reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża pozamaciczna.. wyrzuty sumienia

Dołączył(a)
29 Sierpień 2021
Postów
9
Cześć dziewczyny, piszę może z dziwnym tematem ale chyba muszę się komuś wygadać.. nie mam dzieci niestety, chociaż jest to moje największe marzenie, kilka lat temu po raz pierwszy zaszłam w ciąże, miałam 26 lat co ja mogłam wiedzieć o problemach z nią związanych.. widząc dwie kreski na teście ucieszyłam się najbardziej na świecie, powiedziałam mężowi i ppszlam na betę. Był to dzień, w którym powinnam dostać okres, beta 17,98. Po 4 dniach beta 68, po kolejnych 4 dniach 170. Tydzień później poszlam do swojego ginekologa. Opowiedziałam mu o badaniach, powiedział że po wizycie pewnie będę otwierać szampana. Położyłam się, uruchomił usg i... w macicy pusto. Znalazł zmianę na lewym jajowodzie, powiedział że to cisza pozamaciczna i że jeszcze tego samego dnia muszę znaleźć się w szpitalu w celu usunięcia ciąży. Popłakałam się, nie wiedziałam co się dzieje, to było jak film. Badało mnie 3 lekarzy, jedna z nich nie stwierdziła pozamacicznej, pozostali dwoje stwierdzili. Robili mi w szpitalu bete, wyników oczywiście nie poznałam. Na drugi dzień bylam juz na stole operacyjnym. Usunięto mi ciaze i lewy jajowod... sprawdzałam kiedyś przyrost bety, która robiłam sama.. rosła poprawnie.. mam straszne ale to STRASZNE wyrzuty sumienia. Może po prostu ciąża była zbyt mała? Może była w macicy tylko nie było jej widać bo moje dzieciątko było zbyt maleńkie.. tak bardzo żałuję że zaufałam lekarzowi, młoda glupia bez doświadczenia ze strachu uwierzyłam w każde słowo... może gdybym poczekała miałabym klikuletnia córcię lub synka... nie mogę sobie tego wybaczyć... Czy ktoś z was mi podobne przejscia?
 
reklama
Te przyrosty które podałaś nie były prawidłowe. I skoro piszesz,że ciąża została usunięta razem z jajowodem to skąd wyrzuty sumienia? Ona nie miała szansy się tam rozwinąć. Gdybyś czekała dłużej mogłoby dojść do znacznie groźniejszych powikłań. A komu mamy wierzyć jak nie lekarzom w tych sprawach? Myślę,że tutaj psycholog pomógłby Ci uporać się z wyrzutami sumienia bo nie masz kompletnie o co się obwiniać. Tak zdecydowała natura. Co nie przekreśla w żadnym stopniu walki o kolejną zdrową już ciążę. Życzę powodzenia.
 
Jeżeli ciąża została usunięta z jajowodów, to podejrzewam ze lekarz się nie pomylił. Wiem, ze jest Ci ciężko, takie sytuacje odciskają piętno na życiu kobiet. Może pomyśl o wizycie u psychologa? Z tego co opisujesz zareagował prawidłowo, mogła stać Ci się krzywda gdyby nie wysłał Cię do szpitala.
 
Cześć dziewczyny, piszę może z dziwnym tematem ale chyba muszę się komuś wygadać.. nie mam dzieci niestety, chociaż jest to moje największe marzenie, kilka lat temu po raz pierwszy zaszłam w ciąże, miałam 26 lat co ja mogłam wiedzieć o problemach z nią związanych.. widząc dwie kreski na teście ucieszyłam się najbardziej na świecie, powiedziałam mężowi i ppszlam na betę. Był to dzień, w którym powinnam dostać okres, beta 17,98. Po 4 dniach beta 68, po kolejnych 4 dniach 170. Tydzień później poszlam do swojego ginekologa. Opowiedziałam mu o badaniach, powiedział że po wizycie pewnie będę otwierać szampana. Położyłam się, uruchomił usg i... w macicy pusto. Znalazł zmianę na lewym jajowodzie, powiedział że to cisza pozamaciczna i że jeszcze tego samego dnia muszę znaleźć się w szpitalu w celu usunięcia ciąży. Popłakałam się, nie wiedziałam co się dzieje, to było jak film. Badało mnie 3 lekarzy, jedna z nich nie stwierdziła pozamacicznej, pozostali dwoje stwierdzili. Robili mi w szpitalu bete, wyników oczywiście nie poznałam. Na drugi dzień bylam juz na stole operacyjnym. Usunięto mi ciaze i lewy jajowod... sprawdzałam kiedyś przyrost bety, która robiłam sama.. rosła poprawnie.. mam straszne ale to STRASZNE wyrzuty sumienia. Może po prostu ciąża była zbyt mała? Może była w macicy tylko nie było jej widać bo moje dzieciątko było zbyt maleńkie.. tak bardzo żałuję że zaufałam lekarzowi, młoda glupia bez doświadczenia ze strachu uwierzyłam w każde słowo... może gdybym poczekała miałabym klikuletnia córcię lub synka... nie mogę sobie tego wybaczyć... Czy ktoś z was mi podobne przejscia?
Nie możesz się obwiniać . Cp to stan zdrowia który zagraża życiu kobiety . Twoje przyrosty wcale nie były prawidłowe …. Sama przechodziłam ciąże pozamaciczna i przy becie 900 nie było nic widac w macicy ale miałam płyn w zatoce douglasa , wystąpiło krwawienie a Beta rzeczywiście w szpitalu już słabiutko rosła . Na wypisie ze szpitala powinnaś mieć wypisane wszystkie badania jakie miałaś robione i ich wyniki. Tez czasem myśle ze miałabym teraz obok siebie 5 miesięczne dziecko - no ale tak poprostu miało byc . Nie poddałam się a chęć dzieciątka była silniejsza i obecnie jestem w 18tc . Pamiętaj jeszcze się ułoży wszystko 💪❤️
 
Powinnaś się cieszyć, ze trafiłaś do dobrego lekarza, który zareagował prawidłowo i, ze udało mu się dostrzec cokolwiek przy jajowodzie. Ja o swojej ciąży pozamacicznej dowiedziałam się dopiero jak w nocy trafiłam na sor z bólem nie do wytrzymania (a mam dość wysoki próg bólu). Miałam krwawienie wewnętrzne i dopiero w trakcie laparoskopii znaleziono zarodek. Trzy tygodnie przed tym zdarzeniem ginekolog u którego byłam stwierdził u mnie ciąże biochemiczną, nie zalecając nawet sprawdzania bety... a mogło to się potoczyć inaczej
 
Dziękuję dziewczyny za zrozumienie i za wasze odpowiedzi.. niestety mąż mnie nie rozumie, a jednak kobieta kobietę zrozumie. Co do wyrzutów sumienia, mam na myśli to, że żałuję że nie poczekałam, nie sprawdziłam diagnozy u innego lekarza, ciągle mam w głowie, że ta decyzja była podjęta zbyt pochopnie. No ale cóż czasu nie cofnę. Dziękuję wam
 
Dziękuję dziewczyny za zrozumienie i za wasze odpowiedzi.. niestety mąż mnie nie rozumie, a jednak kobieta kobietę zrozumie. Co do wyrzutów sumienia, mam na myśli to, że żałuję że nie poczekałam, nie sprawdziłam diagnozy u innego lekarza, ciągle mam w głowie, że ta decyzja była podjęta zbyt pochopnie. No ale cóż czasu nie cofnę. Dziękuję wam
A co masz wpisane w karcie wypisu ze szpitala? Diagnozowalo się przecież 3 lekarzy.
 
Cześć dziewczyny, piszę może z dziwnym tematem ale chyba muszę się komuś wygadać.. nie mam dzieci niestety, chociaż jest to moje największe marzenie, kilka lat temu po raz pierwszy zaszłam w ciąże, miałam 26 lat co ja mogłam wiedzieć o problemach z nią związanych.. widząc dwie kreski na teście ucieszyłam się najbardziej na świecie, powiedziałam mężowi i ppszlam na betę. Był to dzień, w którym powinnam dostać okres, beta 17,98. Po 4 dniach beta 68, po kolejnych 4 dniach 170. Tydzień później poszlam do swojego ginekologa. Opowiedziałam mu o badaniach, powiedział że po wizycie pewnie będę otwierać szampana. Położyłam się, uruchomił usg i... w macicy pusto. Znalazł zmianę na lewym jajowodzie, powiedział że to cisza pozamaciczna i że jeszcze tego samego dnia muszę znaleźć się w szpitalu w celu usunięcia ciąży. Popłakałam się, nie wiedziałam co się dzieje, to było jak film. Badało mnie 3 lekarzy, jedna z nich nie stwierdziła pozamacicznej, pozostali dwoje stwierdzili. Robili mi w szpitalu bete, wyników oczywiście nie poznałam. Na drugi dzień bylam juz na stole operacyjnym. Usunięto mi ciaze i lewy jajowod... sprawdzałam kiedyś przyrost bety, która robiłam sama.. rosła poprawnie.. mam straszne ale to STRASZNE wyrzuty sumienia. Może po prostu ciąża była zbyt mała? Może była w macicy tylko nie było jej widać bo moje dzieciątko było zbyt maleńkie.. tak bardzo żałuję że zaufałam lekarzowi, młoda glupia bez doświadczenia ze strachu uwierzyłam w każde słowo... może gdybym poczekała miałabym klikuletnia córcię lub synka... nie mogę sobie tego wybaczyć... Czy ktoś z was mi podobne przejscia?
Ja też miałam ciążę pozamaciczna 2 lata temu w czerwcu, rok temu poroniłam w 10 tyg, było to jednak puste jajo płodowe, a teraz jestem pod koniec 8 tygodnia ciąży i na razie wszystko jest ok.

Wiem, jak straszne przeżycie jest ciąża pozamaciczna. Mój lekarz również zorientował się, że ciąża rozwija się w jajowodzie na samym początku ( był to 5 tydzień ciąży) jednak na szczęście nie zasugerował operacji tylko zastrzyk Metatroksat, który zadziałał i po 6 miesiącu znowu mogłam się starać.
Czy ty poza diagnoza USG, miałaś inne objawy jak bóle, krwawienia?

Ja za każdym następnym razem byłam przerażona, że znowu scenariusz się powtórzy i mogą mi np. usunąć jajowód. W szczególności, że szansa kolejnej ciąży pozamacicznej wzrasta i jest 1 na 10 w przypadku kobiet, które taka ciążę przeszły.

Jeżeli w twoim przypadku żaden lekarz nie widział nic w macicy, natomiast 2 widziało zmianę w jajowodzie to na pewno była to ciąża pozamaciczna.
Nie masz powodów, żeby się obwiniać i mam nadzieję, że odzyskasz siły, żeby jednak spróbować jeszcze raz :)
 
reklama
Ja też miałam ciążę pozamaciczna 2 lata temu w czerwcu, rok temu poroniłam w 10 tyg, było to jednak puste jajo płodowe, a teraz jestem pod koniec 8 tygodnia ciąży i na razie wszystko jest ok.

Wiem, jak straszne przeżycie jest ciąża pozamaciczna. Mój lekarz również zorientował się, że ciąża rozwija się w jajowodzie na samym początku ( był to 5 tydzień ciąży) jednak na szczęście nie zasugerował operacji tylko zastrzyk Metatroksat, który zadziałał i po 6 miesiącu znowu mogłam się starać.
Czy ty poza diagnoza USG, miałaś inne objawy jak bóle, krwawienia?

Ja za każdym następnym razem byłam przerażona, że znowu scenariusz się powtórzy i mogą mi np. usunąć jajowód. W szczególności, że szansa kolejnej ciąży pozamacicznej wzrasta i jest 1 na 10 w przypadku kobiet, które taka ciążę przeszły.

Jeżeli w twoim przypadku żaden lekarz nie widział nic w macicy, natomiast 2 widziało zmianę w jajowodzie to na pewno była to ciąża pozamaciczna.
Nie masz powodów, żeby się obwiniać i mam nadzieję, że odzyskasz siły, żeby jednak spróbować jeszcze raz :)
Właśnie nie, nie miałam żadnych krwawień, żadnych plamień, nie bolało mnie nic w żadnym konkretnym miejscu, miałam ból podobny do tego przed okresem, czułam się źle ale tak bywa również w zdrowej ciąży.

Co do prób - próbowałam jeszcze raz, rok temu znów zobaczyłam dwie kreski na teście, jednak już podeszłam do tematu bardzo ostrożnie, nie cieszyłam się przedwcześnie.. niestety niedługo później dostałam krwawienia i poroniłam (7 tc)
 
Do góry