reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Poród rodzinny,szkoła rodzenia,szpitale-obawy i wątpliwości,za i przeciw

ypra - nam powiedziano żeby w pierwszym miesiącu nie jeść rzeczy wzdymającyh, bardzo uczulających typu czekolada :hmm: czy orzechy i cytrusów i bodajże za bardzo smażonego (ale tylko pierwszy miesiąc) a tak to jeść wszystko i dopiero jak się okaże że maluszkowi szkodzi to odstawiać. I że nie powinno się być na kurczakowo-ryżowej diecie na wszelki wypadek bo to bez sensu.

A w ogóle 8 kwietnia weszły nam fantastyczne przepisy które już teraz są martwe i nie ma szans na ich realizację, no ale nasz rząd może się pochwalić ile dobrego tym zrobił dla nas, rodzących:
http://www.mz.gov.pl/wwwfiles/ma_struktura/docs/zal_opiek_24092010.pdf
w skrócie - nie czytałam jeszcze ale tak nam powiedziano:
- mamy prawo zaraz po porodzie do 2godzinnego kontaktu z dzieckiem co jest bzdurą bo następne rodzące już czekają na korytarzu
- mamy prawo rodzić w dowolnej pozycji - co jest bzdurą bo dopiero we wrześniu będą jakieś tam szkolenia dla położnych (chyba nie uda nam się tyle przenosić) a na chwilę obecną w większości nie są na to przygotowane, poza tym przecież to mniej wygodne dla odbierających poród więc pewnie i we wrześniu nie będzie takiej możliwości.
- możemy mieć refundowany poród w domu, ale już wiadomo że nie ma szans na to
- no i wiadomo - musimy wyrazić zgodę na oksy i takie tam ale jak jest - nie muszę pisać chyba.
 
reklama
O cytrusach i pozostałych też nam mówiono, do tego jeszcze miód odpada. Z truskawkami już się pogodziłam, a tu kolejne letnie owoce odpadają :-( Ale czego nie robi się dla maluszka.
Fajnie, że jagody i borówki można. Chociaż ze względu na naturalny konserwant, ja bym nie przesadzała.

salsera - już co nie co słyszałam o tych nowościach. Żadna rewelacja :wściekła/y:
 
salsera jeśli chodzi o pozycję do rodzenia, to faktycznie położnym nie jest wygodnie klęczeć, więc nalegają na fotelik i na nim pewnie większość z nas wyląduje- jak nie wszystkie.
ale jeśli chodzi o oksy, to sama byłam świadkiem jak laska w szpitalu odmówiła, bo z dzieckiem bylo ok i uszanowali to :)
gdzieś czytalam, że jeśli z tętnem dziecka jest ok, to przyspieszanie nie jest konieczne- chciałabym sie tego trzymać gdy przyjdzie czas na mnie :)
 
dziewczyny jeśli chodzi o jedzenie to może lepiej na mam apetyt o tym albo na pierś butelka...

a ja wam przy okazji powiem że miód piłam od 1 dnia po urodzeniu i mała nic nie dostała.. miesiąc po porodzie (równiuto) była wigilia.. zjadłąm wszystko co stało na stole.. od grybów po barszczem, śledzie z cebulą itp.. ciasta z makiem nie makiem... i małej nic nie było...
owoce też jadłąm rózne ... i winogrona bardzo częst.. i też jej nic nie było.. ponoć pomidory też nie wskazane.. jadłąm je codziennie i też nic!!

wystarczy że beąc w ciąży jak jemy te składniki to dziecko się przyzwyczaja i po porodzie to nie są dla niego nowości...

moja mała nie miała ani koleka ani zaparć ani problemów z brzuszkiem , refluksów itp..
naprawdę nie ma co sobie zaraz z góry odmawiać....:tak:
 
potwierdzając co napisała kamcia mam koleżankę, która nie rezygnowala z niczego, a "próbowała" czy nie zaszkodzi. kiedy odwiedziłam ja dwa tygi po porodzie była po jajecznicy ;) małemu nie zaszkodziła, więc wie, że może jeść :) i tak robiła z wszystkim, przy mnie zajadała się żelkami i delicjami ;)
 
hehe ja też tak wcinałam ciastka i wszystko.. co rusz piekłam ,ciatsa i miałam ciasteczka jak mnie znajomi odwiedzali żeby małą zobaczyć... i sama zjadałąm tych smakołyków najwięcej:zawstydzona/y:
a koleżanki któe miały już dzieci gapiły się na mnie ze zdziwieniem ze się nie boję jeść czekoladowych ciastek czy ciasta z makiem i kremem itp....
a ja jadłąm i byłam zadowolona.. i mała też bo miała słodziutkie mleczko:-p
 
W moim szpitalu już 5 lat temu można było sobie wybrać pozycję do porodu i były te 2 godziny dla obojga rodziców na sali poporodowej (jeśli poród był sn i jeśli dziecko było OK).

A co do jedzenia to ja na samym początku postaram się delikatnie żeby spokojnie wprowadzać wszystko. I obserwować. Zresztą sama dla siebie chcę zrezygnować ze smażonego i słodyczy żeby grube doopsko sobie poszło precz. I polecam espumisan bananowy w kropelkach dla dziecka - można stosować non stop, codziennie jak herbatkę koperkową.
 
A ja właśnie czytam regulamin osoby będącej przy porodzie i rozbawił mnie punkt 7, który brzmi:
Osoba towarzysząca zobowiązana jest do zgłaszania personelowi medycznemu swojego złego samopoczucia (duszność, mroczki przed oczami, zawroty głowy itp.) mogącego doprowadzić np. do omdlenia, osoba towarzysząca przy porodzie musi mieć świadomość, iż obecność przy porodzie i zabiegach z nim związanych może spowodować stres, złe samopoczucie, omdlenie.
:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
dlatego punkt 7 tego regulaminu wyklucza mojego meza z obecnosci przy porodzie, bo tam trzeba byloby dopisac jeszcze, ze po tych objawach albo nawet i tuz przed moj slubny od razu padnie. I kto wtedy bedzie chodzil i zglaszal te mroczki przed oczami jak on juz nie zdazy? Hahaha :-D

Dlatego chyba predzej bedzie towarzyszyc mi mama pielegniarka jak omdlaly juz przed startem maz :-)
 
reklama
mandrzejczuk każdy facet jest inny,ale masz rację.Jeśli należy do tych wrażliwców to lepiej weź mamę ;-) Mój mąż był dzielny przy pierwszym porodzie i na drugi też sie pisze (przecinał nawet pepowinę twierdząc, że tępe nożyczki mieli:-D) , ale np. mój brat pada na widok kropli krwi, wiec jak bratowa będzie rodzic, to na bank z kimś innym:-) Warto mieć kogokolwiek przy sobie w razie czego..
 
Do góry