Dziewczyny pamiętacie jak narzekałam że moja Nastka mało je? Wczoraj dała taki popis że od 14 z przerwą na kąpiel i dwoma bardzo krótkimi przerwami wisiała na cycu do 23..
nie zjadłam obiadu, kolacji i nawet się nie wykąpałam...
o co chodzi? Nie jadła notorycznie przez te wszystkie godziny ale co próbowałam się "uwolnić" to strasznie ale to na prawdę strasznie płakała.. już nie mówię jak bolał cycek ale chodzi mi o to co robić? smoczkiem pluje i jest jeszcze większy ryk.. czy jest na to rada? Nastka skończyła dziś 2 tygodnie..