reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Dokładnie. Ja też już dawno zapomniałam jak to było. Ja mam taki problem ,że jak mała śpi lub mąż się nią zajmuje ,to zamiast zająć się czymś przyjemnym to ja latam ze ścierką i odkurzaczem i nadrabiam zaległości "perfekcyjnej pani domu"
Eh myślałam że tym razem będę mądrzejsza, ale wieloletnie nawyki trudno zmienić .
Teredka ja robiłam dokładnie tak samo. Mała spała a ja zaległości w domu nadrabiałam. Jak siostra zabrała ją na spacer to ja zamiast drzemki prace domowe... Bo jak to? 😳 Położyć się a tu tyle rzeczy do ogarnięcia? 😱 Obawiam się, że sama się wprowadzalam w poczucie winy a co gorsze - teraz pewnie popełnię te same błędy 🥺 Ciężko głowę przestawić.
Dobrze, że masz lepszy nastrój
 
reklama
Kwiatku tak jak dziewczyny piszą - uczycie się siebie.
U każdego sprawdzi się co innego.
Ale nie sądzę, że ją zagłodzisz 😉😚
Dla mnie też Malutka przestawiła sobie pory dnia. Pomału dojdziecie razem do wszystkiego, trzeba czasu.
Tylko pamiętaj, że nie wszystko działa od razu, dużo sił Kwiatku.
I postaraj się odpocząć, przespać (to moje największe błędy 😔)
 
@Monika82Piotrek76
Ja poroniłam dwa razy, za pierwszym razem pojechałam z krwawieniem jednak skończyło się na łyżeczkowaniu, za drugim nic się nie działo tylko małe plamienie, też łyżeczkowanie, żaden z lekarzy nie powiedział nic niemiłego, wręcz przeciwnie, zachęcali żeby nie czekać a starać się od razu. Wiem kochana jakie to przykre, bardzo przeżyłam zwłaszcza tą drugą stratę bo w 6 tyg biło już serduszko, w 8 było wszystko w porządku a w 10 dowiedziałam się ze rozwój zatrzymał się na 8 tyg czyli tuż po poprzedniej wizycie 😞było mi bardzo ciężko, ale nie pragnęłam niczego innego jak tylko jak najszybciej zajść w ciążę, udało się po 4 mies, zaraz po teście pobiegłam po leki i tak na zastrzykach się udało, mała w czerwcu skończy 2 latka. Wiem że każda przeżywa inaczej, niektóre kobiety rezygnują z prób, dla mnie jednak to było najlepsze lekarstwo ❤️
 
@Monika82Piotrek76
Ja poroniłam dwa razy, za pierwszym razem pojechałam z krwawieniem jednak skończyło się na łyżeczkowaniu, za drugim nic się nie działo tylko małe plamienie, też łyżeczkowanie, żaden z lekarzy nie powiedział nic niemiłego, wręcz przeciwnie, zachęcali żeby nie czekać a starać się od razu. Wiem kochana jakie to przykre, bardzo przeżyłam zwłaszcza tą drugą stratę bo w 6 tyg biło już serduszko, w 8 było wszystko w porządku a w 10 dowiedziałam się ze rozwój zatrzymał się na 8 tyg czyli tuż po poprzedniej wizycie 😞było mi bardzo ciężko, ale nie pragnęłam niczego innego jak tylko jak najszybciej zajść w ciążę, udało się po 4 mies, zaraz po teście pobiegłam po leki i tak na zastrzykach się udało, mała w czerwcu skończy 2 latka. Wiem że każda przeżywa inaczej, niektóre kobiety rezygnują z prób, dla mnie jednak to było najlepsze lekarstwo ❤️
Super, że udało Ci się z córeczką. Ja chciałam urodzić przed 40 -tką (styczeń 2022). To dzieciątko urodziłabym we wrześniu, czyli byłoby jeszcze ciepło. Teraz nie wiadomo, kiedy dostanę okres, ile tak na prawdę cykli mam czekać i pewnie urodziłoby się w zimę lub na wiosnę i już po 40-tce. Oczywiście dramatu nie ma, bo pół roku w tą czy w tamtą nie robi za bardzo różnicy. Muszę sobie to poukładać w głowie.
Po I poronieniu w 2007 roku zaszłam w ciążę zaraz po I normalnym okresie i córa urodziła się w 2008 roku o czasie i zdrowa, a po Niej jeszcze syn w 2014, więc uważam, że nie ma zależności odnośnie czekania.
 
Monika to wczesna ciąża więc raczej szybko wróci normalny cykl. Ja bym odczekała 1 żeby organizm się zregenerował, zdrowe jedzonko, witaminki i pozytywne myślenie... I może będzie jak u kwiatka prawie urodzinowo 🎂
Jak się dziś czujesz? Żadnych boli czy plamienia?
Mi lekarz przy poronieniu mówił, że ciąża była martwa już jakieś 2 tygodnie... Dopiero wtedy zaczęłam plamić.
 
Dziewczyny Wy tak fajnie zyciowo piszec9e ze nie mam nic do dodania.
Po porodzie i przyjsciu do domu latalam jak pieprznieta z szmata zamiast sie zdrzemnąć (to z czasem wyjdzie),nawet mialam taki jeden dzień ze zapomnialam jesc bo przecież w szpitalu dawali pod nos.Teraz odpudcilam choć niekiedy mnie wkurza ze nie wyrabiam ,ale sie nauczylam ze jak mam wyjsc z malym na dwor choc mam robotę to wychodzę .
 
Kurcze... ciekawe jak długo trwa takie zbijanie...
To teraz nie wiem co robić. Chyba jednak nie będziemy się wiec starać ... :( a takie już nadzieje miałam na ten cykl :(
Do tego , zanim ja się tu dostanę do jakiegoś lekarza , to tez potrwa.
Zbija się szybko, ale u ciebie nie ma tragedii jest wynik w normie nie rezygnuj.
Ja o ostatnią ciążę starałam sie przy tsh ok 2,5-3 i lekarz nie mówił, zeby nie próbować. Udalo sie i w 5tc bylo 2,5 a w 7 tygodniu spadlo troche do 2,2 bez leków. Ale dostslam euthyrox 25, zeby bylo jeszcze nizej.
Endokrynolog z kolei mówiła, ze to normslne i czesto przy wzroście beta hcg, hormon tsh spada ale tylko w na początku ciazy ( taki "sfałszowany" wynik). U mnie tak właśnie było. W kolejnych tygodniach jak beta się stabilizuje to tsh się już podnosi.
Ja jak dowiedzialam się, ze ciąża obumarła dzieki lekom mialam tsh1,6. Tarczyca nie byla problemem.
Mam nadzieję, ze Ci nie namieszałam.
Ja na Twoim miejscu bym sie starała.
Szkoda czasu...
Ja zaszłam przy 1.18 a spadła w 5tc do 0,50
Dziewczyny, nie jestem na bieżąco, ale w ten weekend planuję nadrobić.
Wyszłyśmy dziś do domu.
Proszę, powiedzcie mi, co ile godzin karmiłyście piersią swoje dzieci, regularnie co 3h?? Czy na zawołanie??? Moja spi cały dzień, niby super, ale wybudzić ją na jedzenie, katorga, wszystkie sposoby poloznych, książkowych czy przyjacielskich juz teraz, bo się dowiedzieli, wykorzystane, ciężko ją wybudzić, je max 20-30 i spi. Ale w nocy jest impreza.... zaczyba się kolo północy lub drugiej w i jest w stanie trwać do 8 - 9 rana i domaga się jeść. Może tak jeść non stop, inaczej płacz... Idzie oszaleć!!
Krocze mnie boli, kręgosłup też, dalej wyglądam jak w ciąży, spadlam tylko 5kg!!!, a dzidzia cudna, ale boję się, że będzie niedożywiona, albo co.
Ja karmiłam na żądanie, z młodsza wisiała co chwila....
Super, że udało Ci się z córeczką. Ja chciałam urodzić przed 40 -tką (styczeń 2022). To dzieciątko urodziłabym we wrześniu, czyli byłoby jeszcze ciepło. Teraz nie wiadomo, kiedy dostanę okres, ile tak na prawdę cykli mam czekać i pewnie urodziłoby się w zimę lub na wiosnę i już po 40-tce. Oczywiście dramatu nie ma, bo pół roku w tą czy w tamtą nie robi za bardzo różnicy. Muszę sobie to poukładać w głowie.
Po I poronieniu w 2007 roku zaszłam w ciążę zaraz po I normalnym okresie i córa urodziła się w 2008 roku o czasie i zdrowa, a po Niej jeszcze syn w 2014, więc uważam, że nie ma zależności odnośnie czekania.
Ja też założyłam, że urodzę przed 40 tka ale niestety poroniłam i wiesz co mam teraz gdzieś mój wiek, pragnę dziecka!!!
 
Super, że udało Ci się z córeczką. Ja chciałam urodzić przed 40 -tką (styczeń 2022). To dzieciątko urodziłabym we wrześniu, czyli byłoby jeszcze ciepło. Teraz nie wiadomo, kiedy dostanę okres, ile tak na prawdę cykli mam czekać i pewnie urodziłoby się w zimę lub na wiosnę i już po 40-tce. Oczywiście dramatu nie ma, bo pół roku w tą czy w tamtą nie robi za bardzo różnicy. Muszę sobie to poukładać w głowie.
Po I poronieniu w 2007 roku zaszłam w ciążę zaraz po I normalnym okresie i córa urodziła się w 2008 roku o czasie i zdrowa, a po Niej jeszcze syn w 2014, więc uważam, że nie ma zależności odnośnie czekania.
Też chciałam urodzić na 40, ale plany planami a życie swoje, urodziłam przed 42 urodzinami
 
Dziewczyny Wy tak fajnie zyciowo piszec9e ze nie mam nic do dodania.
Po porodzie i przyjsciu do domu latalam jak pieprznieta z szmata zamiast sie zdrzemnąć (to z czasem wyjdzie),nawet mialam taki jeden dzień ze zapomnialam jesc bo przecież w szpitalu dawali pod nos.Teraz odpudcilam choć niekiedy mnie wkurza ze nie wyrabiam ,ale sie nauczylam ze jak mam wyjsc z malym na dwor choc mam robotę to wychodzę .
Dokładnie, ja też nauczyłam się odpuszczać w końcu, kiedyś też tylko na szmacie i co medalu za to nie dostałam 🤣pewnie ze nie tylko jest kolorowo, są chwilę że mam ochotę wystrzelić się w kosmos, ale zaraz przywołuje się do porządku 🙈śmieje się że Zosia urodziła się z duracelem w dupce, nie usiedzi chwili, ale jej uśmiech wszystko rekompensuje, no i za chwilę przestanie być słodkim bobasem, nie będę już dupci całować bo nie da 🤣🤣🤣
 
reklama
Ja zawsze nastawiałam się na to, że po porodzie pierwsze ok trzy miesiące jestem niemal 100 procent dla dziecka. Oczywiście mając już starsze trudno je odsunąć, lepiej angażować jak najwięcej w opiekę, ale generalnie to karmienie na żądanie, łatwe obiady, niezbędne czynności z dzieckiem na rękach, a poza tym karmienie, przewijanie, noszenie, oglądanie TV czy czytanie z dzieckiem śpiącym na klacie😁i spacery😄 dzięki takiemu nastawieniu bez trudu przechodziłam okres adaptacji. A z czasem wracałam do normalnych czynności... I przede wszystkim nigdy nie rezygnowałam z życia towarzyskiego, wyjazdów itp. mogłam być "niemal" cała dla dziecka, ale jak miałam okazję spotkać się z przyjaciółmi, to czemu nie? Kto powiedział, że nie można śmiać się w towarzystwie czy np. grać w planszówki z dzieckiem na rękach? Nauczyłam się tak karmić, że nikt mi cycków nie oglądał 😁 wszystko dyskretnie, a ja nie musiałam rezygnować z drobnych przyjemności i... ładowałam bateryjki 💪
 
Do góry