reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciężarówki z nerwicą

reklama
Dziewczyny, a jak sobie radzicie z nerwicą? Ja po prostu nie wiem. Boję się, że będę miała skurcze ze stresu, że urodzę przedwcześnie z tych nerwów. Naprawdę nie mam pomysłu, a to dopiero 12 tydzień się rozpoczął. Nie macie w ciąży ataków bez leków? Mnie codziennie tak wewnętrznie "trzęsie", kłuje w klatce, nie mogę nabrać powietrza, nie mogę spać... Nie chciałabym brać leków, ale co jeśli bez nich będzie jeszcze gorzej? Dla mnie nerwica to nowy temat, bo zaatakowała dopiero w ciąży, więc kompletnie nie wiem co robić...
Ja czuje czasem nieuzasadniony lęk. Serce kołacze ale w ciąży też kołacze więc się tym nie przejmuje. Jak mnie łapie to pozwalam żeby sobie ten lęk płyną bo wiem że minie. Jak zaczynasz walczyć to się dopiero rozkreca. Akceptacja że tak jest i już. Wtedy mija. Mi pomaga jeszcze w takiej sytuacji telefon do przyjaciółki, wtedy nie skupiam się na tym tylko na rozmowie i zapominam.
 
Dzięki za odpowiedz! Daj znać co rzekli. Szybko masz jakos te kwalifikacje, to trzeba już tyle wcześniej się umawiać? Ja tez jestem w Wawie, ale prowadzę ciąże u lekarz która pracuje w Szpitalu Orłowskiego wiec chyba tam będę rodzic. Choć wiem ze na Żelaznej dużo lepsze warunki...
Już po kwalifikacjach. Nikt nic nie komentował, zaświadczenie od psychiatry uznali i czekam na wizytę u anestezjologa. Cięcie mam między 39 a 40 tc
 
Już po kwalifikacjach. Nikt nic nie komentował, zaświadczenie od psychiatry uznali i czekam na wizytę u anestezjologa. Cięcie mam między 39 a 40 tc
To super :) a Ty nie prowadzić ciąży u lekarza pracującego na Żelaznej? Przypomnij mi tylko jedno- oni kazali Ci konkretnie dziś przyjechać czy po prostu pojechałaś i stanelas w kolejce?
 
To super :) a Ty nie prowadzić ciąży u lekarza pracującego na Żelaznej? Przypomnij mi tylko jedno- oni kazali Ci konkretnie dziś przyjechać czy po prostu pojechałaś i stanelas w kolejce?
Nie, ciążę prowadzę w innym miejscu. Ja umawiałam się na te kwalifikacje telefonicznie już jakiś miesiąc temu
 
U mnie 11 tydzień bez leków :) Jestem taka szczęśliwa, że noszę maleństwo pod serduszkiem, że muszę Wam powiedzieć, że czuje się lepiej niż kilka miesięcy temu kiedy brałam leki :) staram się myśleć tylko o dzidzi, czasem się boję, że to wszystko wróci, ale zawsze mogę wrócić do leków. Od ginekologa dostałam koło ratunkowe - opakowanie relanium 2 mg, ale nie wykupilam go jeszcze.
 
Dziewczyny, ja nie wiem co ze mną. Przez 3 tygodnie każdą noc przespałam, biorę leki na obniżenie ciśnienia + Relanium. Ostatnio się wszystko posr...ało. znowu spać nie mogę. Śpię po 3h, znowu boli mnie całe ciało, szczególnie stawy i mięśnie :( już nie mam siły...
 
A mi właśnie leci 25 tydzień i dopadła mnie taka zgaga, ze już nie wiem co ze sobą zrobic :( i przez to nie mam apetytu. Co Wam pomagało na zgagę?
 
reklama
Hey dziewczyny. Podglądam Was tu czasami.. Udzielalam się na tym forum jakiś czas temu, dłuższy czas, bo mój maluch ma już rok. Niedawno swietowaliamy jego pierwsze urodziny. Wiem przez co przechodzić ie, bo ja sama cała ciąże wspominam jako coś strasznego, codziennie bałam się wstawać z łóżka, bo gdy tylko otwierałam oczy, pierwsze co było w mojej głowie to to, że czeka mnie kolejny dzień pełen leku i niepokoju. Miałam straszny problem związany z ciśnieniem, panicznie wręcz bałam się go mierzyć, bo wyniki zazwyczaj były wysokie i to chyba właśnie nakrecalo we mnie ta cała spirale leku. No nic, przetrwałam, mimo że naprawdę myślałam że nie dotrwam do końca. Urodziłam zdrowego synka (będąc większą połowę ciąży na lekach) i jak ręką odjal wszystko minęło. Niestety u mnie nerwica wróciła.. I teraz pomimo leków dalej męczą mnie różne strachy i niepokoje. Odrazu zaznaczę, że funkcjonuje normalnie, dramatu nie ma. Więc może jednak coś te leki działają.. Eh generalnie wszystko zaczęło się mniej więcej po 3 mies od porodu, gdzie zaczęłam miewac natretne myśli odnośnie tego że mogłabym skrzywdzić swojego synka, a kocham go najmocniej! Wtedy też wróciłam do leków, które odrawilam zaraz po porodzie bo stwierdziłam wówczas ze potrzebne mi nie są. Co teeaz zaprzata mi głowę? Mniej więcej 3 mies temu mój tato wylądował w szpitalu z drugim w swoim życiu epizodem psychotycznym, to mnie jeszcze bardziej złamało. Na co dzień funkcjonował normalnie, pierwszy swój epizod i stwierdzenie choroby psychicznej mial w wieku 30lat więc ja byłam jeszcze mała dziewczynka. Później miał jakieś epizody ale tylko związane z depresja. I wiecie.. Moim problemem teraz jest lek przed właśnie choroba psychiczną. Codziennie męczą mnie myśli że zwariuje i np zrobię krzywdę małemu.. Kurcze nie było chyba dnia żeby taka myśl nie przeszła mi przez głowę.. Doradzcie proszę, może któraś z Was ma jakieś doświadczenia. . Nie wiem, czy przejść się do psychiatry i prosić o zmianę leków, czy może starać się samej pracować nad sobą.. Boję się że jak będą kombinować z lekami to tylko pogorsze sprawę, a w sumie najgorzej nie jest, ale też nie żyje tak jakbym żyć chciała. Dzięki za wysłuchanie, jeśli któraś z Was doczytala do końca i wierzcie mi dotrwacie do końca ciąży, ja dotrwalam a zdawało mi się że jestem beznadziejny przypadkiem..
 
Do góry