Super , bardzo się cieszę, prezenty jak najbardziej zasłużone [emoji6]
Kwiatek dlugo mieszkasz we Francji? W jakim regionie. Francja to było jedno z moich marzeń. Udało mi się pojechać 3 lata temu na wycieczkę Paryż i zamki nad Loarą. Pięknie było, dla mnie tam jest magiczne. Teraz muszę jeszcze kiedyś zobaczyć Prowansję i to koniecznie w porze kwitnięcia pól lawendowych. Zresztą uwielbiam podróżować, teraz trochę mnie usadzi na dupie.
Niby podróżują z maleństwami ale nie wiem czy będę tak odważna. Ja to raczej taka matka kwoka byłam, wszystko dla dzieci, niekoniecznie to potem dzieciaki doceniają. Może trzeba się zmienić. [emoji4]
Ja przyjechałam tu 6 lat temu... dla mojego obecnego faceta! Przyjechałam bez znajomości francuskiego i szybko dano mi tu do zrozumienoa, że bez francuskiego nie będę mogła wykonywać mojego zawodu, czyli uczyć angielskiego
. Zaryzykowałam, postawiłam wszystko na jedną kartę, ale nie żałuję❤. Było bardzo ciężko, francuskiego uczyłam się po kilka godzin dziennie, poznałam w tym czasie świetnych Francuzów, którzy widzieli, że mi zależy i mi pomagali rozmawiając ze mną tylko po francusku i się udało, nauczyłam się w dwa lata tak, że dostałam pierwszą pracę w szkole podstawowej. Teraz pracuję w collègu. Mam super ekipę w pracy, uwielbiam ich
.
Mieszkam obok Paryża, pracuję w Paryżu. Lubię mój komfort życia tu. Już nie muszę biegać z pracy na korki, żeby móc godnie żyć. Pensja wystarcza na wszystko. I nikt nie pokazuje aż tak pogardy dla mojego zawodu. Tęsknię za rodziną i przyjaciółmi, ale już inaczej... jednak kontakt telefoniczny bardzo ułatwia wszystko. No i nawet moja mama wsiadła już kilka razy do samolotu, żeby mnie odwiedzić, choć nigdy wcześniej nie było mowy o podróży samolotem
. No i mam już tu wielu znajomych, więc to też wiele zmieniło. Śmierć mojego pierwszego dziecka, to jest największa nieodżałowana strata❤, która mnie tu spotkała, dlatego teraz jak wiem, jaki jest problem, to leżę i nie marudzę.
Paryż, ciągle mnie czymś zaskakuje.
Pireneje, przeurocze.
Avignon, Arles, Camargue - trzeba tam być, piękne wspomnienia.
Zamki nad Loarą, jeszcze tyle muszę ich zwiedzić.
Anncey - i inne miasteczka w pobliżu, zakochasz się i nie będziesz chciała wracać.
Le Mont Saint Michel - trochę jak w baśni.
Pola lawendowe planuję zrobić w te wakacje, więc może się spotkamy....
.
Ale po Polsce też uwielbiam jeździć, żeby nie było, że tu chwalę, a o Polsce zapominam... Nie. Teraz mniej jeżdżę, bo jak przyjeżdżam, to głównie koncentruję się na rodzinie i spotkaniach z przyjaciòłmi- normalne. Ale Mazury, morze!!!!!!! i polskie góry też uwielbiam
.