a my w Pruszkowie mieszkamy też niedługo, bo 3,5 roku a do pracy dojeżdżałam do Błonia i w zasadzie bez żadnych korków, żal mi było tych wszystkich ludzi co w przeciwną stronę, do wa-wy stali sobie w koreczkach.... Za to mój mężuś pracuje sobie w Broniszach i już ma trochę gorzej z dojazdem, szczególnie teraz, kiedy Dźwigowa jest zamknięta....
reklama
WITAJCIE MAMUSIE,chętnie poznam mamy z Piastowa,mieszkam na DąbrowskiegoJaś urodził się 28.10.2010r w karetce
Izeczka_73
Zaangażowana w BB
Monika@Jas witamy na Forum Pruszków - Piastów. Ja mam jedno dziecko 8-letnie, a teraz na dniach będę rodzić drugie. Czy jak się wzywa karetke do porodu, to można sobie wybrać szpital, czy karetka wiezie zawsze do najbliższego (czyli Pruszków)?
J@god@ myślę, że możesz dołączyć
J@god@ myślę, że możesz dołączyć
J@god@
IV-V 2005, X 2009
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2005
- Postów
- 35 873
Izeczka ja byłam zmuszona wezwać karetkę w ciąży, bo zaczęłam krwawić na placu zabaw a nie było akurat w okolicy nikogo znajomego z samochodem, kto by mnie zawiózł do szpitala. No i prosiłam o zawiezienie do IMiDz, to mi powiedzieli, że oni tylko do Pruszkowa mogą a dalej to już mnie pokierują.
Izeczko oni wożą tylko do Pruszkowa niestetyjeżeli masz mozliwośc rodzenia w innym szpitalu to odradzam Pruszków,no chyba że masz mocną psychikę albo stac Cię na opłacenie opieki po porodzie,i powiem Wam że ta karetka z Pruszkowa strasznie długo jedzie-do mnie jechali pół godz
J@god@
IV-V 2005, X 2009
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2005
- Postów
- 35 873
monika@jaś to ja miałam szczęście, bo po kilku minutach od wezwania karetka była. Generalnie miałam dużo szczęścia, bo po pierwsze trafiłam na bardzo sympatyczną panią doktor, która się przejęła i prawidłowo mnie zdiagnozowała i chciała zostawić w szpitalu.
Niestety młoda chyba nie miała takich uprawnień i zawołała ordynatora, który stwierdził, że nic takiego się nie dzieje, łożysko na pewno się nie odkleja, mam wracać do domu, brać proszki i leżeć.
No i ja potem jak już przestałam krwawić za kilka dni pojechałam do mojego lekarza na kontrolę i jednak okazało się, że to łożysko się częściowo odkleiło.
Szczęście w nieszczęściu - że po pierwsze na brzegu, po drugie, że powrót do domu na 3 piętro mi nie zaszkodził i że leżenie i proszki pomogły i wszystko się zarosło.
Ale przyznam się, że ja nie mam zaufania do tego szpitala.
Niestety młoda chyba nie miała takich uprawnień i zawołała ordynatora, który stwierdził, że nic takiego się nie dzieje, łożysko na pewno się nie odkleja, mam wracać do domu, brać proszki i leżeć.
No i ja potem jak już przestałam krwawić za kilka dni pojechałam do mojego lekarza na kontrolę i jednak okazało się, że to łożysko się częściowo odkleiło.
Szczęście w nieszczęściu - że po pierwsze na brzegu, po drugie, że powrót do domu na 3 piętro mi nie zaszkodził i że leżenie i proszki pomogły i wszystko się zarosło.
Ale przyznam się, że ja nie mam zaufania do tego szpitala.
No nie dziwie się że nie masz zaufania,a pan ordynator hmmmm-jego standardowy tekst-tabletki,do domu leżec i oczywiście nic się nie dzieje,a nie wspomnę juz o pani neantolog taka w okularach blondynka starsza-co za okropny babsztyl
lolkak
Październikowa Mama Mai
Jagoda Ty szalejesz na Mamach z warszawy ;-) Ja w ciąży leżałam w Pruszkowie 3 dni. Nie polecam. Miałam zatrucie -przynajmniej oni tak stwierdzili. Karateka też długo jechała a powinna max 15 minut.
reklama
Podziel się: