reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciężarne na Wyspach

agatakat, jak znajdziesz te kropelki to daj znac :) a jak nie to tez poprosze mame jak bedzie leciala..

irka252, gratulacje!!! :) pochwal sie malutką :) i porod lekki.. super! :)
 
reklama
W piatek 01.10 powiedzialam mezowi zeby porozmawial z corka i dal jej zezwolenie na porod bo moze ona na to czeka, w koncu caly tydzien marudzil ze ma czekac do weekendu. Tak wiec maz pocalowal brzuch i powiedzial ze moze juz wychodzic. Od 20 do 22 czulam jak mala proboje wstawic sie dalej w kanal ale jakos sie tym nie przejelam bo tydzien wczesniej bylo tak samo i nic mnie nie ruszylo dalej. Jak szlismy spac wszystko sie uspokoilo wiec bylam nastawiona ze nic juz nie bedzie. W nocy tak ok.3:30 obudzilam sie na siusiu ale z bolu bo mala przylozyla mi w pecherz. Na papierze zobaczylam lekki slad krwi, zbytnio sie tym nie przejelam i poszlam spac. Za o 4 znowu kibelek i znow krew, wracam do lozka i nagle czuje ze cos zaczyna bolec. Patrze na zegarek co 10 minut. O 4:30 budze meza i mowie ze chyba w koncu mnie ruszylo. Maz szybko wstal i mowi ze jedziemy bo do szpilala mamy 30 minut a jeszcze podjedziemy zatankowac auto. Ja sie opieram bo niby po co tak szybko moga nas odeslac jednak on swoje ze jedziemy. W szptalu jestesmy o 5:30 skurcze co 7 minut, ale nie sa bardzo bolesne, polozna sie zastanawia czy nie odeslac mnie do domu, idzie zapytac przelozonego. Wraca i mowi ze poniewaz to moja 5 ciaza to mam zostac bo nie wiadomo jak szybko pojdzie. Zostajemy sami na porodowce skurcze co 5 minut ale nadal nie sa takie mocne jak powinny. Chodze i sie wkurzam, bo skurcze staja sie nieregularne co 5-7-8-10 minut. O 7 mowie mezowi ze wracamy do domu bo dupa chyba nic z tego bo skurcze sa mocniejsze ale co 10-12 minut, a w domu to sobie pospimy. Wracamy, w domu jestesmy po 8, mama zdziwiona jak nas zobaczyla, dziewczyny rozczarowane bo siostra nadal w brzuchu. Idziemy spac, skurcze znowu co 10 minut ale juz mocno bolesne. I tak spimy, ja co skurcz pobudka i tak do 8:40 w koncu mowie mezowi ze wracamy do szpitala. Ubieramy sie i nagle niespodzianka bo skurcze z co 10 minut sa juz co 3 minuty. O 9:30 jestesmy znowu w szpitalu, polozna prowadzi nas na porodowke i mowi ze zaraz wraca. Ja ledwo doczlapalam sie do szpitala i na sale bo skurcze jeden za drugim mocne jak cholera. Ide do toalety nie mam sily juz wrocic krzycze do meza zeby wolal polozna bo to juz czuje parte i dluzej nie dam rady. Zawolal polozna i pomogl mi wejsc na lozko, polozna bada i mowi ze moge juz rodzic. Skurcz parcie i poszly wody plodowe czuje glowke malej przy wyjsciu, drugi i o 9:58 mala jest na swiecie, polozyla mi ja na piersiach ze szczescia leca lzy. Na cale szczescie nie popekalam ani nie bylam cieta. Pozniej wyszlo jeszcze lozysko i moglismy sie soba cieszyc.

Co do opieki i komfortu porodu to wedlug mnie tu jest o wiele lepiej ni w Pl.
 
irka252, rzeczywiscie poszlo gladko i szybko :) i bez paniki, ale w koncu macie juz doswiadczenie :) rozumiem, ze bez znieczulenia rodzilas? :) Jak tam siostrzyczki? Zakochane czy raczej zazdrosne?
 
irka czekamy na zdjecia :tak: jestem pod wrazeniem tego jak zachowalas zimna krew, ja to jak raz pojedziemy do szpitala to juz tam zostane chocby w poczekalni na korytarzu :-D:-D

ja tez bym chciala bez znieczulenia rodzic, najwyzej gazem sie sztachnac :sorry:

elzu torba spakowana? mi wlasnie Tomasz dzisiaj przyniosl z piwnicy torbe, bo juz czuje ze sie sype, boli mnie brzuch na dole jak chodze
 
reklama
agatakat, wlasciwie to spakowana :) brakuje tylko rakich rzeczy co moge dolozyc w ostatniej chwili :) lezy sobie w kolysce i czeka.. mnie bruzszek nie boli, ale jak wstaje rano, to mi kosci strzelaja w miednicy i cuzje ze juz nizej brzuchol jest (nie moge np dac nogi na noge).
 
Do góry