Ja nie jestem jeszcze w ciazy. Jestem na etapie przygotowań to znaczy byłam. Bo teraz przez koronowirusa ciężko do jakiegokolwiek lekarza i z badaniami to samo. Muszę poczekać. Jeśli chodzi o terapię to u mnie jest tak że stara się mnie nakierowac na to co nieprzyjemne w przeszłosci , z czym się nie pogodzilam i sobie nie poradziłam. A w ciazy to wydaje mi się że raczej jakieś techniki relaksu radzenia sobie ze stresem. Na pewno nie taka terapia szokowaAle przynajmniej Cię jakoś nakierowuje na to, czy daje tylko do myślenia? Mnie jak dał do myślenia, to w związku z tym, że zrozumiałam to całkiem inaczej przez cały tydzień się zadręczałam.
Poza tym to samodzielnie odnajdywanie przyczyny może trwać w nieskończoność, a na koniec taki terapeuta może stwierdzić, że to w pacjencie jest problem. Wychodzę z założenia, że wiele ode mnie zależy, ale od terapeuty również. W ciąży chyba też taka terapia powinna teoche inaczej wyglądać, żeby się aż tak nie denerwować
reklama
Ja nie jestem jeszcze w ciazy. Jestem na etapie przygotowań to znaczy byłam. Bo teraz przez koronowirusa ciężko do jakiegokolwiek lekarza i z badaniami to samo. Muszę poczekać. Jeśli chodzi o terapię to u mnie jest tak że stara się mnie nakierowac na to co nieprzyjemne w przeszłosci , z czym się nie pogodzilam i sobie nie poradziłam. A w ciazy to wydaje mi się że raczej jakieś techniki relaksu radzenia sobie ze stresem. Na pewno nie taka terapia szokowa
Mój terapeuta, odnoszę wrażenie, że właśnie stosuje bardziej terapię szokową. Może chce dobrze, ale jak się źle czuję, tak po spotkaniu z nim, wszystko analizuje i czuję się jeszcze gorzej. Wiem, że on nie jest od podnoszenia na duchu, ale bardziej czuję się zdołowana, a w ciąży raczej to nie jest dobre, bo dalej zamiast skupiać się na dziecku skupiam się na sobie i na nerwicy. Nie widzę sensu w tych spotkaniach.
jakie dokładnie miałaś badania?Również odczuwam czasami ból nóg. Zazwyczaj ud i kolan.... przypomina to ból przy grypie. Raz chodziłam tak chyba z miesiąc. Miałam badania na zapalenie stawów i nic....
Teraz na pewno nie powinnaś mieć takiej terapii.. Może ona jest dobra ale nie teraz. Powinnaś być spokojnaMój terapeuta, odnoszę wrażenie, że właśnie stosuje bardziej terapię szokową. Może chce dobrze, ale jak się źle czuję, tak po spotkaniu z nim, wszystko analizuje i czuję się jeszcze gorzej. Wiem, że on nie jest od podnoszenia na duchu, ale bardziej czuję się zdołowana, a w ciąży raczej to nie jest dobre, bo dalej zamiast skupiać się na dziecku skupiam się na sobie i na nerwicy. Nie widzę sensu w tych spotkaniach.
Moje właśnie przyszły i poza odwodnieniem wszystko jest OK. Enzymy mięśniowe w normie, nie ma żadnego zapalenia. Powinno być wszystko OK a nie jest niestety.... teraz do tego wszystkiego doszedł mi ból brzucha.... a raczej nienaturalne uczucie jakby jego opuchnięcia... szkoda słów!!
Teraz na pewno nie powinnaś mieć takiej terapii.. Może ona jest dobra ale nie teraz. Powinnaś być spokojna
[/QUOTE wiem co czujesz mnie też ciągle coś boli to jest straszne:/ ciągle zmęczona. Wszystko boli .
Nerwica to bardzo ciężki temat ja zmagam sie z nerwica natręctw myślowych już długi czas, teraz kiedy jestem w ciąży to się nasila poprzez wmawianie sobie różnych głupot i wieczna analizę co za tym idzie brak spokoju . Terapia nie pomogła wiec mecze się z tym cały czas, mam nadzieje , ze nie wpłynie to na dziecko. Pozdrawiam
Nerwica to bardzo ciężki temat ja zmagam sie z nerwica natręctw myślowych już długi czas, teraz kiedy jestem w ciąży to się nasila poprzez wmawianie sobie różnych głupot i wieczna analizę co za tym idzie brak spokoju . Terapia nie pomogła wiec mecze się z tym cały czas, mam nadzieje , ze nie wpłynie to na dziecko. Pozdrawiam
Spróbuj zagłuszać te myśli. Wiem, że to trudne. Na początku wydawało mi się, że jak pojawia się jakaś myśl, to muszę to analizować. Teraz, kiedy się pojawia próbuję myśleć o czymś innym albo czymś się zająć. Wychodzi raz lepiej, raz gorzej, ale zauważyłam, że po pewnym czasie już nie mam takiego parcia na myślenie. Wiem, że to mi nic nie daje, oprócz tego, że się denerwuję i znów pojawiają się objawy. I co najważniejsze, jeśli znów się nawinie jakaś natretna myśl i jednak zaczniesz to analizować, nie załamuj się, tylko nadal próbuj
Dziękuje za mądra odpowiedz będę się staraćSpróbuj zagłuszać te myśli. Wiem, że to trudne. Na początku wydawało mi się, że jak pojawia się jakaś myśl, to muszę to analizować. Teraz, kiedy się pojawia próbuję myśleć o czymś innym albo czymś się zająć. Wychodzi raz lepiej, raz gorzej, ale zauważyłam, że po pewnym czasie już nie mam takiego parcia na myślenie. Wiem, że to mi nic nie daje, oprócz tego, że się denerwuję i znów pojawiają się objawy. I co najważniejsze, jeśli znów się nawinie jakaś natretna myśl i jednak zaczniesz to analizować, nie załamuj się, tylko nadal próbuj
reklama
Podziel się: