Dokładnie , nie dość że są straszne upały ostatnio , ponadto przeżywałam ostatnio dużo stresów, pewnie jesteś otroche osłabiona, musisz odpoczyc i dojdziesz do siebie , miałaś zawsze problemy z krwią z nosa ? Ja się jakoś ostatnio lepiej czuje , upały mnie męczą strasznie , panikuję bo nie mam jeszcze noc zrobionego na przyjście małego i nie wiem jak się wyrobie , bo w następnym tygodniu chcemy mniejszkanoe malować , , mam nadzieję że mnie to nie wybije z tebrego samopoczucia . Mam nadzieję że te upały szybko mina , bo to jest dramatHej kochane... u mnie to chyba jednak to nie nerwica tylko zycie...
Wyszlam dzisiaj na zakupy i pojechalam po syna wrocilam do domu znowu zrobilam sie cala blada cisnienie spadlo i krew z nosa lala mi sie ciurkiem... to juz nie tylko moja psychika![]()
reklama
A w ktorym jestes tygodniu? Ile macie jezzcze czasu? Wyrobicie sie ze wszystkim zobaczysz ;*
Wlasnie nie. Pierwszy raz w zyciu lała mi sie krew. Wstalam rano mialam bardzo opuchnieta twarz, wygladalam i czulam sie jakby mnie ktos wczoraj pobił. Okropnie znoszę to lato. Czekam jak nigdy do końca bo mnie chyba po prostu nie wolno wychodzić. Tym bardziej, ze problemy z omdleniami zaczely sie w czerwcu a wtedy bylo juz gorąco wiec sadze, ze to wszystko od tego. Ciesze sie kochana, ze juz lepiej. Zobaczysz, ze tak sie krecisz w szykowanie rzeczy dla dzidziusia, ze zapomnisz o problemach i tego Ci wlasnie zycze ;*
Wlasnie nie. Pierwszy raz w zyciu lała mi sie krew. Wstalam rano mialam bardzo opuchnieta twarz, wygladalam i czulam sie jakby mnie ktos wczoraj pobił. Okropnie znoszę to lato. Czekam jak nigdy do końca bo mnie chyba po prostu nie wolno wychodzić. Tym bardziej, ze problemy z omdleniami zaczely sie w czerwcu a wtedy bylo juz gorąco wiec sadze, ze to wszystko od tego. Ciesze sie kochana, ze juz lepiej. Zobaczysz, ze tak sie krecisz w szykowanie rzeczy dla dzidziusia, ze zapomnisz o problemach i tego Ci wlasnie zycze ;*
Cześć,
Fajnie, że jest takie miejsce, gdzie można pogadać.
W piątek dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Mam już 7 letnią córkę. 3 lata przed jej urodzeniem miałam cp w Anglii. W trakcie i jakiś rok po cp walczyłam z atakami paniki - mega mocnymi (w UK dostałam najpierw chemię i do domu bez info co się będzie działo, potem laparoskopia - obudziłam się przy wyjmowaniu rurki i zemdlałam - i do domu bez konkretnych info co dalej, mąż musiał do pracy a ja siedziałam sama. Potem powrót do PL - 36h miesiąc po laparoskopii. I teściowa hipochondryczka, która nastraszyła mnie tak, że przez ponad pół roku mierzyłam ciśnienie i regularnie chodziłam na SOR.
I przeniosło mi się na córkę. Boję się panicznie o jej zdrowie - chociaż zwykle nie ma podstaw. Staram się tego nie okazywać, ale nie zawsze się da. Nie wiem czemu najbardziej się boję jak kaszle - ona kszlnie a ja przez dłuższy czas siedzę sztywna... Jako maluch częśto miała w nocy akcje że budziła się z potwornym płaczem i dopiero po ok 10-15 min mogłam dopytać o co chodzi (bóle wzrostowe). Każda jej choroba to tragedia (choruje rzadko), chociaż jak już wiem co jej jest i działam - to się nei boję. Najgorsze jest niewiadome.
I teraz strasznie się boję jak ja dam radę z dwójką dzieci
Fajnie, że jest takie miejsce, gdzie można pogadać.
W piątek dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Mam już 7 letnią córkę. 3 lata przed jej urodzeniem miałam cp w Anglii. W trakcie i jakiś rok po cp walczyłam z atakami paniki - mega mocnymi (w UK dostałam najpierw chemię i do domu bez info co się będzie działo, potem laparoskopia - obudziłam się przy wyjmowaniu rurki i zemdlałam - i do domu bez konkretnych info co dalej, mąż musiał do pracy a ja siedziałam sama. Potem powrót do PL - 36h miesiąc po laparoskopii. I teściowa hipochondryczka, która nastraszyła mnie tak, że przez ponad pół roku mierzyłam ciśnienie i regularnie chodziłam na SOR.
I przeniosło mi się na córkę. Boję się panicznie o jej zdrowie - chociaż zwykle nie ma podstaw. Staram się tego nie okazywać, ale nie zawsze się da. Nie wiem czemu najbardziej się boję jak kaszle - ona kszlnie a ja przez dłuższy czas siedzę sztywna... Jako maluch częśto miała w nocy akcje że budziła się z potwornym płaczem i dopiero po ok 10-15 min mogłam dopytać o co chodzi (bóle wzrostowe). Każda jej choroba to tragedia (choruje rzadko), chociaż jak już wiem co jej jest i działam - to się nei boję. Najgorsze jest niewiadome.
I teraz strasznie się boję jak ja dam radę z dwójką dzieci
Monia coś czuję że ja będę przeżywać to samo jeśli chodzi o lęk przed tym czy z dzieckiem coś nie tak, ja jestem wpierwszej ciąży a już poprostu co się dzieje to jest jakaś masakra. Po moich wcześniejszych poronieniach dostałam strasznej psychozy. A teraż to cały czas sobie wmawiam że z małym coś jest nie takCześć,
Fajnie, że jest takie miejsce, gdzie można pogadać.
W piątek dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Mam już 7 letnią córkę. 3 lata przed jej urodzeniem miałam cp w Anglii. W trakcie i jakiś rok po cp walczyłam z atakami paniki - mega mocnymi (w UK dostałam najpierw chemię i do domu bez info co się będzie działo, potem laparoskopia - obudziłam się przy wyjmowaniu rurki i zemdlałam - i do domu bez konkretnych info co dalej, mąż musiał do pracy a ja siedziałam sama. Potem powrót do PL - 36h miesiąc po laparoskopii. I teściowa hipochondryczka, która nastraszyła mnie tak, że przez ponad pół roku mierzyłam ciśnienie i regularnie chodziłam na SOR.
I przeniosło mi się na córkę. Boję się panicznie o jej zdrowie - chociaż zwykle nie ma podstaw. Staram się tego nie okazywać, ale nie zawsze się da. Nie wiem czemu najbardziej się boję jak kaszle - ona kszlnie a ja przez dłuższy czas siedzę sztywna... Jako maluch częśto miała w nocy akcje że budziła się z potwornym płaczem i dopiero po ok 10-15 min mogłam dopytać o co chodzi (bóle wzrostowe). Każda jej choroba to tragedia (choruje rzadko), chociaż jak już wiem co jej jest i działam - to się nei boję. Najgorsze jest niewiadome.
I teraz strasznie się boję jak ja dam radę z dwójką dzieci![]()
Dziękuję ci bardzo za słowa otuchy. Zaczynam 34 tydzień i dopiero zaczęłam zamawiać coś typu łóżeczko wózek itd. ale robię generalne porządki w domu i masakra jak widzę jak mam brudno i ile mi zostało to zaczynam się załamywać i znów się obwiniaćA w ktorym jestes tygodniu? Ile macie jezzcze czasu? Wyrobicie sie ze wszystkim zobaczysz ;*
Wlasnie nie. Pierwszy raz w zyciu lała mi sie krew. Wstalam rano mialam bardzo opuchnieta twarz, wygladalam i czulam sie jakby mnie ktos wczoraj pobił. Okropnie znoszę to lato. Czekam jak nigdy do końca bo mnie chyba po prostu nie wolno wychodzić. Tym bardziej, ze problemy z omdleniami zaczely sie w czerwcu a wtedy bylo juz gorąco wiec sadze, ze to wszystko od tego. Ciesze sie kochana, ze juz lepiej. Zobaczysz, ze tak sie krecisz w szykowanie rzeczy dla dzidziusia, ze zapomnisz o problemach i tego Ci wlasnie zycze ;*
sandras kochana, jest jeszcze trochę czasu. Na spokojnie wszystko dzieciątku zorganizujesz. Najważniejsze to nie w pośpiechu i nerwowo. Najważniejsze żebyś nie dała się znowu lękowi i zaczęła panikować. Pamiętaj, że najważniejszy jest spokój. :*
Edzik36
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Marzec 2018
- Postów
- 580
Hej dziewczyny.Moja mala na juz 5 dni i dziś zaliczyliśmy 1spacer,choć nie jestem w zbyt dobrej formie po cc.Martwia mnie też mega napięcia i lęk przed depresją a nawet psychozą poporodową...wtedy myślę,ze powinni zamknąć mnie do wariatkowa
mam nadzieję,że to tylko chwilowy stan i minie Czuję jakby nerwica byla czymś obcym i się wkorza na mnie,że nie chce poświęcić jej czasu....nawet zaczęlam mieć przez chwilę lęki czy nie stracę kontroli i nie zrobię krzywdy dziecku...a z drugiej strony płaczę ze szczęścia,że mała jest zdrowa.

Wystraszona29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2018
- Postów
- 379
Hej dziewczyny.Moja mala na juz 5 dni i dziś zaliczyliśmy 1spacer,choć nie jestem w zbyt dobrej formie po cc.Martwia mnie też mega napięcia i lęk przed depresją a nawet psychozą poporodową...wtedy myślę,ze powinni zamknąć mnie do wariatkowamam nadzieję,że to tylko chwilowy stan i minie Czuję jakby nerwica byla czymś obcym i się wkorza na mnie,że nie chce poświęcić jej czasu....nawet zaczęlam mieć przez chwilę lęki czy nie stracę kontroli i nie zrobię krzywdy dziecku...a z drugiej strony płaczę ze szczęścia,że mała jest zdrowa.
Edzik to cudownie, że Twoja mała jest zdrowa i z serduszkiem wszystko dobrze!
Nie martw się, nie zwariujesz a już na pewno nie skrzywdzisz małej. Przecież to dla niej przez tyle tygodni walczyłaś z nerwicą. I dałaś radę, teraz też dasz!
A karmisz piersią? Bierzesz teraz jakieś leki?
Ja zaczełam brać asentrę, na razie po pół tabletki przez pierwsze dni...czekam aż poczuje się lepiej, a z drugiej strony już się obwiniam, że biore leki w ciąży ehh.
3majcie się!
reklama
Edzik jesteś wielka - 5 dni po cc już na spacerze... Ja dłużej nie byłam w stanie i to sporo dłużej...Hej dziewczyny.Moja mala na juz 5 dni i dziś zaliczyliśmy 1spacer,choć nie jestem w zbyt dobrej formie po cc.Martwia mnie też mega napięcia i lęk przed depresją a nawet psychozą poporodową...wtedy myślę,ze powinni zamknąć mnie do wariatkowamam nadzieję,że to tylko chwilowy stan i minie Czuję jakby nerwica byla czymś obcym i się wkorza na mnie,że nie chce poświęcić jej czasu....nawet zaczęlam mieć przez chwilę lęki czy nie stracę kontroli i nie zrobię krzywdy dziecku...a z drugiej strony płaczę ze szczęścia,że mała jest zdrowa.
Ja też przynajmniej ze 20 razy dziennie dziękuję Bogu że mała zdrowa... Teraz wprawdzie mamy podejrzenie skazy białkowej ale to pryszcz....
Podziel się: