Ja na noc włączam radio więc jak się obudzę z walącym sercem to go tak nie słyszę i nie zdarze mocno spanikować więc nie nakręcam się bardziej i przechodzi. Wiem ze to trudne ale musisz wtedy odwrocic od tego uwagę..A jak sobie radzisz jak to wraca czasami? Mi jak już raz się zdarzyło po dłuższej przerwie to atak paniki i znowu jazdy. Czekam aż samo minie, ale jestem wyczerpana brakiem snu i to mnie jeszcze bardziej nakręca. Staram się uspokajać, myślę że już jest ok, czuje że zasypiam i na nowo dreszcz całego ciała, przyspieszone bicie serca i nie ma spania.
reklama
Paulaaa123
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2020
- Postów
- 141
Dzięki wielkie, od razu mi lepiej ja jestem po jednym poronieniu, po którym w kolejnym cyklu od razu zaszłam w ciąże i te lęki, bezsenność pojawiły się w momencie, gdy dowiedziałam się o drugiej ciąży. Wcześniej nerwice miałam jako dziecko albo w momencie dużych zmian w życiu (w sumie też ciąża..), ale nigdy nie miałam dużych problemów ze spaniem, po prostu sam lęk, panika... Umowie się na jakąś psychoterapię a w którym jesteś tygodniu ciąży? Ja zaczęłam 22 tc więc jeszcze trochę muszę przecierpieć też nakręcam sie że będę miała depresję poporodowa i nie dam sobie rady z dzieckiem, że przez stres urodzę za szybko, że szkodzę dziecku, że przeze mnie będzie mało ważyć... ale wiem że to już ze zmęczenia majaczę mam nadzieję że opanuję to przed spaniemO kurczę jak bym o sobie czytała tyle ze ja nerwicy przed ciąża nie miałam . U mnie zaczęło się właśnie na początku koło 9 tyg strasznie bałam się poronienia. Tak sobie nawkrecalam ze nie spałam cała noc potem lek przed zaśnięciem i nakręcanie ze coś przez te niespanie stanie się dziecku. Trwało to koło miesiąca nie spałam albo wcale albo po kilka godzin z drzemkami za dnia . Potem przeszło tez zaczęłam suplementację magnezem i potasem. Przez te niespanie dostałam napadów lekowych z tym bijącym sercem i uczuciem niepokoju. Tez nie brałam żadnych leków oprócz sedafitu który nic nie pomagał wzielem go ze trzy razy. Później ze dwa razy hydroksyzyny w syropie. Tez wkręciłam sobie depresje poporodowa ale to było wynikiem obniżonego nastroju po takiej nieprzespanej nocy. Ale do sedna dlaczego przeszło poszłam do psychologa i powiem ci ze terapia to w ciąży nie wskazana raczej bo za bardzo się brudy wyciąga i to tez nakręca. Trafiłam na rewelacyjna babkę która potłumaczyła trochę rozwiała wiele leków. Kazała leżeć za dnia lub w nocy bezsennej 4 godziny i odpoczywać zamknąć oczy i starać się nie myśleć o niczym lub o jakiś przyjemnych rzeczach. Przekonała mnie do tego ze dziecku nic nie będzie bo ono sobie śpi w brzuchu nawet jak my się kręcimy w łóżku. U mnie to podziało. Zaczęłam zasypiać. Do tego rób ćwiczenia oddechowe 4x 4 to bardzo uspokaja i czasem zamula aż się przyśnie . Mnie hipnozy na sen i relaksację doprowadzały do jeszcze większego rozdrażnienia. Moja ciąża była od początku skomplikowana i zagrożona. Jakoś dotrwałam. Teraz raz na jakoś miesiąc wraca mi taka bezsenna noc ale staram się nie panikować.Aha i po takiej nocy nie rób drzemek wymęcz organizm wtedy na druga noc będzie lepiej zasnąć. Najważniejsze to to zaakceptować uwierz mi ze setki kobiet cierpi na bezsennosc w ciąży która później mija. Mi było ciężko bo zawsze dobrze spałam . Budzenie w Nocy co godzinę to tez normalka masz racje wina są hormony. Teraz u mnie doszły okropne bóle pleców i bioder. To trzeba zaakceptować po prostu i dotrwać do końca. No chyba ze się naprawdę nie daje rady to lekarz .Ale pamiętaj ze skoro już tyle wytrzymałas bez leków to napewno dasz radę. Dużo dziewczyn tu pisze ze długo trwa zanim zaczną działać. Najważniejsze unikać stresów zwłaszcza wieczorem nie rozmyślać o złych rzeczach nie rozmawiać z nikim na jakieś drażliwe tematy. Sproboj włączyć sobie jakaś komedie przed snem . Mogłabym o tym pisać tyle ze chyba książka by powstała .
Ja prawie 29 tydzień i powiem Ci ze dziecko większe niż powinno być o kilka dni wiec nic się nie martwDzięki wielkie, od razu mi lepiej ja jestem po jednym poronieniu, po którym w kolejnym cyklu od razu zaszłam w ciąże i te lęki, bezsenność pojawiły się w momencie, gdy dowiedziałam się o drugiej ciąży. Wcześniej nerwice miałam jako dziecko albo w momencie dużych zmian w życiu (w sumie też ciąża..), ale nigdy nie miałam dużych problemów ze spaniem, po prostu sam lęk, panika... Umowie się na jakąś psychoterapię a w którym jesteś tygodniu ciąży? Ja zaczęłam 22 tc więc jeszcze trochę muszę przecierpieć też nakręcam sie że będę miała depresję poporodowa i nie dam sobie rady z dzieckiem, że przez stres urodzę za szybko, że szkodzę dziecku, że przeze mnie będzie mało ważyć... ale wiem że to już ze zmęczenia majaczę mam nadzieję że opanuję to przed spaniem
Hej z ja obecnie prawie 5 miesięcy po cc i nadal wszystko okejMam pytanie do dziewczyn które już przed ciążą miały nerwice i lęki czy po porodzie najbardziej interesuje mnie po cc lęki wróciły takie jak przed ciążą ?
Hej dziewczyny. Pisałam w wątku depresyjne mamy. Ech , ciężko mi masakrycznie . Wklejam to co tam napisałam
U mnie z depresją było lepiej, a teraz grzmotnęło. . Niechęć by zająć się dzieckiem, brak energii i chęci do zabawy z nim , lęk rano , że trzeba wstać i się nim zająć, lęk, że mam z nim zostać sama, złość , nic mi się nie chce. Masakra totalna . Najgorsze że biorę leki a dzieje się tak jak się dzieje :/. Dziewczyny ja nie planowałam dziecka . Z początku się cieszyłam , ale potem przyszło tylko przerażenie , że będzie dziecko . Nie wiem co robić bo męczę się okrutnie. Nawet nie umiem emocjonalnie się martwić , że pewnie źle na niego wpływam mimo , że racjonalnie o tym wiem. Kiedy brałam doraźnie lek na uspokojenie było lepiej, lęk odpuszczał i dopiero było miejsce na kontakt z synem , uczucia, miłość , chęci by z nim być itd. No ale nie mogę regularnie brać tego leku . Nie wiem czy kiedykolwiek będzie lepiej :/. Chyba jestem spaczona i tyle , a nie że to depresja. Nie sądzę, że któraś z Was tak ma bo jak można mieć takie uczucia do własnego dziecka [emoji20] Mam kontakt z lekarzem i terapeutką.
U mnie z depresją było lepiej, a teraz grzmotnęło. . Niechęć by zająć się dzieckiem, brak energii i chęci do zabawy z nim , lęk rano , że trzeba wstać i się nim zająć, lęk, że mam z nim zostać sama, złość , nic mi się nie chce. Masakra totalna . Najgorsze że biorę leki a dzieje się tak jak się dzieje :/. Dziewczyny ja nie planowałam dziecka . Z początku się cieszyłam , ale potem przyszło tylko przerażenie , że będzie dziecko . Nie wiem co robić bo męczę się okrutnie. Nawet nie umiem emocjonalnie się martwić , że pewnie źle na niego wpływam mimo , że racjonalnie o tym wiem. Kiedy brałam doraźnie lek na uspokojenie było lepiej, lęk odpuszczał i dopiero było miejsce na kontakt z synem , uczucia, miłość , chęci by z nim być itd. No ale nie mogę regularnie brać tego leku . Nie wiem czy kiedykolwiek będzie lepiej :/. Chyba jestem spaczona i tyle , a nie że to depresja. Nie sądzę, że któraś z Was tak ma bo jak można mieć takie uczucia do własnego dziecka [emoji20] Mam kontakt z lekarzem i terapeutką.
Wystraszona29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2018
- Postów
- 379
Witaj.
Nie napisałaś ile Twój synek ma.. Ja po porodzie miałam też różne myśli.. Chyba baby blues. Obeinialam dziecko że zmieniło moje życie. Ze jestem jak w więzieniu, nie mogę wyjść. Patrzyłam przez okno jak ludzie wsiadają w auto i odjeżdżają i też chciałam wrócić do normalności.. A miałam płaczące niemowlę u cycka i dość takiego życia chociaż się dopiero zaczęło. Nie chciałam się bawić, zajmowałam, przebierałam bo musiałam.. Ale wszystko się zmieniło po 3 4 miesiącach. Hormony się uspokoiły, ja zaakceptowałam zmiany a córka przestała ciągle płakać i. Złapałyśmy cudowny kontakt. I teraz chociaż czasem mam dość jest dla mnie najważniejsza na świecie. I nie sądziłam że można kochać tak mocno.. Daj sobie czas. Kochasz swoje dziecko ale ta miłość będzie się zmieniać, rozwijać.. Nie musisz cieszyć się z każdej sekundy, z każdej chwili razem. Postaraj się znaleźć czas dla samej siebie żeby nie zatracić siebie w dziecku. I nie obwiniaj się! Pozdrawiam
Nie napisałaś ile Twój synek ma.. Ja po porodzie miałam też różne myśli.. Chyba baby blues. Obeinialam dziecko że zmieniło moje życie. Ze jestem jak w więzieniu, nie mogę wyjść. Patrzyłam przez okno jak ludzie wsiadają w auto i odjeżdżają i też chciałam wrócić do normalności.. A miałam płaczące niemowlę u cycka i dość takiego życia chociaż się dopiero zaczęło. Nie chciałam się bawić, zajmowałam, przebierałam bo musiałam.. Ale wszystko się zmieniło po 3 4 miesiącach. Hormony się uspokoiły, ja zaakceptowałam zmiany a córka przestała ciągle płakać i. Złapałyśmy cudowny kontakt. I teraz chociaż czasem mam dość jest dla mnie najważniejsza na świecie. I nie sądziłam że można kochać tak mocno.. Daj sobie czas. Kochasz swoje dziecko ale ta miłość będzie się zmieniać, rozwijać.. Nie musisz cieszyć się z każdej sekundy, z każdej chwili razem. Postaraj się znaleźć czas dla samej siebie żeby nie zatracić siebie w dziecku. I nie obwiniaj się! Pozdrawiam
Hej dziewczyny. Pisałam w wątku depresyjne mamy. Ech , ciężko mi masakrycznie . Wklejam to co tam napisałam
U mnie z depresją było lepiej, a teraz grzmotnęło. . Niechęć by zająć się dzieckiem, brak energii i chęci do zabawy z nim , lęk rano , że trzeba wstać i się nim zająć, lęk, że mam z nim zostać sama, złość , nic mi się nie chce. Masakra totalna . Najgorsze że biorę leki a dzieje się tak jak się dzieje :/. Dziewczyny ja nie planowałam dziecka . Z początku się cieszyłam , ale potem przyszło tylko przerażenie , że będzie dziecko . Nie wiem co robić bo męczę się okrutnie. Nawet nie umiem emocjonalnie się martwić , że pewnie źle na niego wpływam mimo , że racjonalnie o tym wiem. Kiedy brałam doraźnie lek na uspokojenie było lepiej, lęk odpuszczał i dopiero było miejsce na kontakt z synem , uczucia, miłość , chęci by z nim być itd. No ale nie mogę regularnie brać tego leku . Nie wiem czy kiedykolwiek będzie lepiej :/. Chyba jestem spaczona i tyle , a nie że to depresja. Nie sądzę, że któraś z Was tak ma bo jak można mieć takie uczucia do własnego dziecka [emoji20] Mam kontakt z lekarzem i terapeutką.
Dziękuję Ci że podzieliłaś się swoją historią. Super , że złapałaś wspaniały kontakt z córeczką. Nie wiem jak będzie u mnie ...chyba ciężko [emoji20]. Mój synek ma już ponad 5 miesięcy. Nie wiem czy go kocham [emoji20]...wiem brzmi to strasznie, ale tak czuję jak czuję . Nie wiem czy leki przytępiają uczucia trochę czy po prostu jestem bez uczuć. Ech , zawsze pod górkęWitaj.
Nie napisałaś ile Twój synek ma.. Ja po porodzie miałam też różne myśli.. Chyba baby blues. Obeinialam dziecko że zmieniło moje życie. Ze jestem jak w więzieniu, nie mogę wyjść. Patrzyłam przez okno jak ludzie wsiadają w auto i odjeżdżają i też chciałam wrócić do normalności.. A miałam płaczące niemowlę u cycka i dość takiego życia chociaż się dopiero zaczęło. Nie chciałam się bawić, zajmowałam, przebierałam bo musiałam.. Ale wszystko się zmieniło po 3 4 miesiącach. Hormony się uspokoiły, ja zaakceptowałam zmiany a córka przestała ciągle płakać i. Złapałyśmy cudowny kontakt. I teraz chociaż czasem mam dość jest dla mnie najważniejsza na świecie. I nie sądziłam że można kochać tak mocno.. Daj sobie czas. Kochasz swoje dziecko ale ta miłość będzie się zmieniać, rozwijać.. Nie musisz cieszyć się z każdej sekundy, z każdej chwili razem. Postaraj się znaleźć czas dla samej siebie żeby nie zatracić siebie w dziecku. I nie obwiniaj się! Pozdrawiam
Wystraszona29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2018
- Postów
- 379
To dla Ciebie coś nowego. Dlatego nie wiesz co na prawdę czujesz, nie rozumiesz jeszcze do końca. Na wszystko potrzeba czasu! [emoji3590]
Owszem, zdarza się że kobieta nie odnajduje się w roli matki.. Ale Ty zastanawiasz się nad tym szukasz winy w sobie. Dlatego myślę że wszystko jest w Twojej głowie, Twoich rękach. Jeszcze poukłada się tak że będziesz cieszyć się z macierzyństwa. Tego Ci życzę.
Mysli ze nie nadaje się do tego albo że dziecko odebrało mi coś w życiu mam do dziś.. I pewnie wiele kobiet je ma nawet jak się nie przyznaje. Nie i obwiniam się już za
to, pozwalam sobie na chwile słabości i już. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i synka!
Owszem, zdarza się że kobieta nie odnajduje się w roli matki.. Ale Ty zastanawiasz się nad tym szukasz winy w sobie. Dlatego myślę że wszystko jest w Twojej głowie, Twoich rękach. Jeszcze poukłada się tak że będziesz cieszyć się z macierzyństwa. Tego Ci życzę.
Mysli ze nie nadaje się do tego albo że dziecko odebrało mi coś w życiu mam do dziś.. I pewnie wiele kobiet je ma nawet jak się nie przyznaje. Nie i obwiniam się już za
to, pozwalam sobie na chwile słabości i już. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i synka!
Dziękuję Ci że podzieliłaś się swoją historią. Super , że złapałaś wspaniały kontakt z córeczką. Nie wiem jak będzie u mnie ...chyba ciężko [emoji20]. Mój synek ma już ponad 5 miesięcy. Nie wiem czy go kocham [emoji20]...wiem brzmi to strasznie, ale tak czuję jak czuję . Nie wiem czy leki przytępiają uczucia trochę czy po prostu jestem bez uczuć. Ech , zawsze pod górkę
Mam chyba dużo do przerobienia w tej kwestii tylko znając moją oporna głowę to nie wiem co z tego wyjdzie . Czy czas coś zmieni ...dobrze by było . Męczę się bardzo , normalnie masakra emocjonalna [emoji22] ale nic mi nie da narzekanie . Dziękuję że odpisałaś . Tobie też wszystkiego dobrego [emoji3531]To dla Ciebie coś nowego. Dlatego nie wiesz co na prawdę czujesz, nie rozumiesz jeszcze do końca. Na wszystko potrzeba czasu! [emoji3590]
Owszem, zdarza się że kobieta nie odnajduje się w roli matki.. Ale Ty zastanawiasz się nad tym szukasz winy w sobie. Dlatego myślę że wszystko jest w Twojej głowie, Twoich rękach. Jeszcze poukłada się tak że będziesz cieszyć się z macierzyństwa. Tego Ci życzę.
Mysli ze nie nadaje się do tego albo że dziecko odebrało mi coś w życiu mam do dziś.. I pewnie wiele kobiet je ma nawet jak się nie przyznaje. Nie i obwiniam się już za
to, pozwalam sobie na chwile słabości i już. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i synka!
reklama
Powiedz jeszcze ile ma teraz Twoja córka ?Witaj.
Nie napisałaś ile Twój synek ma.. Ja po porodzie miałam też różne myśli.. Chyba baby blues. Obeinialam dziecko że zmieniło moje życie. Ze jestem jak w więzieniu, nie mogę wyjść. Patrzyłam przez okno jak ludzie wsiadają w auto i odjeżdżają i też chciałam wrócić do normalności.. A miałam płaczące niemowlę u cycka i dość takiego życia chociaż się dopiero zaczęło. Nie chciałam się bawić, zajmowałam, przebierałam bo musiałam.. Ale wszystko się zmieniło po 3 4 miesiącach. Hormony się uspokoiły, ja zaakceptowałam zmiany a córka przestała ciągle płakać i. Złapałyśmy cudowny kontakt. I teraz chociaż czasem mam dość jest dla mnie najważniejsza na świecie. I nie sądziłam że można kochać tak mocno.. Daj sobie czas. Kochasz swoje dziecko ale ta miłość będzie się zmieniać, rozwijać.. Nie musisz cieszyć się z każdej sekundy, z każdej chwili razem. Postaraj się znaleźć czas dla samej siebie żeby nie zatracić siebie w dziecku. I nie obwiniaj się! Pozdrawiam
Podziel się: