nachodzić i wzięlam przez 2 tyg.paroksetynę...to dopiero był koszmar...teraz odstawilam...lekarz przepisał trittico...nie wiem czy brać
Hey Edzik, ja jeszcze bez leków, póki co. Byłam u lekarza ostatnio. Niby stwierdził że woli żebym leków nie brała przy karmieniu. Czytałam przeróżne art i wiem, że mogłabym karmić, jednocześnie biorac leki (takiego zdania też był lekarz z którym miałam kontakt zaraz po porodzie w szpitalu, ale wtedy czułam się na tyle dobrze ze mogłam odstawić).. cały czas bije się z myślami czy wprowadzić taka dawkę jaka brałam w ciąży (nawet nie terapeutyczna) i karmić synka jeszcze przez chociaż te 2 miesiące na lekach, a jak będzie mieć te 5mies to przerzucić go już na mm. U mnie to jest tak, że chwilami czuję się naprawdę ok, ale jak zacznę analizować te cholerne myśli, które już 2 tydzień pojawiają się codziennie to czuję że dostaje na głowę:( ciągle męczą mnie myśli że zrobię coś synkowi, że upuszcze na niego telefon, że wypuszcze go z rąk bo stracę kontrolę i takie tam.. A było tak pięknie..edzik ty miewasz wciąż takie myśli? Co Ci dokucza najmocniej?
 
Tak,zawsze ciężko przechodziłam wkręcanie się leków,ale po paro był koszmar...dawka nawet nie terapeutyczna a ja prawid gryzłam ściany i traciłam świadomość...lekarz kazał odstawić i zalecił trittico XR.Ma ktoś doświadczenie z tym lekiem???.Kiedys na spanie bralam trittico Cr

ja też ciężko przechodzę.... paro podobno tak ma nieciekawie
Trittico to mój lekarz zapisuje na sen. Mnie ominęło bo akurat ze snem nigdy problemów nie mam. Dopiero większe dawki są antydepresyjne. Czemu Ci nie dał innego SSRI?
 
Hej Sardas!Super,że się z maluchem wszystko ok i Ty się dobrze czujesz.U mnie przez 2.5mca byl względny spokój...myślałam,że terapia wystarczy,ale zaczęły mnie natręctwa nachodzić i wzięlam przez 2 tyg.paroksetynę...to dopiero był koszmar...teraz odstawilam...lekarz przepisał trittico...nie wiem czy brać
Edzik przykro mi że ci wróciły natrętne myśli , triticco podobno dobre jest , jak nie karmisz to ja bym na twoim miejscu wzięła , mój ginekolog mówił że to łagodny lek , że przepisuje to mezczyzna u których jest problem z męskimi sprawami a zaś mój psychiatra mówił że na bezsenność jest najlepszy i że po karmieniu też będę miała go wziaśc , ale nie wiem jak przy karmieniu ... Ale ty chyba od początku po porodzie się średnio czułaś nie ?
 
Hey Edzik, ja jeszcze bez leków, póki co. Byłam u lekarza ostatnio. Niby stwierdził że woli żebym leków nie brała przy karmieniu. Czytałam przeróżne art i wiem, że mogłabym karmić, jednocześnie biorac leki (takiego zdania też był lekarz z którym miałam kontakt zaraz po porodzie w szpitalu, ale wtedy czułam się na tyle dobrze ze mogłam odstawić).. cały czas bije się z myślami czy wprowadzić taka dawkę jaka brałam w ciąży (nawet nie terapeutyczna) i karmić synka jeszcze przez chociaż te 2 miesiące na lekach, a jak będzie mieć te 5mies to przerzucić go już na mm. U mnie to jest tak, że chwilami czuję się naprawdę ok, ale jak zacznę analizować te cholerne myśli, które już 2 tydzień pojawiają się codziennie to czuję że dostaje na głowę:( ciągle męczą mnie myśli że zrobię coś synkowi, że upuszcze na niego telefon, że wypuszcze go z rąk bo stracę kontrolę i takie tam.. A było tak pięknie..edzik ty miewasz wciąż takie myśli? Co Ci dokucza najmocniej?
Anncia a ty długo się dobrze czułaś też prawda ? Co się stało że to wróciło :/
 
Anncia a ty długo się dobrze czułaś też prawda ? Co się stało że to wróciło :/
No ja jestem 3 mies po porodzie i było ok. Z dniem porodu nerwica odpuściła bo to właśnie ciąża wywoływała u mnie ogromny lęk.. Było ok, do czasu kiedy (tak myślę), korzystając z telefonu podczas karmienia małego nie wysunął on mi się z ręki i delikatnie tracił dziecko w czolko.. Poryczalam się wówczas z małym i zaczęły się schizy, mimo że oczywiście nic takiego się przecież nie stało! Najpierw bałam się korzystać z tel kiedy trzymałam go na rękach, z obawy że tel może mi wypaść z rąk.. Później już coraz częściej zaczęły nasuwac mi się myśli typu: a gdybym straciła kontrolę i uderzyła dziecko celowo(!!!) Nie muszę mówić, że jak przychodzą myśli tego typu to zbiera mi się na wymioty! Najgorsze co może być, bo wiadomo że miłość do dziecka jest najsilniejsza, więc bolą jak cholera i wpedzaja w poczucie bycia złym rodzicem:((((
 
Anncia jestem pewna ze nie bylabys w stanie zrobic krzywdy dziecku, dlatego tez tak bardzo sie tego boisz... ja tez czesto o tym mysle, jak bedzie po porodzie i czy nie bede miala takich mysli i reakcji... ale mam nadzieje ze to beda TYLKO (i az dla mojej psychiki) mysli.
 
Anncia jestem pewna ze nie bylabys w stanie zrobic krzywdy dziecku, dlatego tez tak bardzo sie tego boisz... ja tez czesto o tym mysle, jak bedzie po porodzie i czy nie bede miala takich mysli i reakcji... ale mam nadzieje ze to beda TYLKO (i az dla mojej psychiki) mysli.
No ja ogólnie od jego urodzenia bardzo się o niego bałam, stresiwalo mnie schodzenie z nim po schodach, nie mówiąc już o tym jak ktoś inny go brał na ręce.. Myślę że to wszystko teraz wychodzi, stąd ten nawrót.. Tylko kurcze mogla ta cholerna nerwica uderzyć w inny punkt, nie w dziecko.. Wiesz staram sobie tłumaczyć, że to przecież myśli tylko, ale za odrazu nasuwaja się kolejne, a gdyby to gdyby tamto. Mam nadzieję że niedługo miną:)
 
reklama
Do góry