Hej dziewczyny,
To moja druga ciąża. Pierwsza przebiegała bez jakichkolwiek komplikacji (śmigałam do samego dnia porodu jak młody Bóg
) Fakt było to w 2010 r. i miałam wtedy 23 lata hehe. Po porodzie było wszystko ok do czasu gdy dostałam pierwszego ataku paniki (ok. 2012 r.) nie wiedziałam wtedy o co chodzi, potem zdiagnozowano u mnie nadczynnośc tarczycy, która objawa się niestety też stanami lękowymi. Najlepsze jest to, że tarczycę unormowaliśmy a napady poaniki zostały i tak się ciągną - raz lepiej raz gorzej jest - ale co ja Wam będę tłumaczyć, same wiecie.
Teraz jestem w drugiej ciąży, mój mąż bardzo chciał mieć dziecko, bo pierwsze nie jest jego, chociaż je w pełni akceptuje, Tę ciążę przechodzę zupełnie inaczej. Ciągle mi coś jest, to duszno, to słabo, to chora i tak w koło. Ale to jeszcze mogę sobie wytłumaczyć. Oczywiście ataki paniki też są (odstawiłam leki na czas ciąży), z terapii juz jakis czas temu zrezygnowałam bo nie bylo efektów :/ Obecnie jestem w 31 tc i mam natłok złych myśli, natrętnie z tyłu głowy siedzi mi myśl o porodzie. Perspektywa jest dla mnie PRZERAŻAJĄCA, bo je się, że nie dam rady, że spanikuję, że uduszę się w sali (termin na środek wakacji), że dostanę ataku serca albo nie wytrzymam psychicznie i dostanę ataku i co ja zrobię? Boję się, że będę po porodzie musiała sama siedzieć w szpitalu, ze psychicznie nie wytrzymam,.
Hej Maja. Urodziłam 6 tygodni temu Synka. Lecze się na nerwice ponad 10 lat z przerwami, na czas ciąży odstawiłam leki, pogłębiła mi się nerwica, doszły stany depresyjne. Około 30 tc zafiksowałam się na temat porodu, uważałam, że jest to nie do przeżycia. Płakałam codziennie ze strachu (poczytaj sobie nasze posty), również bałam się bardzo, że dostane ataku paniki. No i chciałam Ci powiedzieć, że gdy zaczęłam rodzić to....nie było żadnego ataku. Nawet się ogoliłam i wymyłam włosy
i pojechałam na porodówke. Podczas porodu skupiasz się na skurczach, nie ma czasu na żadne lęki, nie myśli się o nich. Dowiedziałam się też, że gdyby trafiła się pacjentka z paniką to mają na to odpowiednie leki, jeśli nie współpracuje i utrudnia akcje, ale to raczej się nie zdarza, bo uruchamiają się odpowiednie hormony/ Bałam się też bardzo nocy w szpitalu, że zostane sama bez męża, nie będę mogła spać tylko będę dostawała ataków. To Twoje drugie dziecko więc wiesz, że będziesz spać z wyczerpania, a nie myśleć o nerwicy