reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

reklama
Mieszkam w Niemczech tutaj można usunąć do 12 tygodnia bez względu na to z jakich pobudek chcesz to zrobić. Ojciec jest, ale ja się czuje fatalnie. Mam koszmarne myśli związane z porodem. Mam już 2,5 roczna córkę.
Boję się że będę przechodzić to samo co wtedy.
Pierwsza ciążę przeszłam w porządku A tutaj od kiedy się dowiedziałam to już fatalnie. Ehh I tak źle I tak niedobrze
musisz zdecydowac sama. A Twoj partner chce dziecka?
 
Posłuchaj sobie nagrań DivoVica - chłopaki są extra .
Mi zawsze poprawiają humor i samopoczucie .
Ok, dzięki za radę :)
W ogóle zastanawiam się czy te moje myśli depresyjne nie działają na zasadzie ataku paniki... w sensie, że pojawia się i znika... Czy to raczej niemożliwe?
 
Nanncy moja psycholog po serii spotkań uświadomiła mi, że osoby z nerwicą, czy również depresją, chcą za bardzo kontrolować rzeczywistość, będąc jednocześnie nagimi emocjonalnie. Od razu się z nią zgodziłam. Te wszystkie badania, bieganie po lekarzach, później nerwy na wszystko dookoła, że jest tak ciężko, że chciałoby się tyle rzeczy zrobić a nie możńa, aż do obrzydzenia do samego siebie, że nie umiemy kontrolować samych siebie i swojego strachu. Zazwyczaj na nerwicę zapadają osoby po jakiś cięzkich przejściach, czy po długo rozciągających się w czasie złych doświadczeniach - psychika doznała szoku i od tamtej pory się broni. Mnie do nerwicy doprowadziła śmierć bliskiej osoby, o ktora dosc długo się obwiniałam bo "mogłam może coś zrobić?" Od tamtej pory wszędzie widzę zagrożenie, chcę mu zapobiegać zanim się pojawi, tak aby do niego nie doszło. Mówię tutaj o śmierci, chorobie, czy nawet jakimś uszczerbku na zdrowiu i nie chodzi tylko o moją osobę ale i o najbliższych. Nie dziwię się, że przy problemach rodzinnych, w których chodzi o zdrowie tak reagujecie - chęć pomocy, kontroli nad tym wszystkim, to wszystko się odbija na Was w postaci fizycznych objawów. Jednocześnie jako nerwicowcy, tworzymy w sobie tyle emocji, że sami nie potrafimy ich udźwignąć ani się przed nimi bronić - no i wtedy obwiniamy siebie, że jesteśmy tacy słabi i że tak wariujemy choć powinniśmy być przecież rozsądni. Myślę, że to jest nasz najgorszy problem - nie umiemy się pogodzić z niektórymi rzeczami. Wiele razy dziwiłam się, jak osoby chore na raka potrafią cieszyć się życiem a ja przy lekkich zaburzeniach serca juz mam wrazenie ze się kończę - a no, takie osby choć walczą i nie chcą umierać, to potrafią się też pogodzić z tym co się dzieje.. my chcemy uciec przed czymś, przed czym uciec się nie da, a więc przed samym sobą, no i kolko się zamyka. Gdy łapie lęk, nie umiemy sobie powiedzieć - hmm a może to już czas? Niech się dzieje co chce, kiedyś trzeba umrzeć. Myślę, że gdyby któraś z nas się odważyła na takie szczere słowa wobec siebie podczas lęku to psychika by sfiksowała i lęk by szybko odszedł :) Mój tata zawsze tak mówi, że jak się coś dzieje to znaczy, że człowiek żyje, a ja uważam znów ze jak się cos dzieje, to człowiek umiera i o :)
Potrzeba nam więcej dystansu, więcej ulgi dla samych siebie - nie wszystko można kontrolować, zmieniać, są rzeczy na które nie mamy wpływu, jesteśmy tylko ludźmi. To zawsze mówiła mi psychlog - jednak jeszcze nie umiem się do tego odnieść.
Podbijam komentarz :) Pewnie nie kazdemu sie chce kopać w archiwach.
Mądrze napisane!
 
Podbijam komentarz :) Pewnie nie kazdemu sie chce kopać w archiwach.
Mądrze napisane!
Jakie mądre słowa. Mi nerwica lekowa też się ujawniła po śmierci bliskiej osoby. Ciągle drżalam o najbliższych a później jak już nie dawałam rady to rzuciło się na mnie i na somatyke. To było okropne czuć się tak źle pomimo super wyników.
 
Jakie mądre słowa. Mi nerwica lekowa też się ujawniła po śmierci bliskiej osoby. Ciągle drżalam o najbliższych a później jak już nie dawałam rady to rzuciło się na mnie i na somatyke. To było okropne czuć się tak źle pomimo super wyników.
Uważam, że jestem w tym dużo prawdy :)
Mi nerwica lękowa uaktywnila sie po raz drugi po 3ciej próbie samobójczej mojej mamy. Też miałam różne schizy typu wyszukiwanie sobie chorób na siłę, latanie po lekarzach. Potrafiłam do mojego lekarza rodzinnego wracać co dwa dni za każdym razem z czymś innym. Potem wciągnęłam się w alkohol, bo poprawiał moje samopoczucie, jednak nie na dlugo, ponieważ krótko po zejściu tzw upojenia alkoglholowego zaczynały przychodzić stany lękowe. Kiedy wychodziłam z alkoholu było jeszcze gorzej przez kilka dni.
Depresja, trzesiawki, derealizacja.
Teraz jest raz lepiej raz gorzej, ale gdybym była w stanie sobie przetłumaczyć I naprawdę uwierzyć, że to się dzieje tylko w mojej głowie może byłoby łatwiej z tym walczyć.
 
Uważam, że jestem w tym dużo prawdy :)
Mi nerwica lękowa uaktywnila sie po raz drugi po 3ciej próbie samobójczej mojej mamy. Też miałam różne schizy typu wyszukiwanie sobie chorób na siłę, latanie po lekarzach. Potrafiłam do mojego lekarza rodzinnego wracać co dwa dni za każdym razem z czymś innym. Potem wciągnęłam się w alkohol, bo poprawiał moje samopoczucie, jednak nie na dlugo, ponieważ krótko po zejściu tzw upojenia alkoglholowego zaczynały przychodzić stany lękowe. Kiedy wychodziłam z alkoholu było jeszcze gorzej przez kilka dni.
Depresja, trzesiawki, derealizacja.
Teraz jest raz lepiej raz gorzej, ale gdybym była w stanie sobie przetłumaczyć I naprawdę uwierzyć, że to się dzieje tylko w mojej głowie może byłoby łatwiej z tym walczyć.
Chyba każda z nas to przechodzi w jakiś sposób.. Dla mnie najgorsze jest poczucie beznaziejnosci i strach przed zwariowaniem..
Czy Twoja mama doszła do siebie? Próbowała sobie pomóc w jakiś sposób?
 
reklama
U mnie nerwica lękowa uaktywniła się po bezdechu afektywnym mojej córki... Mając roczek córeczka zachodziła się podczas płaczu i mdlała... No i to spowodowało u mnie lęki... Córce po kilku miesiącach przeszło a ja mecze się dotychczas :(
 
Do góry