reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

Zoyka, tu jest zadupie w kazdym aspekcie.:-D
Misia, jak nie masz lokomocji, to 6,5km staje sie nieskonczonoscia. Wez sobie zafunduj spacerek do marketu na zakupki - 13km + owe zakupy. Z wozkiem dzieciecym... Podziekowal.

Podjechalismy do Keadby. No wyglada niezle, poza tym ze koszmarny plot z desek w poprzek, szczelny coby przypadkiem promyk slonca nie przelecial. Ale dziurawy (polamany) miejscami, wiec zapuscilismy nieco zurawia. Podoba mi sie to co widzialam. Na tyle ze wyslalam maila do posrednika, z prosba o wiecej szczegolow i umowienie sie na obejrzenie wnetrza. Dom jest zamieszkany w tej chwili, w oranzerii bawily sie dzieciaki.
 
reklama
Kłaczku przemyśl sobie w ogóle siedzenie na zadupiu pogodowo Bóg wie jakim i wracaj do kraju mlekiem i miodem płynącym czyli do PLGdyby tu jeszcze zarobki stosowne były i socjal to żyć nie umierać.Wiem ,że pewnie względy finansowe tam was trzymają.A nad zakupem domku zastanów się .Łatwo kupić ale potem nie wiadomo jak sprzedać ,a na razie domek fajny ale ja bym też się nie ładowała na wiochę bez auta z małym dzieckiem i chłopem raz będącym raz nie i zawsze coś się jeszcze przytrafić może (czego nikomu nie życzę).Więc myśl.A inne dzieciaczki w półcieniu porozbierać jak się da do0 rosołu i poopalać delikatnie ,skórkę na pupie przewietrzyć.Jak ja żałuję ,że Amelka jeszcze w brzusiu przy tej cudnej pogodzie.:-(
 
Dobry wieczór :)

Mam kawałek sernika krakowskiego najlepszego na świecie :))) Smakuje jak pascha w żydowskiej dzielnicy Krakowa. Mniam :)

misia- u nas dzisiaj 28 stopni. Jak dobrze ze byłam nadgorliwa i wzięłam dziecku polarek i długie spodenki. Pojechaliśmy do Ustki połazić brzegiem morza (to tylko 15 km) a tam... brrr , wiatr i 15 stopni.

Nasz smerfuś jak tylko czuje nadmorskie powietrze zasypia snem twardym. Nic nie pamięta. Ani spaceru po molo,ani po plaży ani obiadku na tarasiku z widokiem na morze ;)

Zobacz załącznik 459942
 
Zoyka zazdroszcze Ci tego morza :-) choć będąc na Kaszubach nawet nie chciało mi sie nad owo morze jechać :-) zawsze wrzucam jakiś kocyk bądź polar ale dziś chyba Młodego ubrałam adekwatnie do pogody bo ZERO potówek i ciemieniuchy :-)
Kłaczek 13 km to 2 godziny marszu :-) dziś z kijkami przemaszerowałąm godzin ponad 3 :-D pomijam że część z tej rpzygody to zwykłe zagunbienie w lesie :-D a poważnie - to TY masz zdecydować - ja mieszkam w centrum - wszędzie mam 5-10-15 minut ... łacznie z biedronką i tesco.

za miesiąc mam wrócić do roboty - panie opiekunki dwie (polecone) odpadały - tzn. oferta nie jest już aktualna ... ale dziś w sklepie miedzy przymierzeniem jednego a pięćdziesiatego biustonosza się okazało że może coś drgnie ...ufff
jak drgnie to uda mi sie wyjechac na kaszuby :-) na całe 2 tygodnie.
 
Ech, upał mnie dziś wykończył, ale wybrałam się na basen i pomogło.
A teraz zapowiada mi się noc bez spania, bo chyba jakieś wesele w naszej wsi się odbywa, muzyczka gra, ludzie drą się jak stare prześcieradło, moje psy wiszą na balkonie i próbują zagłuszyć imprezę...
Kłaczku, a okolica tej chałupy to rzeczywiście takie straszliwe zadupie? Obejrzyj sobie wszystko dokładnie, prześpij się z tematem, sprawdź czy w okolicy nie ma obłąkanych chińczyków.
Zoyka - zgadzam się z Misią - też zazdroszczę morza i możliwości nadmorskich spacerów z małą. A sernik to masz na myśli taki gotowany?
 
Klaczku Wy chcecie kupic czy wynajac? ja bym sie na zadupie nie przeprowadzila..bez auta i z malym dzieckiem. Nie przekonalaby mnie cena czy piekny dom. Co innego gdybym jezdzila (a jezdze ale tylko automatem a mamy manual) ale tak to cenie sobie to, ze mam wszystkie polskie sklepy pod nosem, mm na kazdej przerwie w domu (pracuje min piechota od bloku) i ludzi naokolo. CHociaz nie powiem, domek kusi, szczegolnie przy psie ale w poblizu nie ma normalnych domow..

Zoyka Julka sliczna...
Zazdroszcze pogody, u nas dzis 10st chwile slonca i wiatr... nie zanosi sie na lepiej:( a dziecie uparte, nie chce wyjsc wczesniej, mimo ze nawet starszy brat dzis je prosil przemawiajac do brzucha, zeby wychodzilo bo chce leciec do Polski, bo u babci jest fajnie i cieplo;))
 
nie może być :-D jestem pierwsza :-D
Hełoł o pieknym poranku ...
za 22 minuty startuje na kije ... tak wiem mam natręctwo ...
Miłego dnia kobietki.
Flo jak się skończyła zabawa ?
Psy zrobiły konkurencje orkiestrze ?
 
Witam sie i ja.. u nas nadal zimnica, plakac sie chce i nie powiem zebym juz nie plakala z tego powodu..
Dziecie uparte nadal siedzi.
 
Azula, zgadlas. Tu jest praca przede wszystkim i da sie zyc jakos bez szarpania co miesiac.
Misia, ja tez mieszkam teraz w centrum i mam blisko Lidla i Sainsburego, bazarek tez. No, to co mi potrzeba jest. Tam widzialam male sklepiki - male, czyli drozsze...
Florentyna, Chinczykow nie widzialam, okolica jak to w Anglii - domy blizniacze lub pare szeregowych, tu nawet wioska to skupisko domow jak osiedle. Generalnie podoba mi sie, tylko kwestia odleglosci do swiata. Szkole widzialam blisko.
Ollena, zadupie, ale dosc fajne. Problem to dojazd do marketow po prostu no i odciecie od znajomych w Scunthorpe, albo uzaleznienie transportowe. Za to rzeka blisko (to praktycznie nad Trentem), daleko od glownych drog, spokoj, tyle co dzieciaki siasiedzkie halasuja.
 
reklama
Podjechalismy do Keadby. No wyglada niezle, poza tym ze koszmarny plot z desek w poprzek, szczelny coby przypadkiem promyk slonca nie przelecial. Ale dziurawy (polamany) miejscami, wiec zapuscilismy nieco zurawia. Podoba mi sie to co widzialam. Na tyle ze wyslalam maila do posrednika, z prosba o wiecej szczegolow i umowienie sie na obejrzenie wnetrza. Dom jest zamieszkany w tej chwili, w oranzerii bawily sie dzieciaki.

Przez przypadek tu trafiłam, choć z Kłaczkiem znam się z innego wątku- ciąży po poronieniu. Kłaczku, ja jestem zachwycona! Cudowny dom. Teraz właśnie wszyscy uciekają z miasta i to z wielu względów. Z pewnością sobie poradzisz. Zgadzam się z dziewczynami, że są też minusy zamieszkiwania na peryferiach, ale uważam iż plusów jest zdecydowanie więcej;) Ja mieszkam w mieście, ale dom kupiliśmy blisko parku, no i musieliśmy poodgradzać się pergolami i roślinami od świata. Jest plus, bo wszędzie blisko- do pracy, szkoły(wcześniej przedszkola), kościoła czy lekarza. Ale ten wyszukany przez Was domek jest jak z bajki, no i faktycznie cena okazyjna, a dopóki tam żyjecie, to musicie myśleć, jak ułożyć sobie codzienność, żeby było dobrze i wygodnie dla Was i dzieci- szczególnie Karolka;) A powrotu do Polski jak najbardziej Wam życzę- ja nie narzekam, ale generalnie tutaj łatwo nie jest, szczególnie dla tych, którzy zaczynają swoje zawodowe życie:)
Pozdrawiam i życzę dobrych decyzji:)
 
Do góry