reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Hej ja jutro 38tydzien zaczynam, różnie bywało, na stałe nic nie brałam, doraźnie hydroksyzyne ale to może z 30 tabletek do teraz. Na 22maja mam termin z USG,a 15z@ ale wydaje mi się że będzie pod koniec maja.

Napisane na Lenovo A6020a40 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Hej, w końcu znalazłam chwilkę żeby coś napisać....dziewczyny nie mam czasu na myślenie, taki maluszek wymaga uwagi non stop, karmienie, przewijanie, usypianie, etc. Narazie rozkręcamy pokarm. Po konsultacji z psychiatrą i neonatologiem oraz ginekologiem na trzy dni przed porodem wrocilam do asertinu 50, bo wszyscy uznali ze nie zaszkodzi dziecku a ja mam być mamą na siłach. Trzeba byloby brac końskie dawki leku zeby coś złego miało się wydarzyc. Żaden z lekarzy nie patrzył na mnie jakoś dziwnie....wręcz przeciwnie. ..ze zrozumieniem, bo chyba kobiet z problemem takim jak my jest wiecej niz nam się wydaje. Macius dostal 10 pkt, nic mu nie jest a ja biore asertin i wogole o tym nie myślę. Ma byc dobrze, jest dobrze i tyle. Uslyszalam tylko ze swoim stresem i odstawieniem od piersi zrobię dziecku wiecej krzywdy. Poza tym ja mam się cieszyć z faktu bycia mamą i nie rezygnować z karmienia naturalnego. Bardzo się cieszę ze trafilam na takich fachowców i specjalistów w swojej dziedzinie, naprawdę wsparcie okoloporodowe jest nieocenione.
Życzę wam duzo siły...
 
Dziewczyny podziwiam was za upór w walce z chorobą na własną rękę, bez lekow, naprawdę jestescie bohaterkami.
Ale jeżeli któraś z was zadecyduje inaczej, nie czujcie się gorsze....to jest jeden ze sposobów radzenia sobie z chorobą. Gdybyście miały raka, wtedy bralybyscie chemię. Takie przypadki tez się zdarzają...
 
Ja zastanawiam że nad tym żeby brac leki bo ostanio na prawde źle się czuję ale tak się boję że coś się stanie dziecku. Doradźcie m jakoś bo zaczynam wariować
 
Hej, w końcu znalazłam chwilkę żeby coś napisać....dziewczyny nie mam czasu na myślenie, taki maluszek wymaga uwagi non stop, karmienie, przewijanie, usypianie, etc. Narazie rozkręcamy pokarm. Po konsultacji z psychiatrą i neonatologiem oraz ginekologiem na trzy dni przed porodem wrocilam do asertinu 50, bo wszyscy uznali ze nie zaszkodzi dziecku a ja mam być mamą na siłach. Trzeba byloby brac końskie dawki leku zeby coś złego miało się wydarzyc. Żaden z lekarzy nie patrzył na mnie jakoś dziwnie....wręcz przeciwnie. ..ze zrozumieniem, bo chyba kobiet z problemem takim jak my jest wiecej niz nam się wydaje. Macius dostal 10 pkt, nic mu nie jest a ja biore asertin i wogole o tym nie myślę. Ma byc dobrze, jest dobrze i tyle. Uslyszalam tylko ze swoim stresem i odstawieniem od piersi zrobię dziecku wiecej krzywdy. Poza tym ja mam się cieszyć z faktu bycia mamą i nie rezygnować z karmienia naturalnego. Bardzo się cieszę ze trafilam na takich fachowców i specjalistów w swojej dziedzinie, naprawdę wsparcie okoloporodowe jest nieocenione.
Życzę wam duzo siły...
A karmiąc małego piersią ten lek który bierzesz nie przechodzi do organizmu dziecka i nie zaszkodzi mu?
 
Hej, w końcu znalazłam chwilkę żeby coś napisać....dziewczyny nie mam czasu na myślenie, taki maluszek wymaga uwagi non stop, karmienie, przewijanie, usypianie, etc. Narazie rozkręcamy pokarm. Po konsultacji z psychiatrą i neonatologiem oraz ginekologiem na trzy dni przed porodem wrocilam do asertinu 50, bo wszyscy uznali ze nie zaszkodzi dziecku a ja mam być mamą na siłach. Trzeba byloby brac końskie dawki leku zeby coś złego miało się wydarzyc. Żaden z lekarzy nie patrzył na mnie jakoś dziwnie....wręcz przeciwnie. ..ze zrozumieniem, bo chyba kobiet z problemem takim jak my jest wiecej niz nam się wydaje. Macius dostal 10 pkt, nic mu nie jest a ja biore asertin i wogole o tym nie myślę. Ma byc dobrze, jest dobrze i tyle. Uslyszalam tylko ze swoim stresem i odstawieniem od piersi zrobię dziecku wiecej krzywdy. Poza tym ja mam się cieszyć z faktu bycia mamą i nie rezygnować z karmienia naturalnego. Bardzo się cieszę ze trafilam na takich fachowców i specjalistów w swojej dziedzinie, naprawdę wsparcie okoloporodowe jest nieocenione.
Życzę wam duzo siły...
Właśnie o to chodzi ze mamy byc mamuskami na chodzie:) w pełni gotowe do opieki nad dzieckiem.
 
reklama
Iwi20 najważniejsze że pierwszy trymestr za tobą bo za mną jeszcze nie do konca; ( wtedy juz można myśleć o jakichs lekach. ja powiedziałam sobie ze dokąd będę czuła się jakos na siłach to będę walczyć bez lekow ale jak przyjdzie moment w którym nie będę mogła sobie poradzić to idę do lekarza po leki. mam też relanium który mam pod ręką. moja mam bedac x lat temu w ciazy tez go dostawała na rozluźnienie macicy i to gdzieś od połowy ciazy do porodu codziennie. i nic się nie stało. wiec nie zawacham się jej użyć w trudnych chwilach.
 
Do góry