reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Anncia sprawdzania ciśnienia bez przerwy nabawiłam się podczas choroby nadnerczy i wtedy miałam wysokie a potem jak wyzdrowiałam sprawdzałam profilaktycznie albo jak żle się poczułam, ale bez napadów. W ciąży napady wróciły i mierze bez przerwy, ale ciśnienie mnie nie martwi teraz bo jest b. niskie i mam kontrolę sprawdzając. Właśnie kontrola -coś w tym jest. Chciałabym mieć poczucie kontroli i bezpieczeństwa w ciąży a niestety wszystko może się wydarzyć.Czarne wizje. Aj... Strasznie już zmęczona jestem tymi myślami wokół ciąży, nie mam normalnego życia. Czuje się jak w innym świecie. Inne ciężarne wyglądają jakby nie przejmowały się swoim stanem. Jak to jest?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Sluchajcie ja od wczoraj mam takie mysli ze wszystko bez sensu,ze przeciez I tak kiefys wszyscy umrzemy wiec na co to wszystko. Miewalam wieksze mniejsze doly ale nigdy takich mysli. Jak mysliscie czy to juz depresja ktora moze sie poglebic po porodzie, hormony, nerwica ktora probuje mnie straszyc coraz to innymi lękami? Najgorsze jest to ze mam wspaniala corke,oczywiscie ktora daje ostatnio popaloc a do tego niedlugo rodze synka:(
 
Anncia sprawdzania ciśnienia bez przerwy nabawiłam się podczas choroby nadnerczy i wtedy miałam wysokie a potem jak wyzdrowiałam sprawdzałam profilaktycznie albo jak żle się poczułam, ale bez napadów. W ciąży napady wróciły i mierze bez przerwy, ale ciśnienie mnie nie martwi teraz bo jest b. niskie i mam kontrolę sprawdzając. Właśnie kontrola -coś w tym jest. Chciałabym mieć poczucie kontroli i bezpieczeństwa w ciąży a niestety wszystko może się wydarzyć.Czarne wizje. Aj... Strasznie już zmęczona jestem tymi myślami wokół ciąży, nie mam normalnego życia. Czuje się jak w innym świecie. Inne ciężarne wyglądają jakby nie przejmowały się swoim stanem. Jak to jest?
No mnie niestety też te czarne wizje męczą non stop i w kolko tylko ciaza I ciaza... I najgorsze jest to ze my wlasnie traktujemy ciaze jak chorobe.. chyba zupełnie niepotrzebnie jak to mi wszyscy tłumaczą, przeciez to normalny stan fizjologiczny jak mówi mój lekarz, ze czym ja sie przejmuje.. inne kobiety chyba po prostu traktują ten okres jako cos zupelnie normalnego, nie wyszukują, nie analizują.. tylko w naszym przypadku jak odkotwiczyc cos, co zakotwiczylo sie tak mocno i gleboko??
 
Dziewczyny... a co Wasi partnerzy na to wszystko?
Mój chwilami juz zmęczony, chociaż mowilam mu przed zajściem, ze nie jest powiedziane że lęki nie wrócą mi w wlasnie w ciazy ... bo z reguly duze zmiany w życiu wywolywaly u nawrot nerwicy..także chyba w jakimś stopniu był przygotowany ze moze byc "wesoło"
 
Sluchajcie ja od wczoraj mam takie mysli ze wszystko bez sensu,ze przeciez I tak kiefys wszyscy umrzemy wiec na co to wszystko. Miewalam wieksze mniejsze doly ale nigdy takich mysli. Jak mysliscie czy to juz depresja ktora moze sie poglebic po porodzie, hormony, nerwica ktora probuje mnie straszyc coraz to innymi lękami? Najgorsze jest to ze mam wspaniala corke,oczywiscie ktora daje ostatnio popaloc a do tego niedlugo rodze synka:(
Anetkaa oczywiście, ze nerwica.. tak to jest, ze jak juz zaczynamy olewac jakies myśli, pojawiają się nowe. Też nieraz mialam mysli typu: bez sensu to wszystko.. mi natomiast z takimi myślami zdecydowanie łatwiej walczyć niż z innymi...
 
No dokladnie tak mam,ze z jednymi sobie poradze myslami,a zaraz zastepuje je innymi.....a co do partnera to mnie wspiera,aczkolwiek mowi ze tego nie rozumie,jak czlowiek.sobie moze ze soba samym nie radzic,I czasami jak mowie ze znowu mam jakas depreche to przewraca oczami
 
Witajcie dziewczyny!Ja jestem dopiero w 6 tygodniu w pierwszej ciazy a mam juz 37 lat.a z nerwica lękową borykam sie juz jakies 5 lat.Wkurzam sie sama na siebie ze zamiast sie cieszyc ze w koncu i ja sie doczekalam ciagle sie nakrecam.Czy dam rade przetrwac ciążę?czy poradze sobie po porodzie z maluszkiem?Czy będę umiala kochać?i wogole jakies bezsensowne glupie myśli przez ktore mam takie dni ze jestem obojetna na wszystko.kiedys jak widzialam jakies malenstwo to wywolywalo u mnie wiele emocji a teraz jakas taka obojetnosc.Juz sie boje ze dla swojego dziecka tez bede taka obojetna i ze bede zla matka no i oczywiscie juz lek przed depresja poporodowa.to jest poprostu masakra.
 
Hej jestem tu pierwszy raz mama z nerwicą lękową już z końcówką ciąży szukam otuchy i zrozumienia mogąca podzielić się swoimi doświadczeniami.
 
reklama
Witaj Mijeczka: jak u Ciebie mija ciąża? Wytrzymałaś bez leków? Dzidzia rozwija się prawidłowo? Masz wsparcie lekarzy? Przepraszam że tyle pytań Ale u mnie jest ciężko czasem nawet bardzo...
 
Do góry