reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Taka prawda, ze nikt nigdy pewnosci nie da, czasem sie nie uda wykorzystac 99 procent pewnosci a czasem sie zalapie na ten 1 .
Wazne tez miec dobrego lekarza ktory zadba i o psychike ...
Arona to prawda bardzo ważna jest psychika, ja jestem po psychoterapii i moja terapeutka twierdzi że to dzięki „odblokowaniu się i akceptacji pewnych faktów” właśnie zaszłam😉
Uważam że do tego doszła jeszcze zdrowa dieta, sport, przerwa w pracy spowodowana pandemią i po prostu taki stan, który się nazywa homeostaza.😍
 
reklama
Ja miałam wycinaną torbiel 4 lata temu, więc sporo wcześniej zanim zaczęłam się starać o dzieciaczka. Z tym że po operacji miałam kolejne torbiele , nawet cztery. Założyłam wtedy wkładkę mirena i jak ręką odjął. Torbiele zniknęły i było " czysto" wtedy dostałam zielone światło żeby działać. Pierwsza ciąża biochemiczna, potem poronienie w 10 tygodniu i teraz jest trzeci raz.
Nie poddawaj się póki co... Koniecznie to skonsultuj. Z jakiego jesteś miasta? Może będę mogła Ci kogoś polecić...
Mieszkam w Londynie. W Polsce jestem z Wroclawia, ale jestem mobilna, wiec moge podjechac do jakiegos specjalisty. Dziekusiam 🧡
 
Lina78 ja tu pisałam wcześniej u mnie 15 lat temu stwierdzona wygasająca czynność jajników wysokie Fsh i nieskie AMH. Usg, histeroskopia, kariotypy ok. Torbiele. Niedomaga fazy lutealnej,, kiepskie nasienie i wyrok tylko in vitro. Przeszłam 3 kliniki niepłodności. W sumie podchodziłam 4 razy Plus 2 razy criotransfery, a wyniki kiepskie mało komórek kiepskiej jakości a było to 10-15lat temu. Mam dwójkę dzieci, c.b. I poronienie za sobą. A teraz po 17 latach jestem po raz pierwszy w zupełnie naturalnej ciąży bez leków i wspomagania.
Życzę powodzenia😘 i trafienia na sensownych lekarzy.👍
Gratuluje 🧡
 
Jakie to teraz skomplikowane. Ja używałam wielorazowych przy synku żeby mu jąderek nie przegrzewać i przy córci bo miała uczulenie na pampersy. Ale wtedy była tetra + ceratka. Teraz z wygody stwierdziłam, że mam gdzieś wszystko: ekologię, przegrzewanie i inne aspekty. I znowu mi w głowie namieszałyście [emoji1787] Czytam i rozmyślam że może choć tak pół na pół np?
Myśle że warto nawet pół na pół😀
Teraz też można używać tetry i takiej ceratki która nazywa się otulacz. A ja chętnie tetrę wkładam w otacz z wełny. Jest wiele rozwiązań🙂
 
Myśle że warto nawet pół na pół😀
Teraz też można używać tetry i takiej ceratki która nazywa się otulacz. A ja chętnie tetrę wkładam w otacz z wełny. Jest wiele rozwiązań🙂
Mega mi się to podoba, a tak technicznie to namaczasz potem w jakiś mydlinach czy jak te wkłady.🤨
 
Cześć dziewczyny. w listopadzie kończę 41 l. Rok temu poznałam wspaniałego faceta. W lipcu zaszłam niespodziewanie w ciążę, choć jakoś specjalnie się nie pilnowaliśmy. Na pewno coś w owu się przesunęło. Radość mieszała się ze strachem. U mnie początkowo strach zwyciężał. Po pierwszej wizycie, ginekolog pouczyła co mi się należy z racji wieku, prosiłam tylko o jedno, że jeśli ma coś pójść nie tak, to nie chcę podejmować decyzji. Radość najbliższych przyćmiła złe myśli. Jednak 13.09 wszystko się zawaliło. Dowiedziałam się, że serduszko przestało bić krótko po badaniu, czyli jakieś ponad 2 tyg. 14.09 zaczęło się naturalne poronienie, trwało 3 dni. Ból i widok do końca życia zostanie w moich oczach. 17.09 miałam planowany zabieg i lekarz podjął decyzję, że szybciej dojdę do siebie fizycznie. A ważne, że organizm sam naturalnie zaczął akcję. Ciężko się z tym pogodzić, układam sobie w głowie, że gdyby to się stało później, gdyby się urodziło chore byłoby jeszcze gorzej. Lekarze wychodzą z założenia, że to przypadek, że tak się zdarza. Uwierzyłabym gdyby nie to, że serduszko mu biło. Więc widzę problem w czymś innym. Tylko moja gin. kazała się wstrzymać z próbami. chce zrobić badania mimo, że to pierwsze poronienie.Mam już część badań i są w normie, tylko d-dimery wyszły trochę za duże , mam 541 (norma max 500), na szczęście mutacje genów negatywne. Zastanawiam się czy przeziębienie jakie przechodziłam w 7-8tc mogło wpłynąć na poronienie. choć lekarze raczej nie upatrują w tym przyczyny. Wtedy też załapałam wysypkę czerwoną na ciele pod piersiami. Najpierw miało to być związane od nadmiernego potu, Po zabiegu wszystko zniknęło, poczym po 2 tygodniach wywaliło ponownie ale dużo większe miejsce i bardziej czerwone. Okazało się, że o drożdżyca. Wg dermatologa raczej nie powinno to wpływać na poronienie (badania pochwy nie miałam robione). Po miesiącu znowu byłam przeziębiona i się wkurzyłam bo przy tak częstym zachorowaniu to ja nie jestem w stanie żądnej ciąży donosić. brałam antybiotyki, powinnam się wstrzymać ze staraniami, teraz załapałam covid-a. Fuck nic nie idzie tak jak by się chciało. Po stracie jak nigdy, chciałabym mieć dziecko, ale boję się cholernie kolejnej straty, nie mam w sumie czasu na szukanie przyczyn. Choć jak czytam niektóre z Was, to nie jestem jeszcze w takiej najgorszej sytuacji, przynajmniej na razie tak myślę.
Boże czy mamy próbować jeszcze raz ??
 
Ja miałam 26 lat jak straciłam pierwsza ciążę, potem donosiłam 3 zdrowe. Poronienia się zdarzają nie muszą oznaczać niczego złego. Czasem selekcja naturalna czasem hormony czasem organizm czy macica nie są dobrze przygotowane. Po 1 poronieniu po prostu kazali mi próbować znowu.
 
reklama
Witaj z nami 40 stkami. Jak tylko po teraźniejszej infekcji dojdziesz do siebie próbuj . Ja tez po przejściach i nie poddaje się. Walczę do końca. Zaufam losowi ,Bogu .jeśli dane mi jest jeszcze zostać mamą to takbędzie. Jeśli nie to uznam ze tak dla mnie będzie widocznie lepiej .tez czasu na diagnostykę nie mam i warunki epidemii nie sprzyjają ale stawiam na naturę i przeznaczenie. Trzymam kciuki za nas obie ,bo więcej staraczek tu nie widzę 🤣🤣
 
Do góry