reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Właśnie mam takie same plany .Postanowiłam że zaryzykuje.Chociaż bardzo sie boje tak długo odkładałam tą decyzję .Mój synek bardzo chce mieć rodzeństwo a ja czuje sie winna ze jestem egoistką i myślę tylko o sobie.:-(
 
reklama
monia27-85 ja jeszcze boję się, ze jesli starania będą się przedłużac to bardzo odbije się na moim zdrowiu, tak jak miałam w tamtym roku, gdzie staralam się od lutego do września. Przez ciagle rozczarowania moja nerwica zaczęła częściej o sobie dawać znac. Od października chodzę do psychologa i dopiero niedawno poczułam, że muszę znowu spróbować. Szkoda czasu na czekanie, bo wiem że nerwica nigdy nie zniknie tak całkowicie na zawsze. A wlasnie w końcu może być za późno.
 
Żaneta86 a ty jakie masz objawy nerwicy?
Ostatnio lekkie zawroty głowy, robi mi się słabo, mam wrażenie, że zaraz zemdleje, czuję lęk i niepokój, czasem mrowienie w stopach. Kiedyś miałam kołatania Serca, ale od wizyty u kardiologa zniknęło. Do tego bardzo steruję się różnymi sprawami, które kiedyś nie były dla mnie problemem np. wizyta u fryzjera, zakupy itp. Wtedy często mam ataki paniki. Ale ciągle walcze i na pewno sie nie poddam.
 
Bardzo czesto mam zawroty glowy ,mam mdlosci odczuwam czasem ogromny lęk.Ciagle sie przejmuje ,potrafie w glowie zbudowac takie scenariusze ze
glowa mala.Leki.zaczelam brac bo pojawialy sie natrerne mysli,ktore teraz prawie zanikly.Teraz najbardziej sie boje ze jak urodze dziecko to bede miala predyspozycje do.depresji.Nie poznaje siebie kiedys bylam pewna siebie dziewczyna a teraz wszystko mnie przeraza I wydaje mi sie ze nie podołam obowiazką.
 
Monia27-85 jak ja Ciebie doskonale rozumiem. Kiedyś pewna siebie dziś bojaca się własnego cienia. A tak wgl witam się z wami serdecznie. Jestem tu nowa. Mam 38 lat i prawie 11 letnia córkę. Od narodzin córki walczę z depresja i nerwica lękową. Jestem cały czas na lekach. Od 4 lat walczę o kolejna ciążę. Mimo iż myślałam że depresja i leki to mój największy problem życie okazało się jeszcze bardziej brutalne. Miałam ubytek w bliznie po cc. Teraz jestem po 2 operacjach naprawczych i nadal nie jest różowo. To pogłębia jeszcze moja depresję. Moja gin mówi że jeśli obecny stan blizny się utrzyma to w czerwcu dostanę zielone światło na ciążę. Tylko to będzie ciąża wysokiego ryzyka co dla mnie jest równoznaczne z ogromnym stresem i jeszcze większą nerwicą. Nie wiem jak sobie z tym poradzę ale w głowie mimo leku mam tylko jedną natretna myśl- dziecko.

Napisane na SM-J710F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Hej dziewczyny wracam przepraszam ze raz tak Jesten raz mnie nie ma ale raz wydaje mi się ze jest już ok i w tedy to znowu wraca. Musze sie wygadać może ktoras z Was też tak ma :( mam potworne natrentne myśli na temat wszystkiego mojego dzieciątka religii życia mojego zdrowia psychinczego a to że msm obsesje a to że jestem chora psychicznie a to że mam jakaś schizofrenię. Najgorsza myśl dzisiejsza jedna z wielu muszę no porostu muszę się wygadać z wszystkiego robię z igły widły. Np ostsnio pobrudzilam się smarem miałam tak brudne u jednej dłoni na środku że nie wiem skąd mi przeszły do głowy że wygląda jak stygmaty i pomyślałam sobie że zaraz mi się nawkreca i tak się tego bałam że nie wiem z drugiej strony zdaje sobie sprawe że to tylko smar dzisiaj np miałam lekko zadrapanie na piersi i znowu myśl że zaraz sobie nawkeracam że się samookaleczam No i poszło jedna myśl za druga jedna za druga i w końcu doszło do tego że mam wrażenie jak bym miała jakaś schizofrenię. Z drugiej strony doskonale wiem że tak nie jest i zdaje sobie spraw ejakei jest to absurdalne ale te emocje wywołane przez te myśli mnie gubią te lęki i to wszystko. Chodzę do psychologa Byłan juz u dwóch każdy mówił że to zwykle napady lęku... Oczywiście o tych myślach z dzisiaj nie powiedziałam bo wizyta dopiero wr wtorek. Co dziennie jest coś innego... A jak to przejdzie to ogromne wyrzuty sumienia że zamiast cieszyć się Ciaza to Przemyslam... :( że mój maluszek musi to znosić z jednej strony pociesza mnir myśl że właśnie zaczęliśmy 34tc i juz bliżej niż dalej ale to uczucie ten mętlik w głowie jest nie do opisania.... Powiedzcie mi co o tym sądzicie :(
 
Monia27-85 jak ja Ciebie doskonale rozumiem. Kiedyś pewna siebie dziś bojaca się własnego cienia. A tak wgl witam się z wami serdecznie. Jestem tu nowa. Mam 38 lat i prawie 11 letnia córkę. Od narodzin córki walczę z depresja i nerwica lękową. Jestem cały czas na lekach. Od 4 lat walczę o kolejna ciążę. Mimo iż myślałam że depresja i leki to mój największy problem życie okazało się jeszcze bardziej brutalne. Miałam ubytek w bliznie po cc. Teraz jestem po 2 operacjach naprawczych i nadal nie jest różowo. To pogłębia jeszcze moja depresję. Moja gin mówi że jeśli obecny stan blizny się utrzyma to w czerwcu dostanę zielone światło na ciążę. Tylko to będzie ciąża wysokiego ryzyka co dla mnie jest równoznaczne z ogromnym stresem i jeszcze większą nerwicą. Nie wiem jak sobie z tym poradzę ale w głowie mimo leku mam tylko jedną natretna myśl- dziecko.

Napisane na SM-J710F w aplikacji Forum BabyBoom

Magda, jestem w bardzo podobnej sytuacji, ale dla przypomnienia .....skończę w sierpniu 39 lat, mam synka 12 lat. Nerwica pojawia się u mnie w krytycznych sytuacjach życiowych i mija na długo zazwyczaj. Ostatnio brałam leki 8 lat temu. W 2016 zaszłam w upragnioną ciąże pomimo ostrzeżeń lekarzy, że ciąża będzie wysokiego ryzyka ( ogromny mięśniak) Było koszmarnie. Od 15 tygodnia do 29 tyg działy się cyrki z moim zdrowiem i dziecka. Córeczki nie ma z nami.Wyszłam ze szpitala do leczenia hematologicznego bo straciłam mnóstwo krwi i z nadciśnieniem. Nerwica wróciła na jakiś czas i sobie poszła jak wszystko wróciło do normy. I ta myśl - nigdy nie zajdę w ciążę. A ja co? Po roku myśl a może by spróbować, ale zaraz sprowadzałam się na ziemię i kiedy z ogromnym smutkiem stwierdziłam, że to koniec i nie będę więcej ryzykować okazało się, że jestem w ciąży. Dwa napady paniki i obecnie chyba depresja z małymi prześwitami, że może się uda. Jest naprawdę ciężko. Boję się głównie o siebie, czy wyjdę z tego cało i popadam w rozpacz, apatię, nic mnie nie interesuje, nie cieszy. Jedyna nadzieja to, że zawsze są jeszcze leki jak nie wytrzymam i to że ciąża się kiedyś skończy,ale mój termin to dopiero wrzesień. Ciąże z ryzykiem zazwyczaj kończą się dłuższym pobytem w szpitalu, czego ja nie potrafię znieść. Nie chciałam cię przestraszyć a raczej uświadomić że jak chcemy dzidzię to jednak zbiera się w nas jakaś siła i ciągniemy ten wózek!!! Nerwicę, depresję można ogarnąć lekami choć wiadomo kolorowo nie jest. No i sama nie jesteś bo jesteśmy my, ciężarówki z nerwicą:) A i mam duuzą bliznę po ostatnim cc bo na małej macicy było cięcie. Ponoć to też niekorzystne.

f2w3s65g1kb4a79f.png
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Oj dziewczyny jakie ja mam czasem glupie mysli,potrafie ubzdurac sobie takie rzeczy I wymyslec taki scenariusze.Wszystkim sie przejmuje!najbardziej opinia ludzi boje sie ze ktos moze o mnie zle pomyslec!kontroluje swoje zachowanie .Jestem dla kazdego zawsze mila .dobra .nie potrafie wyrazic wlasnego zdania bo boje sie krytyki!Jak ktos cos powie w zarcie ja zaraz rozmyslam I analizuje czy nie bylo to na powaznie.OMG taka wlasnie jestem przez Ta chorobe!
 
Do góry