reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarne na Wyspach

agatakat, jak znajdziesz te kropelki to daj znac :) a jak nie to tez poprosze mame jak bedzie leciala..

irka252, gratulacje!!! :) pochwal sie malutką :) i porod lekki.. super! :)
 
reklama
W piatek 01.10 powiedzialam mezowi zeby porozmawial z corka i dal jej zezwolenie na porod bo moze ona na to czeka, w koncu caly tydzien marudzil ze ma czekac do weekendu. Tak wiec maz pocalowal brzuch i powiedzial ze moze juz wychodzic. Od 20 do 22 czulam jak mala proboje wstawic sie dalej w kanal ale jakos sie tym nie przejelam bo tydzien wczesniej bylo tak samo i nic mnie nie ruszylo dalej. Jak szlismy spac wszystko sie uspokoilo wiec bylam nastawiona ze nic juz nie bedzie. W nocy tak ok.3:30 obudzilam sie na siusiu ale z bolu bo mala przylozyla mi w pecherz. Na papierze zobaczylam lekki slad krwi, zbytnio sie tym nie przejelam i poszlam spac. Za o 4 znowu kibelek i znow krew, wracam do lozka i nagle czuje ze cos zaczyna bolec. Patrze na zegarek co 10 minut. O 4:30 budze meza i mowie ze chyba w koncu mnie ruszylo. Maz szybko wstal i mowi ze jedziemy bo do szpilala mamy 30 minut a jeszcze podjedziemy zatankowac auto. Ja sie opieram bo niby po co tak szybko moga nas odeslac jednak on swoje ze jedziemy. W szptalu jestesmy o 5:30 skurcze co 7 minut, ale nie sa bardzo bolesne, polozna sie zastanawia czy nie odeslac mnie do domu, idzie zapytac przelozonego. Wraca i mowi ze poniewaz to moja 5 ciaza to mam zostac bo nie wiadomo jak szybko pojdzie. Zostajemy sami na porodowce skurcze co 5 minut ale nadal nie sa takie mocne jak powinny. Chodze i sie wkurzam, bo skurcze staja sie nieregularne co 5-7-8-10 minut. O 7 mowie mezowi ze wracamy do domu bo dupa chyba nic z tego bo skurcze sa mocniejsze ale co 10-12 minut, a w domu to sobie pospimy. Wracamy, w domu jestesmy po 8, mama zdziwiona jak nas zobaczyla, dziewczyny rozczarowane bo siostra nadal w brzuchu. Idziemy spac, skurcze znowu co 10 minut ale juz mocno bolesne. I tak spimy, ja co skurcz pobudka i tak do 8:40 w koncu mowie mezowi ze wracamy do szpitala. Ubieramy sie i nagle niespodzianka bo skurcze z co 10 minut sa juz co 3 minuty. O 9:30 jestesmy znowu w szpitalu, polozna prowadzi nas na porodowke i mowi ze zaraz wraca. Ja ledwo doczlapalam sie do szpitala i na sale bo skurcze jeden za drugim mocne jak cholera. Ide do toalety nie mam sily juz wrocic krzycze do meza zeby wolal polozna bo to juz czuje parte i dluzej nie dam rady. Zawolal polozna i pomogl mi wejsc na lozko, polozna bada i mowi ze moge juz rodzic. Skurcz parcie i poszly wody plodowe czuje glowke malej przy wyjsciu, drugi i o 9:58 mala jest na swiecie, polozyla mi ja na piersiach ze szczescia leca lzy. Na cale szczescie nie popekalam ani nie bylam cieta. Pozniej wyszlo jeszcze lozysko i moglismy sie soba cieszyc.

Co do opieki i komfortu porodu to wedlug mnie tu jest o wiele lepiej ni w Pl.
 
irka252, rzeczywiscie poszlo gladko i szybko :) i bez paniki, ale w koncu macie juz doswiadczenie :) rozumiem, ze bez znieczulenia rodzilas? :) Jak tam siostrzyczki? Zakochane czy raczej zazdrosne?
 
irka czekamy na zdjecia :tak: jestem pod wrazeniem tego jak zachowalas zimna krew, ja to jak raz pojedziemy do szpitala to juz tam zostane chocby w poczekalni na korytarzu :-D:-D

ja tez bym chciala bez znieczulenia rodzic, najwyzej gazem sie sztachnac :sorry:

elzu torba spakowana? mi wlasnie Tomasz dzisiaj przyniosl z piwnicy torbe, bo juz czuje ze sie sype, boli mnie brzuch na dole jak chodze
 
reklama
agatakat, wlasciwie to spakowana :) brakuje tylko rakich rzeczy co moge dolozyc w ostatniej chwili :) lezy sobie w kolysce i czeka.. mnie bruzszek nie boli, ale jak wstaje rano, to mi kosci strzelaja w miednicy i cuzje ze juz nizej brzuchol jest (nie moge np dac nogi na noge).
 
Do góry