Wczoraj wyrzucił 1 przez balkon mówiłam mu że smoczek zrobił bam i ze go wyrzuciles itp poległam.Czyli co schować na jego oczach wyrzucic i trzymac się tego ściśle??Ja nie wierze odstawienie sie dziecka w zadnym aspekcie. Od tego jestesmy rodzicami, zeby te trudne decyzje podejmowac i pomagac dziecku przez nie przejsc. Tak w kwestii zasypiania nie na rekach, nocnego karmienia, smoczks czy pieluchy - u nas ja podejmowalam decyzje, ze na to czas i zawsze okazywalo sie, ze corka byla gotowa.
Co do smoczka to ja po pros3we wszystkich 3 odcielam smoczek, zeby sama siebie tez zmobilizowac i nie poddac. I dalam corci mowiac, ze sie zepsul. Ona pytala kilka razy co sie stalo i czemu, a ja tlumaczylam. Zasypianie zajelo nam 2h, plakala i sie zloscila, ale nie ustapilam. Na noc to samo trwalo juz godzine, nastepnego dnia mniej. 3go dnia juz bylo spoko, poszlo szybko. Noce byly slabe przez tydzien, bo sie budzila czesto i widac bylo, ze ciezko jej sie uspokoic. Codziennie pytala co sie stalo ze smoczkiem, wiec tlumaczylam az sama zsczela mowic, ze sie zepsul. Po tygodniu przestala wogole pytac.
Łatwiej by mi było jakbym w domu żadnego nie miała zostały mu 2 nie kupię napewno nowego