Dziewczyny ,co jakiś czas wchodzę na forum i czytam co u was, jesteście mega dzielnie !!! U mnie już ponad dwa miesiące po porodzie i bez żadnego lęku !!!! I ani razu nie miałam problemów ze snem !!! A jak pamiętacie był dramat ogromny , pół ciąży spałam po 3 h na dobę. Jak kładę się o 22 to wstaje o 9 rano z dwoma przerwami w nocy na karmienie , mały jest przeslodki !! Ciążę przechodziłam fatalnie i myślałam że już nigdy nie będę mieć drugiego dziecka , a jest teraz tak super że już myślę o drugim jak skończę karmić i takie ochoty mnie nachodzą z dniem porodu wszystko ze mnie spłynęło , i nawet jak płacze mi cały czas to cieszę się z tego że jest ze mną. A już mam takie myślenie że nawet jak coś wróci to bezkarnie mogę skonczyć karmić i brać leki. Dziewczyny trzymam za was mocno kciuki żeby ten czas jak najszybciej wam minął.
reklama
Ciesze sie ze wszystko sie tak ladnie u Ciebie ulozylo. Napawa nadzieja, ale jak wiesz sama, latwo nie jest. Dzieki za mile slowa i pocieszkeDziewczyny ,co jakiś czas wchodzę na forum i czytam co u was, jesteście mega dzielnie !!! U mnie już ponad dwa miesiące po porodzie i bez żadnego lęku !!!! I ani razu nie miałam problemów ze snem !!! A jak pamiętacie był dramat ogromny , pół ciąży spałam po 3 h na dobę. Jak kładę się o 22 to wstaje o 9 rano z dwoma przerwami w nocy na karmienie , mały jest przeslodki !! Ciążę przechodziłam fatalnie i myślałam że już nigdy nie będę mieć drugiego dziecka , a jest teraz tak super że już myślę o drugim jak skończę karmić i takie ochoty mnie nachodzą z dniem porodu wszystko ze mnie spłynęło , i nawet jak płacze mi cały czas to cieszę się z tego że jest ze mną. A już mam takie myślenie że nawet jak coś wróci to bezkarnie mogę skonczyć karmić i brać leki. Dziewczyny trzymam za was mocno kciuki żeby ten czas jak najszybciej wam minął.
Jesteś wielka. Dzięki za dobre słowa. Ja dziś kolejna noc kiepsko przespane. Wstaje rano i kołatania serca, lęki nie wiadomo skąd. Nawet przyjechałam do Rodzicow i myślałam że będzie lepiej - no to trochę się pomyliłam, wszystko jest tak samo jak w domu.Dziewczyny ,co jakiś czas wchodzę na forum i czytam co u was, jesteście mega dzielnie !!! U mnie już ponad dwa miesiące po porodzie i bez żadnego lęku !!!! I ani razu nie miałam problemów ze snem !!! A jak pamiętacie był dramat ogromny , pół ciąży spałam po 3 h na dobę. Jak kładę się o 22 to wstaje o 9 rano z dwoma przerwami w nocy na karmienie , mały jest przeslodki !! Ciążę przechodziłam fatalnie i myślałam że już nigdy nie będę mieć drugiego dziecka , a jest teraz tak super że już myślę o drugim jak skończę karmić i takie ochoty mnie nachodzą z dniem porodu wszystko ze mnie spłynęło , i nawet jak płacze mi cały czas to cieszę się z tego że jest ze mną. A już mam takie myślenie że nawet jak coś wróci to bezkarnie mogę skonczyć karmić i brać leki. Dziewczyny trzymam za was mocno kciuki żeby ten czas jak najszybciej wam minął.
Ehhh no ma to nerwiczka do siebie ze pojawia sie znikad... :/ a do rodzicow masz daleko? Czy w tym samym miescie? Ja teraz tak sobie znosze wyjazdy...Jesteś wielka. Dzięki za dobre słowa. Ja dziś kolejna noc kiepsko przespane. Wstaje rano i kołatania serca, lęki nie wiadomo skąd. Nawet przyjechałam do Rodzicow i myślałam że będzie lepiej - no to trochę się pomyliłam, wszystko jest tak samo jak w domu.
Rodzice mieszkają 40 km ode mnie... Więc nie ma tragedii. Ale też nie chciało mi się z nikim gadac rano. Dziś jadę do Psychiatry nie wiem co mi powie bo jest to pierwsza wizyta. Dziewczyny jak mam się przygotować do tej rozmowy ?Ehhh no ma to nerwiczka do siebie ze pojawia sie znikad... :/ a do rodzicow masz daleko? Czy w tym samym miescie? Ja teraz tak sobie znosze wyjazdy...
Wystraszona29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2018
- Postów
- 379
Podejdź do rozmowy na spokojnie. I powiedz lekarzowi o wszystkich swoich objawach, o lękach. Ważne żeby się nie wstydzić powiedzieć co nas na prawdę dręczy. Na tej podstawie będzie wiedział jak może Ci pomóc.Rodzice mieszkają 40 km ode mnie... Więc nie ma tragedii. Ale też nie chciało mi się z nikim gadac rano. Dziś jadę do Psychiatry nie wiem co mi powie bo jest to pierwsza wizyta. Dziewczyny jak mam się przygotować do tej rozmowy ?
To sie chyba tak nie da przygotowac. Trzeba powiedziec po prostu o wszystkim co nas dreczy i o objawach ktore temu towarzysza... poza tym psychiatra moze zadac dodatkowe pytania zeby pomoc cos zdiagnozowac...Rodzice mieszkają 40 km ode mnie... Więc nie ma tragedii. Ale też nie chciało mi się z nikim gadac rano. Dziś jadę do Psychiatry nie wiem co mi powie bo jest to pierwsza wizyta. Dziewczyny jak mam się przygotować do tej rozmowy ?
A jak Ty sie masz?Podejdź do rozmowy na spokojnie. I powiedz lekarzowi o wszystkich swoich objawach, o lękach. Ważne żeby się nie wstydzić powiedzieć co nas na prawdę dręczy. Na tej podstawie będzie wiedział jak może Ci pomóc.
Mi jest tak jakos smutno, nie umiem pozytywnie myslec. Boje sie co z Dzidzi. Mialas tak?
Na to liczę że mi jakoś pomoze. Bo naprawdę rano jest mega kiepsko a ok. 12.00 już się rozkrecam i całkiem nieźle funkcjonuje w.porownaniu do porankaTo sie chyba tak nie da przygotowac. Trzeba powiedziec po prostu o wszystkim co nas dreczy i o objawach ktore temu towarzysza... poza tym psychiatra moze zadac dodatkowe pytania zeby pomoc cos zdiagnozowac...
reklama
Wystraszona29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2018
- Postów
- 379
Miałam tak i nadal mam. Tylko teraz nie trwa to cały dzień, a potrafię wstać i jakoś funkcjonować, ale też nie zawsze.A jak Ty sie masz?
Mi jest tak jakos smutno, nie umiem pozytywnie myslec. Boje sie co z Dzidzi. Mialas tak?
Wczoraj wieczorem tak mnie rozbolał żołądek, że myślałam że wykituje. Ani rumianek, no spa, ciepły okład nic nie pomogło. Prawie całą noc nie spałam i dziś dalej mnie boli już nie wiem co robić, rennie też nic nie pomaga. Do tego mam dziś ostatnie usg i jestem spanikowana! A dopiero o 15.30 wizyta, od rana aż mnie mdli ze stresu.
Wczoraj skończyliśmy skręcać mebelki u małej w pokoju, dziś już piorę jej rzeczy bo mam gdzie poukładać i zamiast się cieszyć, to się przeraziłam, że coś się nie tak okaże
Podziel się: