reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża?

Pytanie, kiedy dla systemu przestaje być to ciąża fizjologiczna? Miałam 5 ciąż powikłanych od samego początku, w tym poronienie zatrzymane i trochę sobie nie wyobrażam czekania z USG do 11-12 tc.
Tutaj jak w większości krajów z ciążą do 12 tc może się wydarzyć wszystko. Takie pół na pół. Więc takiej ciąży się nie ratuje. Jak jest źle, to znaczy, że zarodek chory. Poniekąd rozumiem takie zachowanie. Aczkolwiek nie do końca się z nim zgadzam. Co innego ciąża właśnie z IUI albo in vitro. Tutaj inaczej to wygląda. Jest o jedno więcej USG. Ale jak coś się dzieje złego na późniejszym etapie to oczywiście interweniują. To nie jest tak, że kobieta jest pozostawiona samej sobie. Poza tym można też pójść prywatnie zrobić USG. Ale na badanie bety, zresztą na każde inne badanie krwi trzeba mieć skierowanie. Nie ma tutaj prywatnych labów.
 
reklama
No to Ty 🤷‍♀️ a inni mają inaczej. Ja mialam potrzebe w 1 trymestrze miec USG co 2 tygodnie i na szczęście nikt mi nie powiedział, ze nara i do zo w 13tc, a potem w 20tc.
Ale to nie jest nic złego. Dla mnie to była wystarczająca ilość badań. Może tego nie rozumiesz. Ale nie musisz.
 
Tutaj jak w większości krajów z ciążą do 12 tc może się wydarzyć wszystko. Takie pół na pół. Więc takiej ciąży się nie ratuje. Jak jest źle, to znaczy, że zarodek chory. Poniekąd rozumiem takie zachowanie. Aczkolwiek nie do końca się z nim zgadzam. Co innego ciąża właśnie z IUI albo in vitro. Tutaj inaczej to wygląda. Jest o jedno więcej USG. Ale jak coś się dzieje złego na późniejszym etapie to oczywiście interweniują. To nie jest tak, że kobieta jest pozostawiona samej sobie. Poza tym można też pójść prywatnie zrobić USG. Ale na badanie bety, zresztą na każde inne badanie krwi trzeba mieć skierowanie. Nie ma tutaj prywatnych labów.
Dokładnie. Sama miałam podobne przemyślenia przy poronieniu. Na początku ciąży wykonałam mnóstwo badań, tsh, cytomegalia, toxoplazmoza, hiv, hbv, cukrzyca i wszystko było w normie. Nie paliłam, nie piłam, zawsze żyłam aktywnie. Nie ma reguły dziewczyny. Z jednej strony to dramat i trauma dla każdej kobiety. Z drugiej natura wie co robi i organizm odrzuca wadliwy zarodek.
 
Z tym "ratowaniem" moich ciąż w I trymestrze to jestem tak pol na pół przekonana, że podejmowane interwencje w postaci leżenia i leków zadziałały.

Jednak wcale nie myślę o "ratowaniu ciąży", przywołując moje doświadczenie poronienia zatrzymanego (ciąża zatrzymała się przed uwidocznieniem zarodka na USG). Do szpitala zostałam skierowana z podejrzeniem zaśniadu. Miałam fest nudności ciążowe, grube krechy na teście, żadnych plamien ani krwawień. Całe szczęście nie był to nowotwór. Powiedzmy, że histeryczne byłoby zakładanie, że dostałabym sepsy, chodząc z tą ciąża do 12 tyg. Czyli luz: poszłabym na USG I trymestru a tam byłby mały zdegenerowany pęcherzyk z zaśnieżonym wnętrzem i może by mnie skierowali wtedy do szpitala (a może niech se pani w domu siedzi i to wyroni?). Ale po co miałabym chodzić tyle czasu w takiej ciąży, znosić uciążliwe samopoczucie, zmieniać styl życia w fałszywym przeświadczeniu, że rośnie we mnie dziecko? Gdy byłam u ginekologa około 6 tygodnia to już widział, że ciąża nie rozwija się prawidłowo.

I na drugim biegunie: w innej ciąży badania wskazywały, że mój organizm moze jej zaszkodzić z powodów immunologiczno-hematologicznych. Ostatecznie ją donosiłam i mam z niej tzw. zdrowe dziecko.

Także jak dla mnie to niekoniecznie "natura wie co robi".
 
Do góry