reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Witajcie Dziewczyny!
Krótko o sobie: mam skończone 40 lat, dwoje dzieci 9 i 6 lat i około pół roku temu odezwał się we mnie na nowo instynkt macierzyński. Zdecydowaliśmy z mężem, że postaramy się o trzecie dziecko. Na nic nie choruję, nie biorę zadnych lekow, więc rozmyślłam jedynie nad swoim wiekiem. Poprzednie ciąże bez problemu, lekkie plamienia, ale nic groźnego. Oczywiście wstępna wuzyta u ginekologa, cytologia, wszystko ok. Suplementacja kwasem foliowym, preparatami dla przyszłych mam przez pół roku. I zaczęliśmy starania. Wszystko pięknie - w pierwszym cyklu starań się udało,a juz się naczytałam jak to pada płodnosc z wiekiem itd. Poem wyjazd na wakacje, lekkie mdłości, pobolewające piersi - wszystko książkowo. Wizytę u gin miałam umówiona w 7tygodniu. Jakiez byłomoje zdziwienie, gdy okazało sie ze nie widac zarodka.... , lekarz nie odbierał jeszcze nadziei, mówił, ze ciąża moze byc młodsza niz to wychodzi z wyliczen (chociaz obserwuje swój organizm i raczej mi nie wychodziło, ze młodsza. ) Kazał na drugi dzien zrobic bete i powtórzyc po 48 godz. Moje wyniki to 42000 - 45 000, wiec przyrost niecałe 6%.. :( Dzis dzwonilam do niego,powiedział ze moze to wskazywac na pusty pecherzyk ciazowy, ale kazał jeszcze w srode zrobic bete i jak bedzie wyzsza to powtórzyc w piatek i w poniedziałek przyjsc na usg. Jak nic sie nie zmieni to da skierowanie do szptala....Szczerze, nie mam juz nadziei, czuje sie stara, wiem, ze mam jeszcze dwojke dzieci i tak nie jestem w takiej sytuacji jak kobiety, które w ogóle dzieci nie maja....
Czytałam, ze to moze byc spowodowane najprawdopodobniej wadami na poziomie komórkowym... Chcialabym jeszcze spróbowac , ale nie mam pojecia,le trzeba odczyekac po takim zabiegu no i czy nie dac sobie czasem spokoj, bo skoro moje komórki takie stare i wadliwe to po co kusic los... ? Co Wy na to ? Poza tym jesli trzba czeka kilka miesiey to w najlepszym wypadku urodziłabym majac zaawansowane 41 lat.... :( Czy myslicie, ze jest jeszcze szansana zdrową ciąże ?
Każdy ma szansę. Tylko patrząc na mój przykład najpierw odpowiedz sobie na pytanie co będzie jeśli okaże się że z dzieciątkiem w brzuchu nie jest wcale różowo. Ja mam 3 fajnych dzieciaków i postanowiliśmy z mężem spróbować - nie myślałam że może być coś nie tak no bo przecież troje genetycznie zdrowych dzieci mam. A teraz zaczynają się problemy. Mam nadzieję, że po amniopunkcji będę płakać ze szczęścia a nie z rozpaczy. Uważałam się za bardzo dzielną osobę która chwyta byka za rogi i walczy, ale nie doceniłam w tym wypadku przeciwnika który to zamiast mnie zaatakował być może moje bezbronne dzieciątko w brzuchu. Z nim nie mam jak walczyć w tym wypadku mogę tylko się modlić. Odpowiedz sobie sama czy jesteś w razie czego na to gotowa. Masz duże szanse że wszystko będzie ok ale co jeśli nie? Jak to wyczytałam na jakimś forum. Chorych dzieci rodzi się - 1-2% dla matki która urodziła zdrowe dziecko to mało w statystyce ale ta co trafiła na chore powie że to bardzo dużo. Mimo najpiękniejszych słów jakie możesz od nas usłyszeć nikt nie da Ci pewności :( Przykro mi że może swój lęk przerzucam na Ciebie ale w takiej sytuacji w tej chwili się znajduję. Ale z całego serca życzę Ci jak najlepiej
 
reklama
Dziękuję. Też się modlę niestety sama. Nikt oprócz męża nie wie że jestem w ciąży a on nie jest osobą wierzącą. Jest po prostu dobrym człowiekiem i jak może to podnosi mnie na duchu. Stwierdził że każdą moją decyzję uszanuje - tylko to ja się miotam i nie wiem co zrobię jeśli wynik będzie zły. Najpierw myślałam o usunięciu bo mam już syna autystyka i nie wiem czy sobie poradzę. Później że nie dam rady zabić swojego dziecka bo co ona winne. Teraz myślę że urodzę i niestety wrócę sama do domu tylko ze chyba tego też nie dam rady zrobić

Agnieszko , wiem że to trudne ale nie myśl aż tak daleko. Ja całe życie tak jak Ty brałam byka za rogi, twierdziłam że jestem silna babka i że wszystkim muszę sobie sama radzić. A było tego trochę...wszystko analizowałam, planowałam, zamartwiałam się, i działałam....z różnym skutkiem. Kiedyś byłam w ciężkiej sytuacji, stwierdziłam że już sama nie wiem co mogę jeszcze zrobić...i w rozpaczy już powiedziałam Panie Jezu, nie mam już siły, teraz Ty się tym zajmij. Od tej pory dużo rzeczy układa się pomyślnie bez mojego większego wysiłku, często coś samo się rozwiązuje tak że pewno bym na to nie wpadła. Po prostu czasem trzeba poczekać na rozwój sytuacji, nie wybiegać przed szereg, a co ma być to i tak będzie . Być może, że wcale nie będzie potrzeby podejmować takich decyzji a już się zamartwiasz . Zaufaj. My modlimy się razem z Tobą.
Masz już termin na amniopunkcję ?
 
Agnieszko , wiem że to trudne ale nie myśl aż tak daleko. Ja całe życie tak jak Ty brałam byka za rogi, twierdziłam że jestem silna babka i że wszystkim muszę sobie sama radzić. A było tego trochę...wszystko analizowałam, planowałam, zamartwiałam się, i działałam....z różnym skutkiem. Kiedyś byłam w ciężkiej sytuacji, stwierdziłam że już sama nie wiem co mogę jeszcze zrobić...i w rozpaczy już powiedziałam Panie Jezu, nie mam już siły, teraz Ty się tym zajmij. Od tej pory dużo rzeczy układa się pomyślnie bez mojego większego wysiłku, często coś samo się rozwiązuje tak że pewno bym na to nie wpadła. Po prostu czasem trzeba poczekać na rozwój sytuacji, nie wybiegać przed szereg, a co ma być to i tak będzie . Być może, że wcale nie będzie potrzeby podejmować takich decyzji a już się zamartwiasz . Zaufaj. My modlimy się razem z Tobą.
Masz już termin na amniopunkcję ?
We środę za tydzień idę do genetyk. Na tej wizycie mają wyznaczyć termin. Sądzę, że będzie to 16-17tydzień ciąży czyli za 1,5 2 tygodnie. Jak to powiedziałam wola Boga jaki będzie wynik - ale najgorsze że ja lubię mieć zaplanowane a w tym wypadku jeśli wynik będzie zły naprawdę nie wiem co zrobić. Każde wyjście jest złe a ja nie lubię źle postępować :( Na razie dałaś mi siłę przetrwać do amniopunkcji - będę liczyła na dalsze wsparcie później :*
 
Dziewczyny muszę sie Wam wyżalić. Otóż jutro mam wizytę u endo więc dziś byłam w labo. Moje tsh wynosi 26.5 przy dawce euthyrox75. Wczesniej przez 5 lat przed obumartą ciązą i w jej trakcie brałam euthyrox150. W trakcie ciązy tuż przed obumarciem tsh zaczęlo isc bardzo do góry. To dzialo sie w przeciagu doslownie kilku dni. Stanęło wtedy na tsh powyżej 7. Po zabiegu spadło odrazu na 1.3, a potem jeszcze bardziej na 0.02. Endo zdecydowała 26.06. o zmniejszeniu dawki o polowę i tak oto teraz stan na dziś dzień to 26.5 . Jutro mam wizyte u niej. Jestem zła bo póki nie unormuje tego tsh to musze odłozyć starania. Ryczeć mi się chce normalnie.
 
Dziewczyny muszę sie Wam wyżalić. Otóż jutro mam wizytę u endo więc dziś byłam w labo. Moje tsh wynosi 26.5 przy dawce euthyrox75. Wczesniej przez 5 lat przed obumartą ciązą i w jej trakcie brałam euthyrox150. W trakcie ciązy tuż przed obumarciem tsh zaczęlo isc bardzo do góry. To dzialo sie w przeciagu doslownie kilku dni. Stanęło wtedy na tsh powyżej 7. Po zabiegu spadło odrazu na 1.3, a potem jeszcze bardziej na 0.02. Endo zdecydowała 26.06. o zmniejszeniu dawki o polowę i tak oto teraz stan na dziś dzień to 26.5 . Jutro mam wizyte u niej. Jestem zła bo póki nie unormuje tego tsh to musze odłozyć starania. Ryczeć mi się chce normalnie.
Ironka i jak po wizycie. Strasznie wysokie to tsh, chyba za szybko zeszła z dawki euthyroxu.
Mam nadzieję że uda się unormować i nic już nie stanie Wam na przeszkodzie.
 
Witajcie Dziewczyny!
Krótko o sobie: mam skończone 40 lat, dwoje dzieci 9 i 6 lat i około pół roku temu odezwał się we mnie na nowo instynkt macierzyński. Zdecydowaliśmy z mężem, że postaramy się o trzecie dziecko. Na nic nie choruję, nie biorę zadnych lekow, więc rozmyślłam jedynie nad swoim wiekiem. Poprzednie ciąże bez problemu, lekkie plamienia, ale nic groźnego. Oczywiście wstępna wuzyta u ginekologa, cytologia, wszystko ok. Suplementacja kwasem foliowym, preparatami dla przyszłych mam przez pół roku. I zaczęliśmy starania. Wszystko pięknie - w pierwszym cyklu starań się udało,a juz się naczytałam jak to pada płodnosc z wiekiem itd. Poem wyjazd na wakacje, lekkie mdłości, pobolewające piersi - wszystko książkowo. Wizytę u gin miałam umówiona w 7tygodniu. Jakiez byłomoje zdziwienie, gdy okazało sie ze nie widac zarodka.... , lekarz nie odbierał jeszcze nadziei, mówił, ze ciąża moze byc młodsza niz to wychodzi z wyliczen (chociaz obserwuje swój organizm i raczej mi nie wychodziło, ze młodsza. ) Kazał na drugi dzien zrobic bete i powtórzyc po 48 godz. Moje wyniki to 42000 - 45 000, wiec przyrost niecałe 6%.. :( Dzis dzwonilam do niego,powiedział ze moze to wskazywac na pusty pecherzyk ciazowy, ale kazał jeszcze w srode zrobic bete i jak bedzie wyzsza to powtórzyc w piatek i w poniedziałek przyjsc na usg. Jak nic sie nie zmieni to da skierowanie do szptala....Szczerze, nie mam juz nadziei, czuje sie stara, wiem, ze mam jeszcze dwojke dzieci i tak nie jestem w takiej sytuacji jak kobiety, które w ogóle dzieci nie maja....
Czytałam, ze to moze byc spowodowane najprawdopodobniej wadami na poziomie komórkowym... Chcialabym jeszcze spróbowac , ale nie mam pojecia,le trzeba odczyekac po takim zabiegu no i czy nie dac sobie czasem spokoj, bo skoro moje komórki takie stare i wadliwe to po co kusic los... ? Co Wy na to ? Poza tym jesli trzba czeka kilka miesiey to w najlepszym wypadku urodziłabym majac zaawansowane 41 lat.... :( Czy myslicie, ze jest jeszcze szansana zdr
 
No cóż. Pani doktor zaleciła mi dawkę euthyrox 112. Wg niej teraz powinno być ok. Była zdziwiona że przy takim wysokim tsh mam w normie ft3 i ft4. Powiedziałam jej że już kiedyś tak miałam. Starała się znaleźć jakieś wytłumaczenie dla tego przypadku. Coś tam mówiła o przysadce, ale nie do konca to zrozumiałam. Powiedziała też ze być może należę do jakiegoś niewielkiego promila osób u ktorych tak poprostu jest. Mowiła ze to jest tak rzadkie że słyszy się o tym tylko na sympozjach naukowych. Bo ja wszystkie przeciwciała tarczycowe mam ok. Nie mam choroby autoimunologicznej, Hashimoto, itd. Sama nie wiem. Szkoda mi tych kolejnych tygodni. Z drugiej strony wiem, ze bez uregulowania tsh nie powinnam się starać. Jeszcze pytała czy nie biorę jakiś innych leków ktore moglyby wejśc w interakcję z Euthyroxem. Ale ja biorę jeszcze tylko Acard75 x2 i Mama DHA Premium. Za dwa tygodnie zrobię znowu badania w labo. Nie wytrzymam 6 tygodni. Bede robic co 2 tygodnie, bo u mnie te wartości tsh się szybko zmieniają, a chcę mieć nad tym "kontrolę". Dziekuję za Waszą troskę 😉
 
No cóż. Pani doktor zaleciła mi dawkę euthyrox 112. Wg niej teraz powinno być ok. Była zdziwiona że przy takim wysokim tsh mam w normie ft3 i ft4. Powiedziałam jej że już kiedyś tak miałam. Starała się znaleźć jakieś wytłumaczenie dla tego przypadku. Coś tam mówiła o przysadce, ale nie do konca to zrozumiałam. Powiedziała też ze być może należę do jakiegoś niewielkiego promila osób u ktorych tak poprostu jest. Mowiła ze to jest tak rzadkie że słyszy się o tym tylko na sympozjach naukowych. Bo ja wszystkie przeciwciała tarczycowe mam ok. Nie mam choroby autoimunologicznej, Hashimoto, itd. Sama nie wiem. Szkoda mi tych kolejnych tygodni. Z drugiej strony wiem, ze bez uregulowania tsh nie powinnam się starać. Jeszcze pytała czy nie biorę jakiś innych leków ktore moglyby wejśc w interakcję z Euthyroxem. Ale ja biorę jeszcze tylko Acard75 x2 i Mama DHA Premium. Za dwa tygodnie zrobię znowu badania w labo. Nie wytrzymam 6 tygodni. Bede robic co 2 tygodnie, bo u mnie te wartości tsh się szybko zmieniają, a chcę mieć nad tym "kontrolę". Dziekuję za Waszą troskę 😉

To dobra wiadomosc ze reszta nie szaleje. Jesli masz mozliwosc to kontroluj czesciej.
Moze by tez zasiegnac opinii innego endo? Moze ktos inny bedzie miec lepszy pomysl jak tu zawalczyc?
 
reklama

Nadzieja umiera ostatnia 💪 jeszcze nic nie jest przesadzone.
W ciazy nie bylam i na poznych przyrostach bety sie nie znam wiec moze inne dziewczyny cos podpowiedza, ale w najgorszym przypadku bym sie nie poddawala i walczyla dalej.
41 to super wiek!!!
 
Do góry