reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciężarówki z nerwicą

A jak Cie dopadnie stres....lęki...to jak sobie radzisz....popijasz melise...jesz kalmsy czy oddychasz głęboko.....jak się relaksujesz....wyciszasz? Jest moźliwe nie lekiem opanowanie tych objawów np.w Twoim przypadku? Ale może nie masz takich objawów?
 
reklama
A jak Cie dopadnie stres....lęki...to jak sobie radzisz....popijasz melise...jesz kalmsy czy oddychasz głęboko.....jak się relaksujesz....wyciszasz? Jest moźliwe nie lekiem opanowanie tych objawów np.w Twoim przypadku? Ale może nie masz takich objawów?

ja nie mam takich dużych lęków więc nie pomogę :(
 
To super że mi nie pomożesz w tej kwestii....bo choć ta przyjemność Cie ominęła.....a te lęki potrafią dokuczyć....
 
A jak Cie dopadnie stres....lęki...to jak sobie radzisz....popijasz melise...jesz kalmsy czy oddychasz głęboko.....jak się relaksujesz....wyciszasz? Jest moźliwe nie lekiem opanowanie tych objawów np.w Twoim przypadku? Ale może nie masz takich objawów?
Hans ja pisałam już wcześniej , ja miałam bardzo mocne napady lęku , do tego stopnia że mdlałam w ciąży. Mi pomogła joga , naucz yli mnie tam jak oddychać, jak mam napad lęku odrazu to stosuje i się nie napowietrzam. Do tego jeździłam na basen w 2 trymestrze , kupiłam książkę jak samemu radzić sobie z lękiem no i psychoterapia. 8 tygodni brałam leki w drugim trymestrze ale ja się bardziej denerwowałam jak to brałam i miałam wyrzuty sumienia do siebie. Ale joga mi najbardziej pomogła, wyciszalam się , wychodziłam z domu , i oddycham przez 1,5 godziny po czym się dobrze czułam , tylko trzeba znaleźć takie gdzie poprowadzą kobietę w coazy . Ale może pokaż córce te forum ? Ja jak na niego trafiłam przeleciałem wszystko od samego początku i uspokoiło mnie to że jest pełno dziewczyn co przeżywa to co ja , i czytałam historię jakby swoje, jak mam napad to pisze tu odrazu i razem się wspieramy wszystkie , a najszczęśliwsza jestem jak widze że dziewczyny które to samo przeżywały rodzą zdrowe dzieci a ich lęki po ciąży maleją :) ja w nocy jak się denerwowałam czytałam te historię i mi było łatwiej.
 
Sardnas...dzięki za odpowiedz...napisz mi tytuł książki...mam kilka....ostatnio kupiłam w Empiku....ale mnie rozczarowała....może Twoja będzie przydatniejsza....
 
Ja sobie kupiłam książkę " w pułapce myśli - jak sobie samodzielnie poradzić z lękiem , depresja ". Też kupiłam w Empiku i też do konca nie byłam zadowolona. Napewno musi córa to zrobic. Ja jak dostałam napadu lęku przed 2 tygodnie nie wstawalam z łóżka i jedyne o czym myślałam to jak uspokoić serce .... Dopiero się wzięłam w garść i te wszystkie rzeczy do kupy trochę oswoiły największy pierwszy rzut, atak, bo nerwica zaatakowała mnie dopiero w ciąży i to był rzut na maxa. Psycholog, joga , spacery , basen , książki , słuchanie na internecie jak opanować nerwicę , wsparcie męża i rodziców, ćwiczenia oddechowe, po części leki - aczkolwiek tu jest znak zapytania, mój piesek i kotek , forum, książki , kolorowanki antystresowe. Przede wszystkim trzeba szukać zajęcia żeby nie mieć czasu się denerwować , moim zdaniem najlepiej jest pracować jak się jest na siłach. Ale to musi córka zacząć robić , bo pamiętam że jak mój mąż na siłę chciał mnie wyciągnąć z domu to 1000 razy gorzej było i pogorszył mój stan , zmusił mnie sika żeby jechać do teściowej i to była dla mnie masakra jakaś ...
 
Sardnas dzięki....odpowiem Ci popołudniu bo lece do roboty....będę te WASZE rady i opinie analizować cały dzień.....a potem przkażę do.....wykorzystania...spokojneho dnia WSZYSTKIM
 
Jeszcze mam szybką prośbę....czy Twoja książka zawiera gotowe....wydzielone z tekstu czcionką..czy np tabelą gotowe rady na konkretne zachowania związane z objawami nerwicy....moja ta ostatnia pt Samodzielne usuwanie lęku...jest zapisana makiem...trudna do wykorzystania w praktyce bo nic nie można znaleźć...no i w ogóle nie fajna:-(
 
reklama
Sandras,
kochana dziękuję bo i mi pomogłaś.
Ja ostatnio wpadłam już w taką pułapkę, że nie widzę z niej wyjścia.
Nie potrafię rano się dobudzić, ciągle bym tylko spała nocami budzę się po 100 razy. Jak tylko rano otwieram oczy to mam ochotę się popłakać. Wstaję i znów jest to samo, chociaż każdego dnia obiecuję sobie, że jutro już będzie lepiej ... to każdego " jutra" nigdy nie jest lepiej a wręcz gorzej. Jestem śpiąca, zmęczona, cała się telepię. Nie pamiętam kiedy ja ostatnio pościeliłam łóżko.
Wegetuje byle tylko do wieczora, bo wieczorami jak już się ściemni jest jakoś lepiej. Nie chce mi się gadać, sprzątać, gotować, jeść normalnie nie chce mi się nic. Nie wie co ani kiedy się ze mną stało. Przez to wyczerpanie, czuję się fatalnie boli mnie głowa zaczynam sobie wmawiać, że zaraz zemdleje, że coś się ze mną stanie, i finalnie znowu ląduję w łóżku bo tam jest jakoś najbezpieczniej.
Nie cieszy mnie po prostu nic. Nie widzę w niczym nadziei, nie wiem co mam ze sobą zrobić. Najprostsze czynności są dla mnie tragedią, której zwyczajnie nie umiem ogarnąć. Myje gary czasami po 4 razy, raz umyję 2 kubki za 3 godziny umyje talerz ... Mam ochotę siąść i wyć. Jest strasznie ... dziewczyny tym razem jest masakra, dno z którego nie potrafię się odbić. Poszłabym po jakieś leki czy do psychiatry, ale nie jestem w stanie... chce mi się spać, szumi mi w uszach nie wyjdę stąd choćby mi za to ktoś zapłacił ... :( czuję się jakbym oszalała
 
Do góry