reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarne na Wyspach

Medio--dziękuje Ci bardzo bardzo za te zdjęcia jesteś kochana !!!!!!!!!!!!!!!!!

Dzisiaj była polożna z Oliwką wszystko dobrze ma lekką żółtaczkę ale w czwartek przyjdzie i pobierze jej krew i zdejmie mi szwy mam nadzieje że nie będzie bolało :tak: Ola opiekuje się swoja siotrzyczka ale już nie może się doczekac kiedy będzie raczkować :-D:-D:-D wczoraj miałam nawał pokarmu i wogule wszystko mnie bardzo bolało ale dzisiaj jest duzo lepiej. A jeśli chodzi o towarzystwo męża to ja tez miałam wątpliwości wiem że inaczej wygląda poród naturalny od cesarki ale i tak bardzo mi pomogło że byl przy mnie a po wszystkim mnie mył i wogule byl cudowny to znaczy nadal jest z Olą nie mieliśmy takiej sposobności żeby być razem i teraz razem wiemy jak dużo nas ominęlo :tak: na szczęście teraz jesteśmy razem i jest super.

Zuska , misiówka - trzymajcie się dziewczyny życzę szybkiego porodu i oczywiście nie bolesnego:tak:a przedewszystkim zdrowych dzidziusiów

Medio a jak Ty się czujesz ??????

Tajchi - synos prześliczny jestem pełna podziwu dla Ciebie wycierpialaś się jak mało kto.

Viola B - witaj i bądź dobrej myśli napewno bedzie wszystko dobrze a wspomnienia cudowne.

Pozdrawiam wszystkie mamusie buziaczki
 
reklama
Olinduś jak tylko znajdziesz chwilke to napisz jak i co przebiegało w szpitalu. Ile trwało i czy od razu dali Ci dzidzię?
Naprawdę prześliczna ta Twoja córunia:)))))

Ja czuje się znośnie i czekam na swoją kolejkę hihi
 
Jeśli chodzi o pobyt w szpitalu to jestem bardzo zadowolona. Przyjechaliśmy o 7 rano do szpitala przed 8 zaczęli mnie szykować do znieczulenia cala ekipa byla super wszyscy żartowali i wogule bardzo fajnie to wspominam około 9 zabrali mnie na salę operacyjną a o 9 24 wyciągnęli Oliwkę. Jak mnie pozszywali to przeniesli na jakieś 30 min na sale pooperacyjną i tam przynieśli mi Oliwkę i odrazu przystawilam ja do piersi i o dziwo od razu załapała i doiła że ho ho :-D:-D
Lecę bo Oliwka dopomina się cycusia buziaki
 
ja ze swoim mezem kilka razy rozmawialam na temat jego obecnosci w czasie porodu, mi na tym nie zalezy jakos szczegolnie ale on jest zdecydowany, powiedzialam mu ze jezeli nie czuje sie na silach czy cos takiego to dla mnie nie ma problemu i nie chce zeby sie do tego zmuszal ale on chce wiec jezeli chce to nich bedzie :) ale na pytanie czy chcialby byc ze mna w czasie cesarki powiedzial ze nie bo to dodatkowe zarazki i niepotrzbne ryzyko :)
 
moj misiak byl ze mna przy pierwszym porodzie od samego poczatku do konca az mnie szyli... byl dzielny do pewnego mometu az nie zobaczyl dzidzi gdy to sie stalo przyklakl na chwile na stolku... po czy zerwal sie z niego oszolomiony i szczesliwy wykrzykujac (siurak...siurak) to bylo najlepsze i tylko to pamietam do dzis...
teraz obiecal ze tez bedzie bez rzadnej dyskusji jak to on mosi wszystkiego dopilnowac... zobaczymy co tym razem odwali moj genialny maz... az jestem sama ciekawa...
 
Olinda- he he dokladnie to samo jak ze mna. Wlasnie na tej sali pooperacyjnej daja dzidzie i przystawiaja do piersi. U mnie tez od razu nie bylo problemu, Oliwier zalapal co musi robic.
Ciesze sie, ze dochodzisz do siebie. To jeszcze pare dni potrwa, ale potem nie bedziesz pamietala, ze mialas cc( no moze poza blizna). Ucaluj coreczke od BB cioteczek :-):-)

A co do obecnosci ojca na sali, to u mnie byl tata dziecka. Bardzo tego chcial, nawet chyba ja mialam wieksze tu obawy, ale on sie zaparl i koniec.:sorry2:
 
ViolaB - nic się nie martw, teraz rodzi się zupełnie inaczej, a w UK to podobno jest w ogóle o niebo lepiej niż w Pl. Urodzisz śliczne dzidziolo i będziesz miała cudowne wspomnienia tym razem.

Olinda - tak się cieszę, że wszystko u was dobrze, mam nadzieję, że z tą żółtaczko wszystko sie szybko wyrówna, a napisz robili małej jakieś badania na poziom bilirubiny? kiedy?? w ogóle jestem strasznie ciekawa jaki jest schemat postępowania po powrocie do domu, jakbyś znalazła chwilkę na mały eseik to chętanie poczytam! I dzięki za życzenia, napewno będzie dobrze, nie ma innej opcji!!

Co do porodu rodzinnego - u nas tak jak już u kilku z was. Robert był przy porodzie Misi, bardzo się starał mi pomagać, ja ciągle czułąm, że zemdleję, więc jak chodziłąm, to podtrzymywał mnie za rękę, podawał wodę do picia, masował krzyż, pomagał wejśc do wanny i wyjść z niej. Jak już wypychałam malutką, to trzymał mnie za rękę i dopingował, położne go wołały, jak schodziła główka i on był strasznie zafascynowany i zdawał mi relacje, a to że ma włosy, a to, że widział uszko... to mi bardzo dodawało sił, no i jak urodziłam małą, to poszedł z położnymi ją ważyć i myć, a ja w tym czasie rodziłąm łożysko i byłam szyta. Wrócił jak już leżałąm na tej 2 godzinnej obserwacji i opowiadał mi o malutkiej, bo wylądowała w inkubatorze, pokazywał zdjęcia jak ją myli i robili pomiary.... Bardzo się ciesze, że był wtedy z nami, bo bym chyba umarła z niepokoju.... A teraz to by się chyba zapłąkał na śmierć jakby nie mógł być ze mną, już się oboje nie możemy doczekać - on porodu, a ja maleńkiej, hehehe.
 
Witam wszystkie mamusie
Jak tam maleństwa:-)Cieszcie się ta chwilą kiedy wasze pociechy są takie malutkie bo tak szybko urosną. Ja dzisaj lece po kozaki dla Laury bo te co ma są już za małe:baffled:
 
reklama
Gusia udanych zakupów.
Olinda to super,że masz dobre wspomnienia, a bierzesz jakies tabletki przeciw bólowe?
 
Do góry