reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Netka dobrze że jesteście pod opieką, jesteś silną kobietką i wspaniałą mamą- oby maleństwo zostało jak najdłużej się da🥰 trzymaj się, dotrzymiemy Ci towarzystwa😘 no i trzymamy 👍 za pomyślne rozwiązanie. To teraz były do świąt🤩
Ja mam schizy teraz 23tc, mała lubi wbijać pupę i tułów w łono po dwóch cc, nie powiem by było to miłe uczucie, albo mam wrażenie że pręży się w poprzek nogi na plecach, głowa w brzuch i taka kulka mi wystaje i rozciąga macicę. Wczoraj dała taki koncert do pozytywki że brzuch mi skakał 🤪 nie wiem co tam za diabeł rośnie😬 synek szybko główkę wstawiał w łono i tak się jakoś stabilizował, ewentualnie małe kopniaczki, a ta jest niemożliwa. Tą główkę to normalnie aż wspominam bo miałam wrażenie że mam ją między nogami i nie mogłam siadać normalnie. Co ciąża to inaczej. Ja jestem jakaś zestresowana, ciągle mi się coś wkręca... 🤨
 
reklama
Netka dobrze że jesteście pod opieką, jesteś silną kobietką i wspaniałą mamą- oby maleństwo zostało jak najdłużej się da🥰 trzymaj się, dotrzymiemy Ci towarzystwa😘 no i trzymamy 👍 za pomyślne rozwiązanie. To teraz były do świąt🤩
Ja mam schizy teraz 23tc, mała lubi wbijać pupę i tułów w łono po dwóch cc, nie powiem by było to miłe uczucie, albo mam wrażenie że pręży się w poprzek nogi na plecach, głowa w brzuch i taka kulka mi wystaje i rozciąga macicę. Wczoraj dała taki koncert do pozytywki że brzuch mi skakał 🤪 nie wiem co tam za diabeł rośnie😬 synek szybko główkę wstawiał w łono i tak się jakoś stabilizował, ewentualnie małe kopniaczki, a ta jest niemożliwa. Tą główkę to normalnie aż wspominam bo miałam wrażenie że mam ją między nogami i nie mogłam siadać normalnie. Co ciąża to inaczej. Ja jestem jakaś zestresowana, ciągle mi się coś wkręca... 🤨
Moja dzidzie też jest ruchliwa, ale nie aż tak😊. Równiež jak się czasem przekręci, to takie górki mi się na brzuchu robię i bardzo nie lubię kiedy jest za nisko... bo się boję o moją słabą szyjkę, którą podtrzymuje szew. Ja nie siadam prawie w ogòle, wstaję tylko do toalety i wtedy czasem ją tak nisko czuję.
Ale łudzę się, że tym razem się uda i dzidzia urodzi się choć po 30tym tygodniu...
 
Dziękuję dziewczyny :happy2:

@Pulp, w brzuszku mieszka mała akrobatka :-D żywe srebro rośnie. Będzie mała agentka. :-) :):cool2:
Macie już imię?

@kwiatek250, jejku nie pamiętam, który u Ciebie tydzień. Mocne kciuki za nie za szybkie rozwiązane zaciśnięte. Obyś dotrwała do 34tc. :happy2: Dobrze, że założyli szew i nie musisz leżeć bez niego. Zawsze dodatkowa ochrona.
Czujesz go jakoś? Masz dyskomfort?

A jak z imieniem?
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję dziewczyny :happy2:

@Pulp, w brzuszku mieszka mała akrobatka :-D żywe srebro rośnie. Będzie mała agentka. :-) :):cool2:
Macie już imię?

Mój najstarszy tak mnie kopał po żebrach, że do teraz pod nimi mam zwapniałego kilkucentymetrowego krwiaka. Kto by pomyślał. Reszta upodobała sobie pęcherz. Ostatni słodziak rozpychał się tak jakby mi ktoś łokcia wsadzał od środka. Teraz ruchy małej jeszcze póki co nie są bolesne czy nieprzyjemne. :wink:

@kwiatek250, jejku nie pamiętam, który u Ciebie tydzień. Mocne kciuki za nie za szybkie rozwiązane zaciśnięte. Obyś dotrwała do 34tc. :happy2: Dobrze, że założyli szew i nie musisz leżeć bez niego. Zawsze dodatkowa ochrona.
Czujesz go jakoś? Masz dyskomfort?

A jak z imieniem?


Do tej pory myślałam o Nel, imię pasowałoby do imion sióstr.
Sama nie wiem, domownicy coś nie bardzo chcą. Może Zosia, Emilka, Ewunia, Cecylki też nie chcą. Mąż wspomina o Hani. Przewijała się też Lidia.
 
Dziękuję dziewczyny :happy2:

@Pulp, w brzuszku mieszka mała akrobatka :-D żywe srebro rośnie. Będzie mała agentka. :-) :):cool2:
Macie już imię?

Mój najstarszy tak mnie kopał po żebrach, że do teraz pod nimi mam zwapniałego kilkucentymetrowego krwiaka. Kto by pomyślał. Reszta upodobała sobie pęcherz. Ostatni słodziak rozpychał się tak jakby mi ktoś łokcia wsadzał od środka. Teraz ruchy małej jeszcze póki co nie są bolesne czy nieprzyjemne. :wink:

@kwiatek250, jejku nie pamiętam, który u Ciebie tydzień. Mocne kciuki za nie za szybkie rozwiązane zaciśnięte. Obyś dotrwała do 34tc. :happy2: Dobrze, że założyli szew i nie musisz leżeć bez niego. Zawsze dodatkowa ochrona.
Czujesz go jakoś? Masz dyskomfort?

A jak z imieniem?


Do tej pory myślałam o Nel, imię pasowałoby do imion sióstr.
Sama nie wiem, domownicy coś nie bardzo chcą. Może Zosia, Emilka, Ewunia, Cecylki też nie chcą. Mąż wspomina o Hani. Przewijała się też Lidia.
Ja jestem w 27 tygodniu ciąży i masz rację cieszę się, że mam szew, bo bez niego już bym pewnie urodziła! Czasem mnie coś kłuje, lekko ciągnie, ale nie jest źle😊.
Czekam na córeczkę tym razem. Ale ja czekam za wszystkim conajmniej do 30 tyg., więc nie zastanawiam się nad imieniem, nic nie planuję, nic nie kupuję, prawie z nikim w Polsce o tym nie rozmawiam. Mieszkam za granicą. W Polsce tylko moja mama, siostra i jedna przyjacióľka wiedzą o tej ciąży (no i koleżanki z forum😉). Może w grudniu na święta powiem innym, a może dopiero jak się urodzi żywa. Nie planuję, to wyjdzie spontanicznie. W ten sposób chronię siebie. Tu, na miejscu wiedzą wszyscy, bo we wrześniu jak wrócilam do pracy, to brzuch już mocno był widoczny😊. No i to długie zwolnienie od trzeciego tygodnia rozpoczętej szkoły....
Także leżąc grzecznie w łóżku tugodnie mijają, nawet dość szybko, a baby jest ciągle w brzuszku🤰.
 
Ja jestem w 27 tygodniu ciąży i masz rację cieszę się, że mam szew, bo bez niego już bym pewnie urodziła! Czasem mnie coś kłuje, lekko ciągnie, ale nie jest źle😊.
Czekam na córeczkę tym razem. Ale ja czekam za wszystkim conajmniej do 30 tyg., więc nie zastanawiam się nad imieniem, nic nie planuję, nic nie kupuję, prawie z nikim w Polsce o tym nie rozmawiam. Mieszkam za granicą. W Polsce tylko moja mama, siostra i jedna przyjacióľka wiedzą o tej ciąży (no i koleżanki z forum😉). Może w grudniu na święta powiem innym, a może dopiero jak się urodzi żywa. Nie planuję, to wyjdzie spontanicznie. W ten sposób chronię siebie. Tu, na miejscu wiedzą wszyscy, bo we wrześniu jak wrócilam do pracy, to brzuch już mocno był widoczny😊. No i to długie zwolnienie od trzeciego tygodnia rozpoczętej szkoły....
Także leżąc grzecznie w łóżku tugodnie mijają, nawet dość szybko, a baby jest ciągle w brzuszku🤰.


Dobrze, że do 30tc już masz w miarę blisko. To już na Mikołaja. 🎅
 
Nie wiem jak to się stało! Nie rozumiem! Straciłam synka... 18 tydzień. Przecież z badań wynikało, że jest zdrowy! Od lekarza usłyszałam, że "tak się czasem dzieje"... Dla mnie to nie jest wytłumaczenie.
W piątek wieczorem dostałam lekkiego krwawienia, pojechałam w sobotę rano na SOR, przyjęto mnie na oddział, badanie i szok! Serduszko nie bije. Dwóch lekarzy potwierdziło. W ogóle nie byłam na to przygotowana, myślałam, że w najgorszym wypadku szyjka się skraca. Ja nawet nie wiedziałam jak wygląda poronienie takiej ciąży... Straszne, traumatyczne przeżycie...
Jestem już w domu, czuje się... Dziwnie.
Chyba dalej jestem w szoku.
Serdeczne wyrazy współczucia. Nie będzie łatwo ale wiem co czujesz i samo słowo trzymaj się nie pomoże.
 
Wszystko nadrobiłam co pisałyście. Witam kolejne przyszłe mamy.
Ja jestem w trakcie 21 tygodnia. W poniedziałek miałam mieć połówkowe w Luxmedzie. Myślałam że w końcu dowiem się czy to dziewczynka czy chłopiec. Niestety dostałam sma'a w sobotę po 14-tej że mój lekarz odwołał wizytę. Nie wiem czy jest chory czy coś mu wypadło. Kolejną wizytę mam na ten piątek z uwagi na kończące się zwolnienie lekarskie ale jeżeli on mnie nie przyjmie to muszę szukać kogoś innego.
Na około coraz to nowe przypadki zachorowań. Przeraża mnie to. Przedszkole mamy w połowie zamknięte. Mojej córki grupa nadal chodzi ale co z tego jak rodzice dzieci zabrali i w czwartek było ich tylko troje. Zabrałam ją o 12-tej i już nie puściłam poczekam na rozwój wydarzeń.
Za to w sobotę moja mała dostała prawie 40 stopniowej gorączki. Byłam sama czopków nie miałam. Wsadziłam ją do wanny i to pomogło. W nocy jeszcze 38 maiła ale teraz jest ok. Przeraziłam się bo jej takiej nie widziałam. Z rąk mi leciała. Mam nadzieję ze to tylko chwilowe. Pozostałe dzieci z czwartku na razie nic nie miały tylko moja. My jesteśmy zdrowi.
Plus taki że moje kołatania serca przeszły. Pewnie to przez hormony. Teraz to nawet kawkę strzelę sobie czasami. A o za tym gruba jestem ... :frown:. Nie ważę się ale nie obżeram ale brak ruchu robi swoje. Co raz częstsza zgaga. Oby tylko Covid mnie nie dopadł przed badaniami. Jutro do nich dzwonię i niech mi ustalają nowy termin. To nie z mojej winy odwołali wizytę.
 
reklama
Netka, Kwiatek 250 , dziewczyny spinać dupki i trzymać ile się da [emoji3059] jesteście silne babki, podziwiam i trzymam kciuki.
Już mamy coraz bliżej.
U mnie ostatnio brzuch ciągle twardy, pojawiają się jakieś skurcze. Na szczęście jak leżę to przechodzi. Moja córcia 33 tydzień , waży 1730, podobno trochę mało ale w normie. Szyjka jest ok. Tylko stresu za dużo i to mnie wykańcza . Ledwo mój tata wyszedł ze szpitala po zawale i angioplastyce, po kilku dniach gorączka i teraz podejrzenie Covida, dziś znowu dołączyła mama z podobnymi objawami. I ja ogarniam leki, inhalacje, teleporady i martwię się i o nich i teraz o siebie i dzidzię czy też złapałam.
Mam taki charakter że wszystkimi się przejmuję i chciałabym pomóc, taka matka Teresa z Kalkuty. A potem nie śpię w nocy i chodzę jak cień.
Zresztą mój pęcherz znów nie pozwala się wyspać. Brzuszek juz dużo uciska. Mam wrażenie że w nocy co godzinę sikam, więcej niż w ciągu dnia.
Malutka ma już ciaśniej, już tak nie skacze po całym brzuchu, raczej się rozpycha i solidnie kopie po pęcherzu i po żebrach, nie jest to czasem przyjemne ale przynajmniej wiem że wszystko z dzidzią ok.
Trzymajcie się i piszcie co u Was [emoji847][emoji847][emoji847]
 
Do góry