reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

O jakbym siebie słyszała! Ja też nie jestem w ciąży, w sumie staramy się ale z każdym kolejnym lękiem zadaje sobie pytanie czy dam radę. Teraz np mam akcje od weekendu z drżeniem nóg, konkretnie stóp a także łydek trwa już to 3 dzień i dostaje szału. Już oczywiście jest „dodatkowa” myśl że to pewnie jakaś ciężka choroba, w nie zwyczajnie przesilenie.... ale my nerwicówki już tak mamy.
 
reklama
Dzięki za odpowiedź. Zapisuje się na terapię postaram sie wyciszyc i jeszcze zostaną badania u kardiologa tylko że jak mi założy holtera to będę ciągle się tym stresować i pewnie atak paniki murowany.. masakra. Czytam książkę siła podświadomości i może nauczę się zmienić myślenie na pozytywne. Tylko pewnie potrzeba czasu.
 
Wytrzyma, uwierz mi. Skoro moje wytrzymuje, a miałam dużo gorzej od Ciebie sądząc z tego co piszesz to i Twoje da radę.
Pomysl o wizycie u terapeuty, ponieważ nie musisz aktualnie w danym momencie czegoś przeżywać , żeby odczuwać lek. Twój organizm może już być w stanie wegetatywnego stresu i nie ważne czy danego dnia będziesz mieć dobry nastrój, lek może Cie dopasc pomimo tego. Pomyśl o terapii i staraj się wyciszyć organizm.
Dla mnie potrzeba bycia matką, posiadania rodziny była większa od leku. Odczuwam go intensywnie każdego dnia, ale chce mieć dziecko na tyle mocno, że pokazuje lękowi środkowego palca i wiem, że sobie poradzę, a lek i stres może mnie w tylek cmoknąć! Będę mieć dziecko i nie ważne czy z tetnem 70 czy 140! 😊 Także wiesz, zależy od nastawienia wszystko.
A u Ciebie jak z tętnem ?
 
A u Ciebie jak z tętnem ?
Teraz w ciąży dosyć wysokie, ale też serce pompuje więcej krwi, około 100. Już jestem na l4, do pracy nie chodzę to i zdecydowanie nerwów mniej, staram się minimalizować stresy, żeby nie skakało. Przed ciążą to i 160 tętno miałam. Teraz jestem spokojniejsza, wiadomo są gorsze dni, ale muszę dawać radę.
 
O jakbym siebie słyszała! Ja też nie jestem w ciąży, w sumie staramy się ale z każdym kolejnym lękiem zadaje sobie pytanie czy dam radę. Teraz np mam akcje od weekendu z drżeniem nóg, konkretnie stóp a także łydek trwa już to 3 dzień i dostaje szału. Już oczywiście jest „dodatkowa” myśl że to pewnie jakaś ciężka choroba, w nie zwyczajnie przesilenie.... ale my nerwicówki już tak mamy.
To daj znać jak się uda. Będę zaglądała na to forum ;)
 
Teraz w ciąży dosyć wysokie, ale też serce pompuje więcej krwi, około 100. Już jestem na l4, do pracy nie chodzę to i zdecydowanie nerwów mniej, staram się minimalizować stresy, żeby nie skakało. Przed ciążą to i 160 tętno miałam. Teraz jestem spokojniejsza, wiadomo są gorsze dni, ale muszę dawać radę.
Podziwiam Twoje podejście ..nic tylko brać przykład:)
 
O jakbym siebie słyszała! Ja też nie jestem w ciąży, w sumie staramy się ale z każdym kolejnym lękiem zadaje sobie pytanie czy dam radę. Teraz np mam akcje od weekendu z drżeniem nóg, konkretnie stóp a także łydek trwa już to 3 dzień i dostaje szału. Już oczywiście jest „dodatkowa” myśl że to pewnie jakaś ciężka choroba, w nie zwyczajnie przesilenie.... ale my nerwicówki już tak mamy.
Ty już kiedyś chyba pisałaś? Coś mi się tak wydaje. Bo przeczytałam już chyba połowę stron;)
 
Podziwiam Twoje podejście ..nic tylko brać przykład:)
Wiesz, było i jest ciężko, ale daje z siebie wszystko żeby ten mały człowieczek we mnie był szczęśliwy. Musiałam sięgnąć dna żeby dojść do takich wniosków, nie życzę tego nikomu. W dalszym ciągu miewam arytmie, źle samopoczucie, tętna po 120, idę na spacer i po paru krokach wracam do domu, bo mam duszności, na 3 piętro do rodziców wejść to już niemalże Mount Everest dla mnie 😁. Czasem płaczę z bezsilności, ale przychodzi moment, że mówię stop! Jestem teraz odpowiedzialna za to życie rozwijające się we mnie i nie mogę myśleć egoistycznie, więc daje sobie po razie i biorę się w garść.

Wierzę, że każda z nas ma w sobie tyle siły aby przetrwać ten ciężki czas nerwicy, stresu plus ciąży do tego. W końcu jesteśmy kobietami, a nie od dziś wiadomo, że kobiety to siła!
 
Dziewczyny, czy nerwica może być odczuwalna cały czas, a nie jako pojedyncze ataki?
Jestem już po porodzie, ale od trzeciego trymestru mam takie objawy jak uczucie zapadania się, kołysania, ściągania na jedną stronę. Czy któraś z Was tak miała/spotkała się z takimi objawami?
 
reklama
Do góry