Dzięki za odpowiedź.Juz chyba trochę pisalam na ten temat. To moja druga ciąża. Pierwsza super, wszystko idealnie, porod naturalny. Druga Ciaze po 8 latach przeszlam tragicznie doslownie nerwa rozkręciła się jak nigdy wcześniej, balam się strasznie porodu, samopoczucia, czy z dzieckiem bedzoe wszystko ok i w ogóle milion scenariuszy. Po CC psychicznie czulam się cudownie. Fizycznie tez bardzo dobrze. Każdy przechodzi to inaczej. Każda ciaza, porod jest inny
reklama
Napiszcie mi proszę jak się czulyscie psychicznie po cc w szpitalu zależy mi na opinii osób które mają lub miały do czynienia z nerwicą. Wczoraj znajoma strasznie mnie nastraszyla że ciężko było po cc ciągle tam płakała i w ogóle depresja nie wie sama skąd.. A wcześniej nie miała takich akcji...
Ja czułam się źle, ale nie o typ porodu u mnie chodziło ...czy po CC czy naturalnie, czułabym się tak samo.
Ja tak mialam, przeszlo po jakis 3 tyg, chcialam się poddać i przestać brac, bo nialam wszystkie możliwe objawy niepożądane, ale minęły i jest na prawde dobrej,
Ja tez nie spalam, chialam sie poddać i przestać brac, bo byla tragedia każdy mowil, żebym nie odstawiala tylko dala zadziałać lekom, bo będzie poprawa oczywiście twierdziłam, że na mnie akurat nie zadziała, bo ile mozna czekać. Przerażało mnie, ze u niektórych efekty były dopiero po 5-6 tyg. Było zle, ale wytrwałam i na prawde to minelo . Dasz rade, a jak zobaczysz poprawe to będziesz z siebie dumna. Tez chcialam brac cos na sen, bo juz nie dawalam rady. Ale jakoś to przetrwałam nie wywoływałam presji, zeby zasnąć po prostu lezalam serce waliło, lęk, natłok mysli itd nie bylo to przyjemne, ale minęło, a to najważniejsze. Teraz czuje sie świetnie!Hej,3 Dzień biorę połowę zoloft , no i dziś nic nie przespana,kurczę tracę nadzieję że będzie lepiej,mam zapisany jeszcze Trittico na noc ale kurczę ile tych leków mam brać, jestem coraz bardziej zrezygnowana
Jejku ale mnie teraz podbudowalas , aż mi łezka prawie poleciała że jest jednak nadzieja,ja już po 3 dniach a tracę nadzieję...mogłabyś napisać do mnie na priv na mesengera Anna Domagalska Starogard Gdański,na zdjęciu blondynka z dziubkiemJa tez nie spalam, chialam sie poddać i przestać brac, bo byla tragedia każdy mowil, żebym nie odstawiala tylko dala zadziałać lekom, bo będzie poprawa oczywiście twierdziłam, że na mnie akurat nie zadziała, bo ile mozna czekać. Przerażało mnie, ze u niektórych efekty były dopiero po 5-6 tyg. Było zle, ale wytrwałam i na prawde to minelo . Dasz rade, a jak zobaczysz poprawe to będziesz z siebie dumna. Tez chcialam brac cos na sen, bo juz nie dawalam rady. Ale jakoś to przetrwałam nie wywoływałam presji, zeby zasnąć po prostu lezalam serce waliło, lęk, natłok mysli itd nie bylo to przyjemne, ale minęło, a to najważniejsze. Teraz czuje sie świetnie!
Trzymam kciuki żebyś dała radę też przechodziłam przez to kiedyśJejku ale mnie teraz podbudowalas , aż mi łezka prawie poleciała że jest jednak nadzieja,ja już po 3 dniach a tracę nadzieję...mogłabyś napisać do mnie na priv na mesengera Anna Domagalska Starogard Gdański,na zdjęciu blondynka z dziubkiem
reklama
To jest masakra czuje się jescze gorzej i to czekanie aż będzie lepiej ,niedługo mam ginekologa badania prenatalne ,ja nie wiem jak dojadę nie dam radyTrzymam kciuki żebyś dała radę też przechodziłam przez to kiedyś
Podziel się: