reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciężarówki rodzące w 2012 roku

co do mm - jest tego pełno - idziesz i bierzesz jak chcesz. Ja miałam pokarm, ale mały po cc nie był głodny, przystawiałam od samego poczatku, juz na sali wybudzen, ale nie chcial. Jedna polozna uparcie chciala go dokarmiac, ale sie nie godzilam - drugiej nocy poprosilam tylko o glukoze podana strzykawka, bo zjadl cycole oba i wciaz szukal cycka. smaku mm nie poznal i nie mam problemow z karmieniem. polozna laktacyjna przyszla rano w poniedzialek, a ja mialam cc w piatek o 11, wiec 2 doby bez wsparcia, ale jak przyszla yo tylko powiedziala co ok a co zmienic
 
reklama
Mi laktacyjna dużo pomogła z małym, bo się okazalo że on ma straszny szczękościsk i ssał przy użyciu dziąseł... Ona go rozmasowała (45 min to trwało) i pokazała mi pozycje do karmienia... od tego momentu młody je tak łapczywie że karmienie trwa nie dłużej niż 10 min... Co prawda z dziąsłami mnie jeździł jeszcze z dobre 2 tygodnie ale później już się nauczył ładnie ssać.
 
hej sobotnio !

jak zyjecie w upaly ? ja wlasnie zakonczylam sprzatanie, zjadlam obiadek i ide polezakowac na dworze :tak:
jeszcze na jakies zakupy musze sie wybrac ale to pozniej, bo teraz mam lenia :rofl2:
 
ufff.. no ja nie zyje wcale..mam dosc tej pogody:-( wyjscie na zakupy jest dla mnie prawdziwym wyzwaniem-masakra.dzis prawie padlam na ryneczku,bo zachcialo nam sie swiezych warzyw i owocow:crazy: teraz pozostaje regeneracja przy wiatraku i zimnej wodzie:happy:
mysle, ze z wieczora udamy sie nad jakies jeziorko chociaz chwile poplywac-uwaga bedzie okazja zobaczyc wieloryba:-D:laugh2:
wiecie tak sie zastanawiam czy gdyby mi wody odeszly w czasie plywania to czy bym to poczula?? hahahhaha:-D :szok::rofl2:


 
cześć dziewczyny :D
dziękuję za wszystkie informacje z tego co dzieje się w naszym szpitalu po urodzeniu malucha. Nie wszystko jest fajnie i wręcz nie powinno mieć miejsca. Aczkolwiek taka to już polska rzeczywistość. Dzięki tym opisom zdaje sprawę co może mnie czekać i tak nie panikuję.
Co do pogody i nastroju to rzeczywiście zjawiska atmosferyczne w ostatnim czasie są szokujące. Jednego dnia taka duchota, że człowiek ledwo zipie a drugie deszcz, burza, że nawet nosa wychylić się nie da. Ja jakoś daje radę ale częściej niż zazwyczaj muszę sobie usiąść, przy spacerach czy wykonywaniu codziennych czynności.
Wczoraj mąż skręcił łóżeczko, zamówiliśmy wózek i nabyliśmy większość wyprawki. Dzięki temu jestem spokojna, że gdyby poród zaczął się teraz to będziemy mieli większość tego co nam potrzebne. Pisze większość bo nigdy nie wiadomo o czym człowiek jeszcze zapomniał.
 
No Rita Ty już coraz bliżej...ale fajnie,że urodzisz jak jeszcze ciepło będzie. A pogoda faktycznie potrafi dać w kość,ja jakoś nie mogę się przestawić na życie na wolniejszych obrotach,uwielbiam chodzić na spacerki,czasami się rozpędzimy i w połowie sobie przypominam,że nie dojdę za daleko ah ale jeszcze troszkę;-)
 
Witajcie, czy mamy przeszłe i aktualne mogą określić swoje stanowisko jeśli chodzi o sczepienia maluchów. Chodzi mi o to czy decydujecie się szczepić szczepionkami zwykłymi czy bierzecie te skojarzone a może wcale nie będziecie szczepić.
 
my zdecydowalismy,ze bedziemy szczepic zwyklym refundowanym programem plus pneumokoki i rotawirusy :-) jakos argument o kluciu dziecka kilka razy wiecej mnie nie przekonuje i uwazam ze stosowanie skojarzonych jest tylko nabijaniem kas firm farmaceutycznych..
powiklania po rotawirusach i pneumokokach sa dosc niebezpieczne, dlatego uwazam to za dobra inwestycje :-)

a co wy na bank komorek macierzystych?? warto czy nie?? my ciagle toczymy spor i ciezko podjac jednoznaczna decyzje..

 
reklama
Bank komórek macierzystych to moim zdaniem rzecz dobra i cenne, ale niestety nie na nasza kieszeń.
Co do szczepionek to tez zdecyduje się na te normalne.
 
Do góry