Ręce mi opadają. Ocena za oceną , a potem przepychanki. Powiem tak, o ile nie widzę problemu z używaniem słowa seksik, bo zakładam, że autorka użyła goz jakiegoś powodu, o którym zresztą napisała. To późniejszej wolnej amerykanki nie rozumiem. Ostatnio na BB czuję się jakbym trafiła przed sąd najwyższy z patentem na posiadanie jedynej, niepodważalnej racji. Zakładanie, że ktoś kto używa zdrobnień z pewnością ma jakiś problem i że na 100% nie wyedukuje swoich dzieci jest założeniem, przypuszczeniem, projekcją i oceną, która nic nie wnosi do dyskusji, a przede wszystkim nie odpowiada na pytanie. Wspominanie w przykry sposób, kogoś kogo nie ma na forum jest słabe, a jeszcze słabsze, kiedy osobie, która jest na forum wytykanie, że nadal się stara o maluszka, jakby to było czymś poniżającym i haniebnym. A już późniejsze wyzywanie się to jakiś kosmos.
I napiszę to wprost. Mam taki komfort, że stworzyłam to miejsce i moją misją było to, żeby ludzie dawali sobie wsparcie i zrozumienie, co w tym zwariowanym świecie naprawdę jest wartością. I tak było przez wiele lat i takie miałam doświadczenie. I można to nazwać słodko - pierdzącym podejściem do rzeczywistości, ale nadal uważam, że edukowanie przez poniżanie nie działa. Motywowanie przez poniżanie również. Przemoc w poczuciu, że ja ci zrobię dobrze, bo wiem lepiej - to jest droga, która prowadzi cierpienia i frustracji.
I możecie mieć poczucie, że nie ma tu wolności słowa. I może macie rację. Jednak, jak już kiedyś pisałam, są inne miejsca w sieci. BB nie jest jedyne. BB nie jest dobre dla wszystkich. I nie wszyscy tu się odnajdą. Wątek zamknę jutro.